- Idąc rano do pracy zobaczyłam, że w okolicach pierwszego stawu na słońcu wyleguje się żółw. Pomyślałam, że być może uciekł komuś z domu i zabrałam go ze sobą, informując o swoim znalezisku straż miejską. O dziwo okazało się, że żółw jest mieszkańcem okolicznych krzaków i poproszono mnie żebym tam go odniosła - informuje nas mieszkanka. - Dowiedziałam się również, że żółwia badał weterynarz i zwierzę jest zdrowe.
Apelujemy do państwa żeby w razie spotkania z żółwiem nie zabierać go z jego miejsca lęgowego, a także aby nie dokarmiać zwierzaka.
(red.)