Wakacyjne obozy organizowane są przez harcerzy ze Wschowy regularnie od 3 lat. Miejscem pierwszej wyprawy było nadmorskie Pobierowo, natomiast od dwóch lat obóz odbywa się w górach. Po Marianówce w Kotlinie Kłodzkiej i ubiegłorocznej eskapadzie w Bieszczady, tym razem wybór padł na rejon Bielska-Białej i Żywca. Liczba uczestników i dostępność kolei zadecydowała o wyborze pociągu, jako środka lokomocji.
- Jedziemy 70-osobową grupą, którą ciężko podzielić byłoby na dwa autokary, więc zaczęliśmy rozglądać się za innym środkiem lokomocji. W miejscowości, do której się udajemy jest stacja kolejowa, także pomyśleliśmy, że ciekawym pomysłem będzie skorzystać z kolei. Obniżyło to koszty, a dodatkowo część młodzieży jeszcze nigdy nie jechała nigdzie pociągiem, więc jest to dla nich kolejna atrakcja - mówi hm. Katarzyna Gertych, komendant obozu. - Na miejscu prócz wycieczek w góry czeka nas kilka atrakcji. Planujemy odwiedzić między innymi Studio Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej czy Muzeum Dom Rodzinny Jana Pawła II w Wadowicach. Myślę, że wrócimy zadowoleni i trochę zasmuceni, że ten czas tak szybko minął.
Nad wypoczynkiem dzieci czuwać będzie kilkunastoosobowa kadra wolontariuszy, instruktorów ZHP, którzy wypełnią harcerzom czas przygotowanymi przez siebie zajęciami programowymi, zabawami i różnymi atrakcjami, znanymi wszystkim, którzy kiedyś uczestniczyli w harcerskim obozie. Wyjazd młodzieży dofinansowany został ze środków Starostwa Powiatowego we Wschowie oraz Urzędu Miasta i Gminy Wschowa.
(olek/foto: kamil)