Problem dotyczy kontroli jakie Straż Miejska przeprowadza w sprawie odprowadzania nieczystości i wywozu szamba. Mieszkanka Krążkowa zgłosiła burmistrzowi, że czuje iż jest nierówno traktowana, gdyż część mieszkańców nie wywozi swoich nieczystości.
- Chciałabym się zapytać ile razy jeszcze odwiedzi mnie Straż Miejska, żądając abym okazała rachunki za wywóz nieczystości. Przedstawiam sześć, osiem, dziesięć rachunków i funkcjonariusz mówi, że mam za mało wywiezione. W tym samym czasie inna osoba nie ma w ogóle rachunków i otrzymuje 100 zł mandatu. Przecież to jest śmieszne – mówiła mieszkanka. – Są ludzie, którzy przez rok nie wywieźli ani jednej beczki, nie płacą za to 1200 zł jak ja i dostają tylko 100 zł mandatu. To może ja też będę tak robiła? Po co mam płacić 1200 zł jak za cały rok mogę jedynie zapłacić 100 zł i będę wywoziła wszystko do rowu?
Sprawa wywozu nieczystości do rowów i na pola jest mieszkańcom Krążkowa znana, w dyskusji kilka osób wskazywało miejsca gdzie wywożone są nieczystości. Przekonywano burmistrza, aby przeszedł się wsią nad ranem, kiedy znad kratek ściekowych bucha para. Cezary Sadrakuła zapewnił, że przyjrzy się tej sprawie.
- Liczę na to, że uda nam się rozwiązać ten problem, kiedy wykonamy kanalizację. Straż Miejska z mojego polecenia wykonuje te kontrole, bo powiedzieliśmy sobie, że jeżeli mamy gminę pozostawić po sobie w miarę czystą, to wszyscy musimy o nią dbać. Niestety z wiadomości jakie przedstawia mi Straż Miejska takie problemy mamy właściwie w każdej miejscowości – wyjaśniał burmistrz. – Chciałbym spotkać się z panią już w innym terminie, aby uzyskać szczegółowe informacje. Nie jest mi obojętne to, że ktoś omija prawo i chciałbym tę sprawę rozwiązać.
(olek)