We wtorkowe popołudnie (21 stycznia) dyżurny wschowskiej Policji otrzymał niepokojącą informację o zaginięciu syna- 32 letniego mieszkańca powiatu wschowskiego, który dzień wcześniej po kłótni rodzinnej opuścił dom i ślad po nim zaginął. Zaniepokojeni członkowie rodziny 32-latka po nieudanych poszukiwaniach na „własną rękę” następnego dnia postanowili fakt ten zgłosić na policję. Mundurowi w składzie sierż.szt. Radosław Kamiński i st.sierż. Bartosz Głuch biorąc pod uwagę okoliczności i treści ostatnich wiadomości SMS wysłanych przez zaginionego postanowili użyć wszelkich możliwości żeby ustalić jego miejsce pobytu i sprawdzić jego zamiary. Z uwagi na to, że st.sierż. Bartosz Głuch znał osobiście mężczyznę postanowił się z nim skontaktować przez jeden z komunikatorów.
W wyniku nawiązanej rozmowy i negocjacjach ustalono, że mężczyzna przeszedł na teren powiatu rawickiego i ma zamiar rzucić się pod pociąg. Policjantom udało się ustalić rejon w jakim przebywał w trakcie prowadzonej rozmowy. Wiadomym było, że liczą się każde minuty. Skontaktowano się również z siostrą zaginionego mieszkającą ponad 50 km od Wschowy, którą w trakcie swojej wędrówki po awanturze rodzinnej odwiedził 32-latek.
Zaalarmowano rawickich policjantów, którzy wspólnie z siostrą zaginionego udali się w miejsce wskazane przez wschowskich mundurowych. Jak się okazało mężczyzna przebywał w rejonie czynnego torowiska i jak oznajmił policjantom chciał rzucić się pod nadjeżdżający pociąg. Wyziębionemu mężczyźnie została udzielona pomoc i pogotowie ratunkowe przetransportowało go do rawickiego szpitala.
kom. Maja Piwowarska