reklama
Czekałem ,czekałem i się doczekałem kolejnego miłego spotkania z zapachem zadrukowanej karty. Pełna zgoda, również uważam ,że między patriotyzmem ,a nacjonalizmem to tylko taka „invisible limit ” i dlatego dobrze ,że tego typu publikacje pojawiają się ,bo choć nie należą one do miłych ,łatwych i przyjemnych , to być może dla wielu stanowić będą swego rodzaju MEMENTO!! Problem jednak w tym ,że ci ,co odpowiedzialni są za najbardziej plugawe czyny na tym łez padole, tego nie czytają. Bałkany w XX stuleciu ,to hańba dla EUROPY(po doświadczeniach II wojny ,u schyłku XX wieku REGULARNE LUDOBÓJSTWO-to się w pale nie mieści ).Hmmm...czyżby moja teza, że WOLNOŚĆ jest dobra ,tylko dla niektórych LUDZI się sprawdziła?? .Przecież dopóki „dziadek” Tito trzymał za „mordę” lokalnych wataszków (tzw.POLITYKÓW), to na BAŁKANACH był „święty spokój”. Bałkany bardzo „fajnie” opisuje Andrzej Stasiuk. Właściwie, to, to że młodzi postrzegają XX wiek ,jako „cóś" abstrakcyjnego, to rozumiem, wszak nie dotknęły ich okrucieństwa WOJNY, zresztą mnie też, ale nasłuchałem się opowieści moich „DZIADKÓW” ,RODZICÓW o czasach minionych. Troszkę poczytałem...Teraz już wiem ,że POLITYKA to „kupa gnoju”, z tą tylko różnicą ,że mierzwa rozrzucona na zagonku pozwoli ziemi urodzić smaczny owoc ,pięknie pachnący kwiat ,natomiast na pożywce zwanej polityką rodzi się śmierć, krzywda ,cierpienie.