reklama
Radni ze Szlichtyngowej nie zdecydowali się na zakup działki u brzegu Baryczy w Wyszanowie. Gmina planuje tam przygotować miejsce rekreacyjne oraz przystań. Burmistrz Elżbieta Rahnefeld nie rozumie decyzji radnych, zarzucając im brak odpowiedzialności. Głos na sesji zabrał ksiądz proboszcz Antoni Łatka, mówiąc, że zachowanie radnych jest dla niego niezrozumiałe. Ksiądz proboszcz nie poprzestaje na tym i zamieszcza na stronie parafii artykuł, zestawiając starożytną definicję polityka z definicją marksistowsko-leninowską.
czytaj całość artykułuTy chyba sciskałeś się z burmistrz bo ona to bardzo lubi. O jakim procencie ty opowiadasz, zostaw już tą flaszkę i idź na grzyby i ryby bo to jest turystyczna gmina. Tylko po wywaleniu betonów po starym moście ryby w Baryczy już nie złowisz, 15 cm kilu. Kiedys za tymi betonami trzymała się ryba, spytaj specjalisty dziekana. A przystań w Wyszanowie to nie wymysł obecnej burmistrz tylko była wpisana do planu rewitalizacji wsi 10 lat temu, tylko wioska nie była zainteresowana tematem. Jest na to uchwała rady gminy. A o środkach unijnych jakich mówisz, które można pozyskać to jak kot napłakał, widać , że nie masz pojęcia o kosztach a głos zabierasz. Środki unijne pochodzą z LGD i są to środki podzielone równo na wszystkie gminy tworzące lokalną grupę działania a które nigdy nie wystarczą na zrobienie mariny w Wyszanowie. Tak więc nie pij i ćpaj już więcej tylko zabierz się do nauki.
Gdzie ta kobieta widziała tam 3 rzeki, widać jak zna naszą gminę. Ryby były jak leżały betony ale w tej chwili to jest 20 cm i gdzie chce tam wędkarzy zobaczyć.