Piłkarzom Korony Wschowa nie udało się zdobyć punktów w Lubięcinie. Bez wątpienia na przebieg meczu wpływ miała czerwona kratka jaką w 30 minucie otrzymał za niesportowe zachowanie Paweł Romanowicz. Naszym zawodnikom udało się strzelić bramkę dopiero przy stanie 4:0 dla gospodarzy.
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
- Kolejny wyjazd i kolejna katastrofa – mówi trener Tomasz Romanowicz – Czerwona kartka była poniekąd konsekwencja agresywnej gry gospodarzy. Nie chcę usprawiedliwiać mojego zawodnika, bo przez swoje zachowanie osłabił drużynę. W dziesiątkę przeciw jedenastu byliśmy bez szans.
Pierwsza połowa zakończyła się zwycięstwem gospodarzy 1:0. Gol wpadł już w 10 minucie. W drugiej piłkarze Błękitnych Lubięcin dołożyli jeszcze trzy bramki i po 78 minutach było już 0:4. Bramkę na otarcie łez strzelił z rzutu karnego Radosław Witaja. Mecz zakończył się porażką Korony 1:4.
- O tym meczu musimy już zapomnieć. Do końca sezonu zostało jeszcze wiele meczów. Będzie więc okazja, żeby powetować sobie odniesione straty. Już za tydzień we Wschowie bardzo trudne spotkanie z bezpośrednim rywalem w walce o awans Czarnymi Rudno. Na tym pojedynku musimy się teraz skupić – zapowiada Romanowicz.
Komentarze 0