Jednak wtedy, w grudniu 2016 roku, Waldemar Starosta przyznał, że ma problem z odpowiedzią na to pytanie, ponieważ jego doświadczenie mówi, że oczekiwania społeczne są często nieco inne. Szczególnie wtedy, kiedy samorząd decyduje się na duże inwestycje dofinansowane ze środków Unii Europejskiej, np. termomodernizację. Mieszkańcom potrzebne są nowe drogi, ścieżki rowerowe i oświetlenie - mówił Starosta. Co robić zatem? Brać pieniądze na inwestycje tylko dlatego, że samorząd otrzyma dofinansowanie i więcej taka sytuacja się nie powtórzy? Czy nie brać pieniędzy? Przewodniczący Rady przekonywał wtedy, że powiat waży co lepsze dla samorządu, dyskutuje i dopiero wtedy podejmuje decyzje. Przynajmniej tak brzmi oficjalna wersja.
Oczywiście problem w ogóle nie byłby brany pod uwagę, gdyby nie fakt, że samo dofinansowanie z Unii Europejskiej to nie są jedyne pieniądze, jakie trzeba wydać np. na termomodernizację. Potrzebne są jeszcze do tego własne środki. Trzeba mieć milion lub dwa, żeby w ogóle starać się o pieniądze z Unii.
Pytanie, jakie są oczekiwania lokalnej społeczności jest o tyle dzisiaj zasadne, kiedy okazuje się, że do planowanej inwestycji zamiast miliona złotych samorząd dołoży trzy miliony. Zamiast planowanego miliona wyłoży nieplanowane, dodatkowe dwa miliony, jak w przypadku termomodernizacji trzech budynków oświatowych we Wschowie. To oznacza przecież, że z tych dodatkowych dwóch milionów gmina będzie musiała zrezygnować w swoich planach inwestycyjnych. O te dwa miliony będzie mniej na inne inwestycje.
Powie ktoś, a czy gmina mogła przewidzieć taki scenariusz? A czy inne gminy nie borykają się z podobnymi problemami organizując przetargi? Odpowiadam: gmina nie mogła przewidzieć takiego scenariusza, a inne gminy mają podobne problemy. Tylko, że w tej sytuacji pytanie o oczekiwania społeczne co do wydawanych pieniędzy na inwestycje nabierają większej wagi. Bo jeżeli - załóżmy - marzenia samorządu pokrywały się z marzeniami lokalnej społeczności co do tego, że gmina z własnych środków wyda milion, ale zyska dodatkowe 6 milionów na termomodernizację, to w sytuacji, kiedy gmina wyda trzy miliony, ale niezmiennie zyskuje 6 milionów - to czy przy tym scenariuszu marzenia gminy i lokalnej społeczności nadal są identyczne? Zapewne gmina odpowie twierdząco. Mam jednak wątpliwości, czy tego samego zdania jest lokalna społeczność.
(rak)