Wkrótce minie rok od czasu, kiedy Pan Konrad Antkowiak wygrał wybory na burmistrza Miasta i Gminy Wschowa. Wiązałam z tym wyborem duże nadzieje. Myślę, że nie tylko ja, ale i część osób, za sprawą których przyszły kandydat na burmistrza zdobył mandat społeczny, aby przez następne pięć lat zarządzać gminą.
Podczas kampanii wyborczej współtworzyłam komitet wyborczy ,,Lepsza Wschowa”, a po zdobyciu mandatu byłam członkiem klubu radnych o tej samej nazwie. Dzisiaj z całą odpowiedzialnością jestem gotowa stwierdzić, że projekt ,,Lepsza Wschowa” nie jest realizowany ani przez obecną ekipę rządzącą, ani przez klub radnych, którego jestem członkiem. I choć nazwa tego projektu brzmi obiecująco, a marzenie o lepszym mieście, które stoi za tym hasłem jest zapewne marzeniem wielu mieszkańców, to jednak muszę przyznać, że na lepszą Wschowę przyjdzie nam jeszcze poczekać.
Komitet wyborczy ,,Lepsza Wschowa” nie pojawił się na mapie miasta przez przypadek. Zrodził się z przekonania, że samorząd może być różnorodny, rozdyskutowany, w którym do głosu dochodzą różne wizje i pomysły, który nie boi się pytań, wątpliwości, a czasami krytyki. Miał to być samorząd, który będzie łączył, a nie będzie wykluczał, który będzie doceniał specjalistów, a nie będzie im rzucał kłód pod nogi, w którym ważna będzie podmiotowość każdego mieszkańca bez względu na jego lokalne sympatie polityczne, koleżeńskie, czy środowiskowe. Być może brzmi to zbyt idealistycznie i wygląda na fantazję o samorządzie, ale czy nie jest właśnie tak, że z takich marzeń rodzą się odważne projekty, które są w stanie rozpalić nadzieje mieszkańców?
Niestety rzeczywistość okazała się brutalna. Nie pierwszy raz zresztą. Samorząd otwarty zamienił się w samorząd zamknięty. Wartościowych specjalistów wschowskiego samorządu uznano za wrogów, ludzi, którzy poświęcili temu miastu sporo czasu i serca, uznano za zbędnych. W ramach naszego klubu nie podjęto żadnej dyskusji tak na forum, jak w wąskim kręgu. Nie podjęto żadnej dyskusji na temat palących problemów, przed którymi wschowski samorząd stoi, jak choćby na temat kształtu oświaty, ochrony środowiska, czy kultury. Miały być konsultacje społeczne, rozmowy z mieszkańcami, samorząd miał się stać miejscem, wyczulonym na głos społeczeństwa, reagującym na jego potrzeby. Stało się inaczej. Samorząd przestał dyskutować, mieszkańcy okazali się potrzebni tylko w czasie wyborów, a od osób, które wierzyły w projekt ,,Lepszej Wschowy”, w tym między innymi ode mnie, wymagano ślepego posłuszeństwa w imię jakiejś wyimaginowanej dyscypliny, która ostatecznie sprowadzała się do postawy, której żaden rozsądny obywatel nie byłby w stanie zaakceptować.
W związku z tym chcę poinformować radnych, opinię publiczną, że zdecydowałam się opuścić klub radnych ,,Lepsza Wschowa”, jednocześnie wierząc, że marzenie o lepszej Wschowie wciąż jest aktualne.
Katarzyna Owoc-Kochańska