Pierwsze Letnie Igrzyska Olimpijskie w Ameryce Południowej z trybun śledzić będą dwie mieszkanki Wschowy. Będzie to Barbara Tlałka, dyrektor Domu Dziecka we Wschowie, wraz ze swoją jedną wychowanką. Dla pani Basi to nie pierwszy wyjazd na tak ważną imprezę. Od wielu lat, i nie inaczej jest w tym roku, podróżuje na Igrzyska Olimpijskie wraz z grupą z SKS "Jantar" z Racotu. Wylot grupy już jutro.
- Dla mnie będzie to wyjazd na 11 już Igrzyska Olimpijskie. Do Rio wylatujemy jutro, z przystankiem w Lizbonie, a planowany powrót przypada na 22 sierpnia. Łącznie nasza grupa liczyć będzie 26 osób i będziemy korzystać z gościny sióstr Zgromadzenia Służebniczek Maryi, które w Rio de Janerio prowadzą centrum rekolekcyjne - mówi Barbra Tlałka. - Mamy bilety na zawody lekkoatletyczne, mecze siatkarskie i piłki ręcznej, kajakarstwo, kolarstwo szosowe oraz MTB, z udziałem Mai Włoszczowskiej, czy wioślarstwo. Mamy nadzieję przynieść szczęście naszym reprezentantom i będziemy głośno kibicować.
Prócz emocji czysto sportowych taki wyjazd to niesamowita przygoda. Uczestnicząca w niej młodzież i dorośli będą mieli możliwość poznać samo Rio de Janerio, ale nie tylko.
- Planujemy zwiedzanie trzech miast, zaczynając od Lizbony gdzie będziemy przesiadać się w samolot do Rio. Następnie miasto gospodarz igrzysk gdzie odwiedzimy miejsca najbardziej charakterystyczne jak figura Chrystusa Odkupiciela, plaża Copacabana czy góra Głowa Cukru. Na koniec zwiedzimy Sao Paulo, skąd wracać będziemy do Polski - przedstawia program wyjazdu Barbra Tlałka. - Dodatkowo mamy w planie uczestniczyć w spotkaniach ze sportowcami w Centrum Olimpijskim, które organizować będzie Polski Komitet Olimpijski.
Jak widać program wyjazdu jest bardzo napięty, jednak można tego tylko pozazdrościć. Udało nam się również otrzymać zapewnienie, że po powrocie otrzymamy obszerną relację z wyjazdu, którą na pewno państwu przekażemy. Kibicom, którzy udają się do Rio de Janerio z całego serca zazdrościmy, a sportowcom życzymy samych sukcesów.
(olek)