Od kilku tygodni harcerskie strony internetowe i facebook atakują mnie (i nie tylko mnie) informacjami o Betlejemskim Świetle Pokoju. Wszędzie przewija się tegoroczne hasło: Wyjdź z cienia – pokaż dobro będące nawiązaniem, a może wręcz kontynuacją zeszłorocznego Odważ się być dobrym! Wydawało się więc zasadnym poruszyć w gronie znajomych temat dobra. Czy mamy odwagę by być dobrymi? Czy zauważamy przejawy dobra w naszym otoczeniu? Czy istnieje związek między okresem Bożego Narodzenia, a okazywaniem dobroci?
Okazuje się, że w gruncie rzeczy dobrzy z nas ludzie. A może to tylko specyfika wybranej przeze mnie grupy? Osobiście wolę trzymać się pierwszej wersji. Chętnie okazujemy dobro, które jest w nas. W większości przypadków nie są to żadne spektakularne akcje, ale, zdawałoby się, zwykłe gesty czy słowa, które są jednak w stanie zdziałać cuda: podnieść na duchu, pocieszyć, pomóc. Wykorzystujemy nasze umiejętności, talenty i nadarzające się okazje, by dzielić się z innymi tym, co w nas najlepsze.
Często dostrzegamy przejawy dobra w naszym otoczeniu. Większość osób wskazuje na drobne gesty jak uśmiech, życzliwe słowo czy ustąpienie miejsca w tramwaju. Szczególnie łatwo zauważamy dobro kierowane do nas samych. Cieszy to, że obok nas jest tak wiele osób, na które możemy liczyć, które są dla nas dobre, ale, jak zauważyli niektórzy, są to głownie nasi bliscy, rodzina i przyjaciele. Doświadczenie dobra od nieznajomego nie jest już tak częste.
Wszyscy zgodnie stwierdzili, że święta to magiczny czas, w którym panująca atmosfera sprzyja czynieniu dobra, sprawia, że bardziej otwieramy się na potrzeby drugiego człowieka. Dzięki organizowanym w tym czasie akcjom charytatywnym mamy więcej okazji, by pomóc.
Kilka osób pokusiło się jednak, by w swoich rozważaniach pójść o krok dalej i zastanowić się nad prawdziwymi motywami świątecznej dobroci, a także nad tym czy poza Bożym Narodzeniem z taką samą ochotą, odwagą i otwartością czynimy dobro. Pozwolę sobie przytoczyć dwie wypowiedzi:
Ludzie na święta czynią więcej dobra. Być może by usprawiedliwić się, że podczas całego roku nie mieli na to aż tyle czasu, bo każdy zajmował się tylko sobą. /Paweł/
Czasami zadaję sobie pytanie, czy to jest coś głębokiego czy raczej płytkie emocje na gruncie wspomnień z dzieciństwa, trwałe przemiany czy chwilowe zrywy, pragnienie świętowania Narodzin Boga czy raczej czucia się dobrze z ludźmi? To poważne pytania i każdy powinien się z nimi zmierzyć, by owo świąteczne dobro było jak najbardziej głębokie, prawdziwe i trwałe. /ks. Michał/
Tę właśnie kwestię pozostawiam Wam pod rozwagę. Na koniec pozwolę sobie rozwinąć nieco hasło tegorocznego BŚP: Wyjdź z cienia – pokaz dobro, na co dzień, nie tylko od święta.
Zapewne nieraz słyszeliście, że co roku skauci austriaccy odbierają ogień z Groty Narodzenia Pańskiego w Betlejem, który następnie przekazują dalej, by w efekcie Światło zapłonęło na całym świecie. Jak to wszystko się zaczęło? Był rok 1986. W Linz (Austria) zorganizowano wielką akcję charytatywną na rzecz dzieci niepełnosprawnych i osób potrzebujących. Akcja nosiła nazwę „Światło w ciemności”. To właśnie jej częścią było przedsięwzięcie znane dziś, jako Betlejemskie Światło Pokoju. Rok później patronat nad akcją przejęli austriaccy skauci, a Płomień dociera do każdego, kto tylko pragnie go przyjąć.
Związek Harcerstwa Polskiego uczestniczy w betlejemskiej sztafecie od 1991 roku. Przekazanie Światła odbywa się naprzemiennie raz na Słowacji raz w Polsce. Tego samego dnia trafia ono do Krakowa i Częstochowy, skąd rozprzestrzenia się po całej Polsce. Harcerki i harcerze przekazują Światło dalej na wschód do: Rosji, Litwy, Ukrainy i Białorusi, na zachód do Niemiec, a także na północ do Danii. Od 1996 roku za każdym razem akcji towarzyszy konkretne przesłanie. W ubiegłych latach były to m.in.: „Wy jesteście światłem świata” (2002r.), „Jeden Świat – Jedno Światło” (2005r.), „Nieśmy płomień braterstwa” (2008r.), „Światło, które prowadzi” (2011r.), „Odważ się być dobrym” (2012r.). W tym roku myśl przewodnia Betlejemskiego Światła Pokoju brzmi: „Wyjdź z cienia – pokaż dobro”.
We wschowskim hufcu tradycja przekazania Betlejemskiego Ognia na stałe wpisała się w nasz harcerski kalendarz. Co roku w grudniu Płomień dociera do mieszkańców Wschowy, Sławy, Wolsztyna i okolicznych miejscowości, aby w czasie Bożego Narodzenia stał się żywym symbolem pokoju, braterstwa, nadziei i miłości.
To tylko fragmenty pierwszego numeru HarcGO – harcerskiej gazety Hufca ZHP Wschowa. Zapraszamy do lektury pełnego wydania:
http://issuu.com/harcgo/docs/harcgo1_1_2013
Dorota Bartkowiak
Komentarze 8