Pierwszy dzień Burning Sun Festiwalu nie był do końca idealny, jednak nie jest to winą organizatorów, po prostu nastroje byłyby lepsze gdyby to Polska wygrała konkurs rzutów karnych. Jednak o ich poprawę bardzo szybko zadbał zespół Inner Circle, który swoim koncertem porwał wszystkich zgromadzonych na torze motocrossowym Kacze Doły. Czwartek już za nami i nad Wschową wyszło piękne słońce, co może być oznaką jeszcze lepszego dnia festiwalu.
Za nami już koncerty takich wykonawców jak Damian Syjonfam i Bitty Mclean, jednak nie sposób zauważyć, że im bliżej występu, który zaplanowano na godz. 21.30, tym więcej ludzi zmierza na festiwal. Wtedy to pojawi się Mesjah, zdobywca tegorocznej nagrody SuperPremiery tegorocznego festiwalu w Opolu, a którego przeboje "Każdego dnia" czy "Lepsza połowa" rozbrzmiewają w wielu rozgłośniach radiowych. Prócz Mesjah dziś wystąpią jeszcze Agent Sasco i Ras Luta, który występował już na prawie wszystkich większych festiwalach w Polsce. Kto nie wie co zrobić w piątkowy wieczór, a otwarty jest na pozytywny przekaz muzyki reggae to na pewno powinien jeszcze udać się na Burning Sun Festiwal.
Gdyby jednak dzisiaj nie udało się tego zrobić to nic straconego bo jutro znów pełen muzyki dzień. O godzinie 17.00 rozpocznie dobrze znana warszawska grupa Vavamuffin, a dalej będzie równie dobrze jak nie lepiej. Piotr Banach i Gutek wystąpią znów na jednej scenie, a wraz z nimi Kafi i wielu innych artystów. Wieczorem natomiast jedyny w swoim rodzaju solowy koncert Pablopavo. Będzie czego posłuchać, będzie co zobaczyć, więc do zobaczenia na Burning Sun Festiwal.
(olek/foto: martyna)