reklama
Mieszkam w starej górze, całe swoje oszczędności zainwestowałem w dom, żeby na emeryturze żyć sobie w spokoju. niestety taka sielanka trwała tylko dwa lata, bo wybudowano ferme wiatrową. Najgorzej jest w nocy kiedy w domu słychać pracujące turbiny. jakbym był w hali fabrycznej. dom wystawiłem na sprzedaż, ale wszystkich zainteresowanych odstrasza elektrownia wiatrowa.
Tak jest...mieszkasz w Starej Górze i interesuje Cię co się dzieje we Wschowie....???
W Bawarii w Niemczech farmy wiatrowe mogą stać nie bliżej niż 2000m od wiosek. W Danii (znanej z wielkiej ilości wiatraków) turbiny mogą stać nie bliżej niż 1000m od zabudowań. We Francji podobnie jak w Danii.
może są nowsze, cichsze technologie... a może chęć zysku przesłania dobro mieszkańców... proponuję "referendum", niech postawią jeden wiatrak na próbę przed ratuszem na tydzień a my mieszkańcy Wsiowy, będziemy chodzić i jak komu pasuje w ciągu doby słuchać - furczy, buczy, wyje, syczy... Pan Wiśniewski spędzi tydzień w namiocie pod ratuszem z uśmiechem na twarzy świadczącym o wyspaniu, będzie rozdawał ankiety a po tygodniu podliczą radni głosy, albo nie, bo to sprzedawczyki są... ktoś tam policzy pod czujnym okiem reszty i będzie jasna sprawa...
Radna Juśkiewicz-Stanek nie zawodzi. Ogólnie radni NWNS dają czadu pytaniami