Czy to prawda, że polska wieprzowina eksportowana jest za granicę, a w sławskich zakładach mięsnych przerabiana jest wieprzowina spoza granic Polski, np. z Danii oraz czy polska wieprzowina jest lepszej jakości od zagranicznej - pytał radny Zdzisław Siemczyk na sesji Rady Powiatu Wschowskiego przy okazji informacji o działalności Powiatowego Lekarza Weterynarii. Radny konkretnej odpowiedzi nie otrzymał, ale został zapewniony o tym, że w Unii Europejskiej obowiązuje wolny przepływ towarów, usług i osób, a tego nie można zabronić. Poza tym zadaniem Powiatowego Inspektoratu Weterynarii jest sprawdzanie mięsa pod względem bezpieczeństwa dla konsumenta.
Na ostatniej sesji Rady Powiatu Wschowskiego radni wysłuchali informacji na temat działalności Powiatowego Lekarza Weterynarii. W zastępstwie Macieja Szubiaka informacje przekazał Maciej Sacha (na zdj.) Starszy Inspektor d.s zwalczania chorób zakaźnych i zaraźliwych. Po sprawozdaniu przyszedł czas na pytania. Radny Zdzisław Siemczyk dopytywał o polską wieprzowinę.
- Od lat obserwujemy rynek mięsny w sławskiej gminie. Czy normalną rzeczą jest, że nasza świeża wieprzowina wyjeżdża na przykład na jakieś giełdy lub jest eksportowana za granicę - pytał radny Siemczyk - a w naszych zakładach jest przerabiana - może niższej jakości, może takiej samej - wieprzowina przywożona z innych krajów, na przykład z Danii. Czy państwo to monitorujecie? Jak to jest, że zakład produkcyjny pozyskał wieprzowinę po niższej cenie i jak to się dzieje, że w krajach zachodnich można wyprodukować taniej kilogram wieprzowiny? Czy w takim razie taka wieprzowina jest równie dobrej jakości, jak polska wieprzowina.
Zanim na pytanie radnego odpowiedział inspektor Marcin Sacha, głos w tej sprawie zabrał przewodniczący Rady Powiatu Wschowskiego Waldemar Starosta.
- To pytanie wychodzi poza granice kompetencji pana inspektora - twierdził przewodniczący Starosta - pan inspektor nie może wyjawić, co jest przedmiotem przetwarzania w zakładach mięsnych. Rzeczą natomiast bezsporną jest to, że zakłady są kontrolowane przez inspektorat i towar złej jakości nie mógłby do zakładów trafić, bo inaczej pan inspektor podcinałby gałąź na której siedzi. Natomiast co do kalkulacji, ekonomii, to mamy wolny rynek i każdy zakład sam podejmuje decyzje w ramach obowiązującego prawa i przepisów.
Podobnej odpowiedzi udzieli radnemu Marcin Sacha.
- Działamy w ramach wewnętrznego rynku Unii Europejskiej - mówił inspektor - w którym obowiązuje wolny przepływ towarów, usług i osób. Dlatego nie możemy w żaden sposób ograniczać przepływu mięsa, ani tego, skąd to mięso pochodzi. Oczywiście wiemy skąd mięso jest dostarczane i zawsze są to źródła legalne.
Marcin Sacha zwrócił również uwagę na to, że zadaniem Inspektoratu Weterynarii jest sprawdzanie towaru pod względem bezpieczeństwa zdrowotnego. Dlatego nie wypowiadam się, czy towar z zagranicy jest lepszy, czy gorszy od polskiego. Nie jest to zakres kompetencji Powiatowego Inspektoratu Weterynarii.
(rak/foto: wschowa.info)
Komentarze 5