Na początku tego roku władze Wschowy, w osobie wiceburmistrza Miłosza Czopka, informowały, że do przywrócenia połączenia kolejowego we Wschowie potrzeba wykonać remontu torowiska, którego koszty zarząd PKP szacował na około 11,5 miliona złotych. Aby do inwestycji mogło dość samorządy Leszna, Głogowa i Wschowy zostały zobligowane do zabezpieczenia połowy kosztów. W marcu radni we Wschowie podjęli uchwałę, w której zobligowano przeznaczyć 500 tysięcy złotych w cyklu dwuletnim na remont torowiska. Podczas wczorajszej sesji Rady Miejskiej radny Piotr Buczek zapytał wiceburmistrza jakie decyzje dotyczące remontu zapadły na posiedzeniu zarządu PKP.
- Mam pytanie do pana wiceburmistrza o modernizacje torowiska na linii Leszno – Głogów. Chciałbym się dowiedzieć czy są znane decyzje zarządu PKP dotyczącego tego remontu? – pytał radny.
Miłosz Czopek zmuszony był przekazać radnym niezbyt dobre informacje, ponieważ na razie oferta przedstawiona przez samorządy nie przekonała władz PKP do przeprowadzenia inwestycji.
- Przedstawiona przez nas oferta dofinansowania została uznana za zbyt niską, stąd też podjęliśmy działania innego typu, ażeby doprowadzić do zmiany decyzji zarządu. Na dzień dzisiejszy zarząd PKP uznaje, że udział gmin jest zbyt niski – mówił wiceburmistrz.
Ze słów zastępcy burmistrza, a także uchwał podejmowanych przez Radę Miejską w Lesznie, można wnioskować, że propozycja zawierała tylko dofinansowanie od samorządu Wschowy i Głogowa, wynoszące ok. 3 milionów złotych. Na pytania radnego Buczka o to jakiego typu działania podejmują samorządy, wiceburmistrz wyraźnie unikał odpowiedzi, ostatecznie przyznał, że rozesłano pisma do osób decyzyjnych w państwie, w tym „najważniejszego wicepremiera”. Nie zdradził jednak nazwisk adresatów petycji złożonych przez samorządy. Radny Krzysztof Grabka zapytał natomiast o to, w jakim terminie musiałby ruszyć inwestycja, aby udało dotrzymać się terminu przywrócenia połączeń kolejowych w grudniu 2018 roku.
- Ciężko mi to oszacować, bo PKP będzie dopiero ewentualnie ogłaszać przetarg, w którym zaznaczy okres jego realizacji. Osobiście jako realista uważam, że na to aby połączenia wróciły w grudniu jest już za późno – odpowiadał Miłosz Czopek. – Myślę, że kolejny możliwy termin to kolejna zmiana rozkładu jazdy, która przypada na marzec. Ale przy założeniu tego, że znajdzie się rozwiązanie, bo żądanie 50 % udziału gmin w tej inwestycji to sporo, my zaoferowaliśmy mniejszą część i nasza oferta została odrzucona.
Czy w takim razie połączenia kolejowe powrócą? Wiceburmistrz Miłosz Czopek wierzy w siłę lobbingu, a państwo jak uważają? Cała rozmowa dostępna w materiale wideo.
(olek/ wideo: dominik)