Sesja została zwołana w trybie nadzwyczajnym. Jak się okazało ten tryb nie pozwala wprowadzać zmian do porządku obrad bez zgody pani burmistrz. Danuty Patalas nie było na sesji, a radna Emanuela Stanek-Juśkiewicz zaproponowała, aby przesunąć 190 tysięcy złotych z pieniędzy przeznaczonych na remont ulic Czeskiej i Węgierskiej na remont więźby dachowej Kripplein Christi. Jak informowaliśmy gmina uzyskała dofinansowanie na tę inwestycję z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Kwota dofinansowania wynosiła 190 tysięcy złotych, tyle samo pieniędzy gmina zobowiązała się wydać na ten remont. Zmiany w budżecie przewidywały przyjęcie pieniędzy z ministerstwa, ale nie było mowy o innych zmianach w budżecie w tym zakresie.
- Na komisji budżetu, jakby nie wyklarował się jasny wniosek - mówiła radna Stanek-Juśkiewicz - chciałabym go złożyć, aby środki zabezpieczone na budowę nawierzchni ulic Czeskiej i Węgierskiej, które moim zdaniem nie starczą na wykonanie tego zadania, przesunąć na brakujące 50%, czyli 190 tysięcy na prace związane ze zborem ewangelickim, a pozostałą kwotę przesunąć na remont sali gimnastycznej w Szkole Podstawowej nr 1.
Okazało się jednak, że rada nie może tego wniosku wziąć pod uwagę, ponieważ pani burmistrz zwołała sesję nadzwyczajną i w tej sytuacji tylko pani burmistrz mogła zdecydować o tym, czy taki wniosek może być przez radę rozpatrywany, czy też nie. Pani burmistrz na sesji nie było i w związku z tym wniosek nie został poddany pod głosowanie. Jednak po pewnym czasie Danuta Patalas przybyła na sesję, a radna Stanek-Juśkiewicz ponownie złożyła ten sam wniosek formalny. Burmistrz wyraziła zgodę, ale okazało się, że w wyniku głosowania padł remis i wniosek przepadł, a to nie spodobało się Danucie Patalas.
- Przybyłam na sesję ze względu na to, że dostałam telefon, że moja zgoda musi być - mówiła pani burmistrz - bardzo się cieszę, że radni są tak pozytywnie nastawieni. 190 tysięcy złotych przyjmujemy tylko nie możemy ogłosić przetargu, bo nie mamy drugiej części. Gratuluję państwu bardzo dobrych wyborów.
Na pytanie przewodniczącej Rady Miejskiej, czy burmistrz nie wiedziała o tej potrzebie w momencie zwoływania sesji, Danuta Patalas stwierdziła, że wiedziała, ale oczekiwała współpracy.
- Z państwem nie ma o czym rozmawiać - mówiła Danuta Patalas.
Burmistrz zabrała swoje rzeczy i opuściła salę. Głos wtedy zabrał radny Krzysztof Grabka, mówiąc, że to symboliczne i wymowne podsumowanie całej kadencji.
- Pani burmistrz nie jest obecna na sesji, jest ściągana w trybie jakimś nadzwyczajnym przez telefon. Wpada zziajana tutaj, wypowiada dwa słowa: ,,wyrażam zgodę" i co dalej? - Pytał radny - Pani burmistrz nie uczestniczy w rozmowach i dyskusjach radnych, nie uczestniczy w posiedzeniu komisji i nagle wszystkich nas potrafi tylko obrazić i skrytykować.
W trakcie wypowiedzi radnego pani burmistrz wróciła na salę obrad. W pierwszej chwili burmistrz próbowała zakłócić wypowiedź radnego, ale po uwagach pani przewodniczącej, radny mógł kontynuować swoją wypowiedź.
Jak tłumaczyła swoją postawę pani burmistrz? Szczegóły i całe zajście zamieściliśmy w materiale filmowym.
(rak)