W sobotę 30 marca Dąb Balcerzak i Spółka Sława Przybyszów przegrał z Tęczą Krosno Odrzańskie 3:2. – Ciągle brakuje nam skuteczności – mówi trener Dębu Marek Szafer – stwarzamy sobie sytuacje, ale to rywal strzela bramki.
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
- Tęcza zagrała bardzo dojrzałą piłkę. Z zimną krwią kontrowała i wykorzystywała nasze błędy. Szybko straciliśmy bramki. Pierwsza padła nie po akcji tylko po błędzie naszego bramkarza. Wybijał pikę, która odbiła się od napastnika gospodarzy. W sytuacji sam na sam nasz golkiper był bez szans.
W 20 minucie po dośrodkowaniu padł gol na 2:0. W zamieszaniu w polu karny jeden z piłkarzy gospodarzy uderzył do bramki i umieścił piłkę w siatce. Dąb próbuje zmienić niekorzystną sytuację i jeszcze przed przerwą trafia kontaktową bramkę. Strzela .
- W drugiej połowie próbowaliśmy walczyć, rywale jednak znowu skontrowali i prowadzili już 3:1. Mimo to do końca atakowaliśmy bramkę Tęczy i końcówce udało się strzelić na 3:2. Szkoda wielu niewykorzystanych sytuacji, bo mogliśmy wywieść chociaż punkt. W wielka sobotę o 15 zagramy znowu o 6 punktów. Tym razem ze Spartą Grabik. 2 bramkę dla dębu zdobył Szymon Szymoniak.
Komentarze 1