TERAZ18°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Bardzo dobra
reklama

„Bartek z Piekiełka” pracował nad tym miejscem 20 lat. Aktywna Wschowa odwiedzi Kopiec Wilsona

pon., 4 listopada 2024 14:19

Stowarzyszenie Aktywna Wschowa zaprasza na Rajd Rowerowy na Kopiec Wilsona, który odbędzie się 9 listopada. Start przewidziano spod wieży ciśnień we Wschowie o symbolicznej godzinie 11:11.

Wykryto bloker reklam!

Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.

„Z okazji Narodowego Święta Niepodległości, wspólnie upamiętnijmy ten ważny dzień. Poczujmy radość z jazdy na rowerze, odkryjmy piękno naszej okolicy i spędźmy czas w gronie pasjonatów dwóch kółek! Niech ten rajd będzie nie tylko sportową przygodą, ale także okazją do wspólnego świętowania. Przyjedź, zabierz rodzinę i przyjaciół – czekamy na Ciebie! Do zobaczenia na trasie!” – mówi Artur Obuchowicz, prezes Aktywnej Wschowy.

Kopiec Wilsona – pomnik wytrwałości i pasji

Kopiec Wilsona, który stanie się celem rowerzystów, to imponujący pomnik wytrwałości. Usypany nad brzegiem Jeziora Maszynek, kopiec powstał między 1918 a 1938 rokiem z inicjatywy Jana Kowalewicza, znanego jako „Bartek z Piekła.” To niepozorne wzniesienie stanowi wyraz uznania dla prezydenta Stanów Zjednoczonych Woodrowa Wilsona, którego wsparcie miało ogromne znaczenie w walce Polski o odzyskanie niepodległości.

Jan Kowalewicz, choć żył w ubóstwie, wykazał niezwykłą determinację. Prace nad kopcem zajęły mu dwie dekady, podczas których samodzielnie przenosił ziemię, używając prymitywnych narzędzi. Każdy etap usypywania kopca symbolizował siłę woli i nieugiętość twórcy, który z biegiem lat stawał się coraz słabszy fizycznie, ale nie tracił duchowej motywacji.

Kim był Bartek z Piekła?

Jan Kowalewicz, znany szerzej jako „Bartek z Piekła,” był postacią niezwykłą i tajemniczą, której losy do dziś żyją w opowieściach lokalnej społeczności. Urodzony w 1858 roku, Kowalewicz przeżył życie pełne trudu i wyrzeczeń. W młodości pragnął zostać nauczycielem, lecz ograniczenia finansowe zmusiły go do porzucenia tych planów. Służba wojskowa w piechocie austriackiej oraz ciężka praca, jaką wykonywał przez większość życia, wykształciły w nim wyjątkową skromność i niezłomność.

Choć wykształcenie pozostało jego niespełnionym marzeniem, Bartek samodzielnie poszerzał swoje umiejętności. Odznaczał się imponującą znajomością języków – biegle posługiwał się polskim i niemieckim, znał podstawy francuskiego, a także alfabet grecki i łaciński. Z czasem stał się lokalnym autorytetem, a jego patriotyczna postawa przysporzyła mu szacunku. Płonął miłością do ojczyzny i marzył o zachowaniu tożsamości narodowej. Sypanie Kopca Wilsona było dla niego aktem wdzięczności i hołdem wobec sprawy, która zawsze leżała mu na sercu – wolności Polski.

reklama

Komentarze 0

Dla Ciebie

18°C

Pogoda

Kontakt

hi24.pl