Podczas XIII Sesji Sejmiku Województwa Lubuskiego klub Platformy Obywatelskiej, który liczy najwięcej radnych, złożył wniosek o odwołanie przewodniczącego sejmiku Czesława Fiedorowicza. Przewodniczący jest członkiem Polskiego Stronnictwa Ludowego, dotychczasowego koalicjanta PO. Wszystko jednak zmieniło się po ostatnich wyborach do Sejmu.
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Wraz z przejęciem władzy przez Prawo i Sprawiedliwość, dochodzi również do roszad i próby sił na szczeblu samorządowym. W województwie lubuskim władzę w sejmiku miała koalicja PO-PSL, jednak po wyborach do Sejmu kierownictwo lubuskiego PO, zaproponowało rozszerzenie koalicji i włączenie do niej radnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Lepszego Lubuskiego. Na to nie zgodziło się PSL, stąd zerwanie umowy koalicyjnej. Doszło do próby odwołania przewodniczącego sejmiku, radnego z ramienia PSL, Czesława Fiedorowicza. Po tajnym głosowaniu komisja skrutacyjna ogłosiła, że wniosek o odwołanie nie przeszedł, a po chwili zmieniła zdanie. Ze zmianą nie zgodziło się dwóch członków komisji. Po długich debatach, wiceprzewodniczący zawiesił obrady do 10 listopada. O komentarz do wydarzeń z sesji sejmiku poprosiliśmy radnych z naszego powiatu, Małgorzatę Gośniowską-Kolę i Klaudiusza Balcerzaka.
- Powstała nowa koalicja z inicjatywy Platformy Obywatelskiej, w skład której wchodzi PO, Sojusz Lewicy Demokratycznej oraz Lepsze Lubuskie. Padła propozycja aby PSL pozostało w koalicji, jednak władze się nie dogadały i doszło do zerwania umowy, nie wiem która ze stron ją zerwała. Na wczorajszej sesji sejmiku wprowadzono do porządku obrad punkt mówiący o odwołaniu przewodniczącego, pana Fiedorowicza z PSL. Doszło do powołania komisji skrutacyjnej i głosowania. Jednak nie ustalono wyniku - przedstawia sytuację Klaudiusz Balcerzak, radny PO. - Została podpisana nowa umowa koalicyjna, stąd chciano podzielić pewne stanowiska. Dobry polityk dąży do uzyskania władzy i utrzymania władzy, stąd ta roszada w koalicji.
- Niedobrze się dzieje, że wyniki wyborów centralnych stają się podstawą do próby sił i rozgrywek personalnych w sejmiku. Bo tak odbieram wczorajszą próbę odwołania przewodniczącego. Czy powstała nowa koalicja nie wiem, na razie jest to tylko fakt medialny, gdyż oficjalnego komunikatu w tej sprawie nie ma. Platforma Obywatelska swoje działania komentowała tak, że większa liczba radnych pozwoli stabilniej rządzić. Jednak wniosek o odwołanie przewodniczącego nie poparło 17 radnych, tylu ile miałaby liczyć ewentualnie nowa koalicja, a tylko 14. Jak więc widać nie wiadomo co z tą koalicją - komentuje Małgorzata Gośniowska-Kola. - Przez takie rozgrywki powstało zamieszanie, które uniemożliwia normalną pracę sejmiku. Wczoraj w ramach obrad poruszonych miało być wiele ważnych spraw dla mieszkańców i dla naszego regionu, jednak zostało to odłożone w czasie. To bardzo niepokojące zjawisko, że jako radni nie jesteśmy w stanie współpracować ponad podziałami dla dobra województwa. Dla mieszkańców i rozwoju województwa takie działania, jakie prowadzi teraz PO, są tylko szkodliwe.
(olek)
Komentarze 8