TworzymyGłos Regionu

reklama

8 KOBIET W MIEŚCIE PANI

Środa, 02 marca 2011 o 13:26, autor: 1
8 KOBIET W MIEŚCIE PANI

Znamy przeważnie ich mężów, to ich imiona i nazwiska pojawiają się w opowieściach o dziejach Wschowy. Król Kazimierz Wielki, pastor Valerius Herberger, starosta wschowski Hieronim Radomicki, medyk MatthaeusVechner, hrabia Rafał Gurowski.... osoby te kojarzymy z konkretnymi historycznymi wydarzeniami. Oczywiście panie również pojawiają się w historii, szczególnie znane są kobiety koronowane - królowe, księżniczki... Pragnę przedstawić 8 kobiet związanych z historią Wschowy czyli Miasta Pani (niem. Fraustadt). Przypomnę tylko, ze niemiecka nazwa miasta nawiązuje do patronki grodu Najświętszej Marii Panny, której przedstawienia znajdują się na starych miejskich pieczęciach oraz w historycznym herbie Wschowy. OSTATNIA KRÓLOWA POLSKI Z DYNASTII PIASTÓW JADWIGA ŻAGAŃSKA (zm. 1390) Cóż to musiał być za ślub… 25 lutego 1365 roku, we wschowskiej farze, król Kazimierz Wielki ( 55 lata) poślubił młodziutką księżniczkę Jadwigę Żagańską. Jadwiga była córką księcia głogowsko-żagańskiego Henryka V Żelaznego. Przeszło 20 lat wcześniej król zdobył Wschowę w wojnie prowadzonej właśnie z przyszłym teściem. Jadwiga została czwartą z kolei żoną króla (oficjalna bulla papieska wyrażająca zgodę na ten ślub została wydana dopiero w 1368 roku). Długosz wspomina Jadwigę, jako ładną i "przymiotami ozdobioną". To właśnie Jadwiga Żagańska, jako królowa Polski, wraz z trzema córkami pochowała ostatniego króla Polski z dynastii Piastów, w 1370 roku, na Wawelu. Po śmierci męża opuściła stolicę Królestwa, wróciła na rodzinny Śląsk. Tu ponownie wyszła za mąż, w 1372 roku, za księcia Ruprechta Legnickiego. Królowa zmarła w 1390 roku, jej ciało zostało pochowane w kolegiacie legnickiej. KOBIETA HERBERGERA ANNA HERBERGER Z DOMU RÜDIGER (1569-1629) Jeśli chcielibyśmy poznać wzór kobiety idealnej, według słynnego teologa Valeriusa Herbergera (1562-1627), to znajdziemy go na kamiennej tablicy nagrobnej jego małżonki. Pastorowa Anna z domu Rüdiger była jak: pobożna Hanna, zawsze czysta i pracowita Zuzanna, pokorna Rachela, dobroduszna Tabita, cierpliwa i trwająca w cierpieniu Maria, miłująca swojego małżonka Sara a dla synów dobroduszna Salomea. Mądry pastor przypomina biblijny wzorzec kobiety w myśl zasady sola scriptura (tylko Pismo) realizowanej przez luteran. Państwo Herbergerowie przeżyli w związku małżeńskim szczęśliwie 37 lat. Początkowo mieszkali na Placu Farnym w nowo wzniesionym budynku parafialnym a następnie, po tymczasowym zamieszkaniu na rynku, w 1607 roku zakupili drewniany dom przy ulicy Kaczej ( w 2 poł. XVII wieku nazwanej Kaznodziejską, niem. Predigerstraße, obecnie Plac Zamkowy). Niestety dom ten jak wiele innych budynków zniszczył pożar w 1685 roku. KOBIETA WYTWORNA W OBYCZAJACH I ŻARLIWA W MODLITWACH ZOFIA RADOMICKA Z UJEJSKICH (zm. 1628) Mowa jest o tajemniczej szlachciance, która stała się sławna dzięki swojemu pochówkowi. Badania archeologiczne prowadzone, w latach 2004-2005, w kościele imienia Żłobka Chrystusa (Kripplein Christi) przyniosły wyjątkowe odkrycie – kryptę grobową żony wybitnego starosty wschowskiego Hieronima Radomickiego. Pobożna szlachcianka została wyprawiona w zaświaty w trumnie ozdobionej sześcioma, srebrnymi medalionami z herbami prezentującymi historie rodu. Na wieku trumny umieszczono krucyfiks i tablicę epitafijną a na naroża nałożono kunsztowne okucia. Dodatkową ozdobę stanowiły równoramienne krzyże. Nie mniej interesująca jest zachowana szata, w której złożono ciało zmarłej do krypty. Piękna suknia, noszona za życia wykonana została z jedwabnego aksamitu pochodzącego przypuszczalnie z Włoch. Warto zaznaczyć, ze zarówno w srebrnych zdobieniach trumny jak i na sukni pojawia się motyw roślinny. Być może zmarła nie przypadkowo została pochowana w sukni z motywem kwiatów i owocu granatu - symbolizujących zmartwychwstanie. Pastor Lauterbach wspomina, że podczas długotrwałej choroby żonę starosty odwiedzał pastor Zacharias Herberger, syn sławnego wschowskiego teologa. Duchowny rozmawiał z Zofią Radomicką w języku polskim, którego nauczył się w toruńskim gimnazjum. Wytworna dama przeżyła w ziemskim świecie 36 lat. KSIĘŻNICZKA ANNA I JEJ LISTY ANNA WAZÓWNA (1568-1625) Siostra króla Polski Zygmunta III Wazy nigdy nie odwiedziła Wschowy. Natomiast jej brat - Zygmunt III z synem, przyszłym królem Polski Władysławem IV zawitał do stolicy ziemi wschowskiej w 1623 r. – gościł go wówczas starosta Hieronim Radomicki. Więc jaki związek łączy tę wybitną księżniczkę nazywaną „królową botaniki polskiej” ze Wschową? Otóż Anna Wazówna pisała listy zaadresowane do pastora Herbergera. Radziła się go w kwestiach duchowych ale także pomagała wschowianom w trudnych czasach zarazy w 1613 roku, przysyłając ziołowe medykamenty oraz pieniądze (51 talarów). Wschowski pastor zadedykował hojnej dobrodziejce swoje dzieło „Psalterparadies” (Leipzig 1624). Był jeszcze jeden wschowski mieszczanin, o którego zabiegała księżniczka Anna. Profesjonalista w swym fachu - medyk Matthaeus Vechner (1586-1630). Bardzo chora siostra króla skierowała list wysłany, w listopadzie 1624 roku, do burmistrza Wschowy prosząc o oddelegowanie lekarza miejskiego do Brodnicy. Księżniczka była starostą Brodnicy i Golubia. Anna Wazówna słynęła z znajomości sześciu języków (polskiego, szwedzkiego, łaciny, niemieckiego, francuskiego, włoskiego), była kobietą wykształconą, prowadziła korespondencję z wieloma uczonymi mężami, jej wielką pasją było ziołolecznictwo, sprawowała mecenat nad działalnością naukową zwłaszcza w zakresie medycyny i botaniki. Sama hodowała rośliny lecznicze (oraz nieznany w Polsce tytoń) i we własnym laboratorium przygotowywała leki. Anna Wazówna była luteranką, wyznawała wiarę swojego ojca króla Szwecji Jana III Wazy. Zmarła w lutym 1625 roku, kilka miesięcy po wizycie wschowskiego medyka. WYJĄTKOWA CÓRKA, ŻONA I MATKA REGINA 1. VECHNER 2. HENNING Z DOMU MENTZEL ( 1599-1667) Pamiątki po Reginie z domu Mentzel i jej najbliższych (dwóch mężach, siostrze, szwagrze) znajdują się na Staromiejskim Cmentarzu Ewangelickim we Wschowie oraz w starych kronikach wschowskich. Regina pochodziła z Głogowa, była córką tamtejszego doktora medycyny Johanna Mentzla. 23 września 1614 roku poślubiła młodego, wschowskiego lekarza miejskiego Matthaeusa Vechnera. Małżonkowie mieli siedmioro dzieci: cztery córki i trzech synów, z których troje nie dożyło wieku dorosłego. Warto wspomnieć o córce Annie Rosinie, która poślubiła leszczyńskiego uczonego Jana Jonstona (pierwszą małżonką Jonstona była również wschowianka, córka aptekarza Samuela Hortensjusza, niestety zmarła pół roku po ślubie). Po śmierci medyka Vechnera Regina wyszła ponownie za mąż za lekarza Davida Henninga, który piastował również urząd burmistrza Wschowy. Po latach, w 1685 roku, wnuczka Matthaeusa i Reginy, Anna Regina (jedyna z czworga dzieci państwa Jonsonów, która dożyła wieku dorosłego) wraz z małżonkiem wrocławskim patrycjuszem Samuelem von Schaffem, ufundowała piękny dziesięcioramienny żyrandol dla kościoła imieniem Żłobka Chrystusa, w którego organizację, w 1604 roku, zaangażowany był jej pradziadek burmistrz Fabian Vechner. PIĘKNA MIESZCZKA ANNA SUSANNA BERGMANN Z DOMU RENFFTELN (1662-1685) We wnętrzu kościoła imieniem Żłobka Chrystusa znajdowały się epitafia upamiętniające wybitnych wschowian lub osoby tam pochowane. Były one ozdobione portretami zmarłych. Portret młodej mieszczki o wyjątkowej urodzie zapewne zwracał uwagę odwiedzających tę świątynię. Kim była ta piękna kobieta o rumianym licu, wyraźnych oczach, ciemnych włosach schowanych pod eleganckim czepcem? Odpowiedź znajduje się w samym epitafium. Anna Susanna Bergmann urodziła się 22 kwietnia 1662 roku w Lesznie jako potomkini kupca Friedricha Renffteln. W wieku 20 lat, 24 listopada 1682 roku, poślubiła kupca Matthaeusa Bergemanna. Zmarła 27 kwietnia 1685 roku. Żyła zaledwie 23 lata i 5 dni. W stanie małżeńskim 2 lata i 23 tygodnie, urodziła dwie córeczki. Jej małżonek oraz ojciec zasłynęli jako dobrodzieje kościoła Żłobka Chrystusa. PIĘKNA HRABIANKA I JEJ SERCE ROZALIA GUROWSKA (zm. 1791) Jej portret możemy zobaczyć we wnętrzu wschowskiego kościoła franciszkanów. Szczupła szlachcianka ubrana w wytworną suknie w kolorze malinowym, z narzuconym, na ramiona, ciemnobłękitny płaszczem, dumnie prezentuje rodziną biżuterię. Śmierć dwudziestojednoletniej hrabianki była kolejną tragedią w życiu, jej ojca, Rafała Gurowskiego ( zm. 1797). Po raz kolejny hrabia przygotował rodzinną uroczystość pogrzebową, napisał epitafium i pochował w krypcie pod kaplicą św. Krzyża, obok sióstr i matki, swoją najstarszą córę. Wartość artystyczna portretu szlachcianki została wysoko oceniona przez historyków sztuki. W 1974 roku prezentował on portret trumienny na wystawie sztuki polskiej w Zurychu, Rzymie i Mediolanie. Oblicze hrabianki spotkamy także w kolskim kościele bernardynów. Tam spoczęło serce Rozalii a „grób duszy” jak nazywano miejsce pochowku serca (obyczaj katolickiej szlachty) został ozdobiony epitafium i portretem zmarłej. BIZNESWOMEN I ZNAWCZYNI WIN ANNA CATHARINA STOLZ Z DOMU BLÖTTNER (zm. 1782) Do 1945 roku wschowianie chętnie zaglądali do winiarni rodziny Grosmannów, prowadzonej od ponad dwustu lat w tym samym miejscu w kamienicy przy dzisiejszej ulicy Niepodległości 23 (przed 1945 rokiem Szeroka, niem. Breitestraße). Winiarnie założył Gottfried Grosmann (1697-1746) w 1736 roku, jednak już dziesięć lat później zmarł podczas podróży służbowej do Torunia. Zostawił wdowę Annę Catharinę z domu Blöttner z czwórką dzieci: Johannem Gottfriedem (5 ½ roku), Johanną Susanną (10 lat) i bliźniaczkami Johanną Elenorą i Johanną Cathariną (8 ½ roku). Opiekuńcza matka wychodząc ponownie za mąż, za piekarza i handlowca, Samuela Neubelta, zapewniła swoim dzieciom z pierwszego małżeństwa prawo do spadku po ich ojcu. Zawarty przedmałżeński akt prawny gwarantował, iż spadek po Gottfriedzie, obejmujący nieruchomości, gotówkę, skład towarów, biżuterię, sprzęt domowy i ubrania odziedziczą dzieci ze związku z Gottfriedem Grosmannem. Anna Catharina, po śmierci drugiego męża, wyszła za mąż po raz trzeci w 1757 r. za handlowca Gottfrieda Stolza. I wówczas zawarła kontrakt małżeński, w wyniku którego, m.in. dom mieszkalny przy Szerokiej i należące do niej zabudowania, nie mogły być sprzedane, prawo do dysponowania budynkami miały jedynie dzieci Grosmanna. Troskliwa matka zapobiegliwie zabezpieczała przyszłość potomstwa oraz kontynuację działalności handlowej pod szyldem Grosmannów. Była to bez wątpienia wyjątkowa kobieta, która przejęła z rozwagą, energią i wizją dalszej działalności prowadzenie młodej firmy. Syn Johann Gottfried, zdobywał wiedzę i doświadczenie poza rodzinnym miastem, m.in. w Amsterdamie i Lipsku. Po powrocie do Wschowy w 1764 r., już jako 24-letni kupiec, otworzył w domu swojej matki sklep i hurtownię towarów („Waren-Engros- und Detail-Geschaft”). Anna Catharina prowadziła samodzielnie handel winem jako „Firma Anna Catharina Stolzin geb. Blöttner” aż do swojej śmierci w 1782 r. Jeszcze w wieku 63 lat podróżowała służbowo np. do Szczecina. Uchodziła za wielką znawczynię win. Położenie Wschowy jako miasta na granicy Polski, w pobliżu Królestwa Pruskiego, połączenie Odry kanałami z Elbą umożliwiało sprawny transport francuskich i hiszpańskich win do portu w Szczecinie i dalej Odrą w kierunku Wschowy. Anna Catharina sprowadzała również wino z Górnych Węgier. Jeszcze w 1938 r., Werner Grossmann wspomina, iż węgierskie wino z 1783 r. znajdowało się w rodzinnej piwnicy. Po śmierci matki prowadzenie obydwu sklepów, przejął Johann Gottfried. Kontynuował on tradycję rodziną, sprowadzał wino, szczególnie węgierskie, jak również indygo, drewno budowlane, kawę, cukier, potaż, produkty włoskie. Handlował z kupcami warszawskimi, z którymi współpracę nawiązała jeszcze jego matka. Wybór prezentowanych dam ma charakter osobisty. Mam świadomość, że w historii miasta zapisało się wiele innych dzielnych, wyjątkowych kobiet, które warte są również wspomnienia. Przedstawione informacje mają charakter wybiórczy, liczę, że będą zachętą do dalszych poszukiwań i lektury biografii tych dam. Marta Małkus Najmocniej przepraszamy autorkę tekstu i czytelników papierowego wydania zw.pl za błąd, który polegał na niewłaściwym złożeniu przesłanego nam materiału. W ostatnim akapicie tekstu znalazł się fragment dotyczący Zofii Radomickiej z Ujejskich, która oczywiście nie miała nic wspólnego z bizneswomen i znawczynią win Anną Cathariną Stolz.
REKLAMA
POLECAMY
REKLAMA

Komentarze (1)

avatar

avatar
~MK
11.03.2011 09:20

Gratuluję gruntownej wiedzy i umiejetności opisania najistotniejszych szczególów z zycia opisanych byłych mieszkanek naszego miasta,Wschowa ma jeszcze rzeczy które warto było by nagłośnić. Zastanawia mnie dlaczego na yuo tube to Szwedzi z taka dokładnościa opisują wojną z 1706 r dokłanie opisujac ustawienie wojska a w tle słychać muzyczny opis walk a u NAS cisza.A swoja droga wiem ze sa ludzie we Wschowie którzy posiadjaą grntowna wiedza na ten temat - wystarczy trochę dobrych chęci i nagłośnić ten fakt>Do dzieła Panie.R.

Opisz szczegółowo, co jest niewłaściwe w komentarzu, który chcesz zgłosić do moderacji

Czy wiesz, że blokując reklamy blokujesz rozwój portalu zw.pl? Dzięki reklamom jesteśmy w stanie informować Cię o wszystkim, co dzieje się w naszym regionie. Dlatego prosimy - wyłącz AdBlock na zw.pl