Zostanie nas ledwie ponad setka
Sobota, 24 sierpnia 2013 o 09:00, autor: rk 0
Lubogoszcz jest najstarszą miejscowością w Gminie Sława. Pierwsze wzmianki o nazwie osady w kronikach pojawiły się 800 lat temu. Dziś wieś zamieszkuje 557 osób. Od 25 lat sołtysem jest tutaj Kazimierz Wawrzyniak
Lubogoszcz położona jest nad Jeziorem Sławskim. Znajduje się tu gminna plaża, a miejscowość chętnie odwiedzają turyści. Dzisiaj mieszkańcy wsi nie trudnią się już rolnictwem. Założyli własne firmy lub pracują w zakładach mięsnych i firmach usługowych w Sławie. Pan Kazimierz ma gospodarstwo agroturystyczne z małym, przydomowym zwierzyńcem.
Wieś i osiedle
- Naszą największą bolączką jest brak chodnika w najstarszej części wsi oraz brak przejścia dla pieszych, którym dzieci mogłyby przechodzić, jak idą na autobus do szkoły – mówi sołtys Lubogoszczy. – Przez Lubogoszcz przechodzi droga wojewódzka. Była już decyzja o budowie chodnika, ale zmieniły się władze i przyznane nam środki zostały przeznaczone na inne cele. Mam całą książkę z pismami, które kierowałem do Wojewódzkiego Zarządu Dróg i Autostrad. Jest też opinia Komendy Powiatowej Policji we Wschowie, że droga jest niebezpieczna. Niestety w odpowiedzi dostałem tylko instrukcje, mówiącą jak mieszkańcy mają zachowywać się na drogach.
Chodnik w Lubogoszczy ma wkrótce powstać. Rada Miejska w Sławie przeznaczyła na projekt 25 tysięcy z budżetu gminy. Budowę muszą jednak przeprowadzić władze wojewódzkie.
Takich problemów nie ma inna część Lubogoszczy, która wkrótce zostanie przyłączona do Sławy. Tam chodniki, drogi, oświetlenie, a także wodociągi i kanalizacja zbudowano już dawno.
– To osiedle zaczęła powstawać wiele lat temu, między Sławą i starą Lubogoszczą – mówi Kazimierz Wawrzyniak. - Mieszkańcy nie są zintegrowania ze wsią. Nie dawno odbyło się referendum i zapadła decyzja o przyłączeniu do miasta. Naszej wsi ubędzie ponad 300 mieszkańców i zostanie nas ledwie ponad setka. Na pewno trochę szkoda, bo większość inwestycji przeprowadzona została właśnie tam. A stara wieś stała na uboczu.
Sytuacja zmieniła się gdy Sława przystąpiła do Funduszu Sołeckiego. Wcześniej sołtysi dostawali kilkaset złotych tzw. socjalnego, za które organizowali imprezy np. z okazji Dnia Kobiet lub Dnia Dziecka.
– Lubogoszcz otrzymała z Funduszu Sołeckiego 24 tysiące złotych w ubiegłym roku i 20 tysięcy w tym. Uczymy się tymi pieniędzmi sami zarządzać. Dzięki wsparciu gminy i Sławskiego Centrum Kultury i Wypoczynku mamy wyremontowaną sale wiejską. Z Funduszu zagospodarowaliśmy teren przy sali. Mamy tam plac zabaw, boisko do gry w piłkę nożną dla maluchów i boisko do gry w siatkówkę. Teraz musimy zabezpieczyć w naszym sołeckim budżecie co roku pieniądze na utrzymanie sali i placu.
Z Funduszu utrzymywana jest też osoba, która w sezonie sprząta plaże w Lubogoszczy. Wywóz śmieci wzięła na siebie gmina.
Sołtys od 25 lat
Pan Kazimierz przeprowadziła się do Lubogoszczy, gdzie poznał swoją żonę, w latach siedemdziesiątych, po zakończeniu służby wojskowej. Pochodzi z Przybyszowa.
– Mój ojciec przybył na Ziemie Odzyskane z Poznania. Mama umarła gdy miałem 10 lat, moje siostry były wtedy jeszcze młodsze. Tata ożenił się jeszcze raz. Jego nowa żona była dla nas bardzo dobrą matką. Sama nie mogła mieć dzieci, bo w czasie wojny Niemcy przeprowadzali na niej eksperymenty medyczne. Przez wiele lat mieliśmy rodzinny zespół muzyczny i graliśmy na weselach. Mama jeszcze żyje i mieszka z siostrą w Przybyszowie.
Kazimierz Wawrzyniak był kierowcą, jego żona natomiast prowadziła sklep w Sławie w miejscu gdzie dziś znajduje się Biedronka. Mieli też małe gospodarstwo rolne. W Lubogoszczy rolnicy tworzyli Kółka, a ich ziemia należała do Spółdzielni Kółek Rolniczych. Po transformacji stali się właścicielami swoich gospodarstw.
– Zamieniłem się ziemią z nadleśnictwem – wspomina Pan Kazimierz. - Na miejscu dawnego sklepu gminnego w Lubogoszczy, i na ziemi, ma której znajdowało się dzikie wysypisko śmieci, zbudowałem z żoną i córką gospodarstwo agroturystyczne. Mieliśmy też szkółkę jeździecką, ale uległem wypadkowi podczas zawodów w powożeniu i konie musieliśmy sprzedać.
W gospodarstwie nadal hodowane są kucyki. Państwo Wawrzyniakowie mają też różnie upierzone kury, a także psy. Opiekują się także chorym bocianem. Ten zwierzyniec jest na pewno dużą atrakcją dla turystów przyjeżdżających z dziećmi.
- Myśleliśmy kiedyś na zebraniu wiejskim, żeby zbudować w Lubogoszczy więcej gospodarstw agroturystycznych. Większość mieszkańców ma jeszcze budynki gospodarcze, które po tym jak przestali prowadzić gospodarstwa rolne pozostają niezagospodarowane. Niestety właścicielom brakuje pieniędzy na przebudowę.
Stowarzyszenie Sołtysów
W 1994 roku w Sławie powstało Stowarzyszenie Sołtysów. Najpierw przez wiele lat działało nieformalnie, później zostało zarejestrowane. Pomysł był na tyle ciekawy, że takie stowarzyszenia zaczęły postawać także w innych gminach, a przez wiele lat w Sławie mieściła się siedziba wojewódzka stowarzyszeń. Od 10 lat przewodniczącym organizacji gminnej jest Kazimierz Wawrzyniak.
- Sołtysi spotykają się w każdy pierwszy poniedziałek miesiąca. Zastanawiamy się nad tym, która wieś ma najpilniejsze potrzeby. Ustalamy wspólne stanowisko i przedstawiamy je burmistrzowi. W pojedynkę trudniej byłoby nam się przebić, a jeśli działamy wspólnie to burmistrz nie może odprawić nas z kwitkiem. Oczywiście różnimy się i ktoś zawsze musi ustąpić. Decyzje podejmujemy większością głosów. Rolą każdego sołtysa jest dbać o swoją wieś, ale nie może odbywać się to kosztem reszty społeczności gminnej.
Stowarzyszenie integruje też wsie. Co roku organizowana jest zabawa, a także wyjazdy, podczas których, mieszkańcy sołectw z Gminy Sława wypoczywają i wymieniają doświadczenia z sołtysami i lokalnymi aktywistami z całego kraju. Stowarzyszenie organizuje też co roku zabawę dla osób starszych i osamotnionych.
- To jest bardzo wzruszając impreza. Staruszkowie z różnych wsi spotykają się często po kilkudziesięciu latach. Odkładają kule, zapominają o bólu, tańczą, bawią się, uśmiechają i później z niecierpliwością oczekują na kolejną imprezę. Dzięki uprzejmości gminy i sponsorów mamy zapewniony poczęstunek, orkiestrę i zapewniamy dojazd dla wszystkich.
Przyszłość
Od sierpnia ma ruszyć w Lubogoszczy budowa wodociągu. W przyszłym roku natomiast wieś ma zostać skanalizowana. Na plaży przydał by się pomost.
- Tutaj niestety trochę się pospieszyliśmy. Plan był taki, że pomost zbuduje gmina. Postaraliśmy się jednak o metalową konstrukcję, z likwidowanego molo w Sławskim Centrum Kultury i Wypoczynku. Burmistrz dał na drzewo. Niestety ta stara konstrukcja została zniszczona zimą przez napierające lody i teraz zostaliśmy bez pomostu.
Atrakcyjność Lubogoszczy jako miejscowości turystycznej wzrosła by, gdyby wraz z chodnikiem powstała promenada. Tutaj niestety najwięcej zależy od władz wojewódzkich.
- My cieszymy się, że mamy nową salę wiejską. Chciałbym żeby dzieci i młodzież mogły w niej skorzystać z internetu, ale także żeby odbywały się w niej korepetycje i zajęcia pozalekcyjne dla dzieci. Cieszyłbym się też gdyby pomysłu na to jak wykorzystać naszą salę wychodziły także od mieszkańców szczególnie tych najmłodszych.
Wieś współpracuje też ze swoją imienniczką Lubogoszczą – dzielnicą Drezna. Podczas ostatnich dwóch festynów wiejskich do Gminy Sława przyjechała orkiestra z Drezna, a w tym roku z Niemiec dojechali także kolarze. Mieszkańcy sławskiej Lubogoszczy również odwiedzili swoją „siostrę”.
- Mamy nadzieję, że ta współpraca będzie się rozwijać i przede wszystkim będzie integrować dzieci i młodzież z obydwu Lubogoszczy.
Michał Józefiak