Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
Burmistrz Twojego miasta, który zdecydowanie na sesji potępia uprawianie przez radnego prywaty, śmiało może być stawiany za wzór. Natomiast Burmistrz, który mówi takie słowa do radnego w sytuacji gdy sam „klepnął” nowe posady dla pana G. i pana K. staje się karykaturą samorządowca. Piszę to z ciężkim sercem zdając sobie oczywiście sprawę, że nie były to suwerenne decyzje pani Patalas. Tym większe jest moje rozczarowanie.
Z zasadami, czy też jak pisało na sztandarze z odnową, jest taki problem, że gdy raz pokpisz sprawę trudno bez narażania się na szyderstwo ubierać białe szaty niewinności i prawić morały innym. Ktoś powie, że taka jest w Polsce polityka i tak było jest i będzie. Nie ma na to mojej zgody i nigdy jej nie będzie. Inna polityka jest możliwa.
Po roku działań ekipy Miłosza „nadburmistrza” Czopka w lokalnej społeczności utwierdza się przekonanie, że zdecydowana większość polityków to towarzystwo spod ciemnej gwiazdy, które po zdobyciu władzy pokazuje prawdziwą, niezbyt miłą twarz. Kolejny etap samorządności w mieście Wschowa, choć mam oczywiście świadomość, że do końca kadencji jest trochę czasu, można skwitować zrezygnowanym wzruszeniem ramion. Niestety.
Przed nami nowy rok. I ten kalendarzowy i ten polityczny. W kraju wiadomo rozpędzony PiS, a we Wschowie żenujący pijarowski spektakl w sprawie odpadów w Tylewicach. Przypomnę, że po drodze były wiatraki, irracjonalne pod względem finansowym ruchy kadrowe, nepotyzm i zabawa w wydawanie pseudo samorządowej gazety.
Jedyna pozytywna sprawa to budżet obywatelski choć czasami miałem wrażenie, że jest on świadomie przez władze sabotowany. Wolę myśleć, że to były próby sabotażu a nie pokaz niekompetencji.
Kolega mój powiada, że możliwości są zawsze dwie – będzie dobrze albo źle. Na ten drugi rok „naprawiania” samorządu przez wice Czopka, radnych Giezka, Kuchcickiego i Stanek–Juśkiewicz miejmy nadzieję, że będzie dobrze. Bez żadnych specjalnych fajerwerków, wszak opowieści kampanijne o tym, że w pierwszym roku zaoszczędzimy 5-6 mln złotych, czy też o inwestorach czekających za progiem, rozbiły się o ścianę rzeczywistości i zostały żałosne pytania do opozycji – czekamy na wasze propozycje w sprawie zwiększenia dochodów miasta.
W duchu świątecznym jestem za współpracą, za dzieleniem się pomysłami, za podpowiadaniem rozwiązań. Jedno ale. Zrobię to za pensję wiceburmistrza doktora Czopka. Za ani grosza mniej.
Krzysztof Owoc
Komentarze 18