27 listopada 2018 r. w parafii pw. św. Królowej Jadwigi we Wschowie odbyła się prelekcja Marty Małkus – dyrektor Muzeum Ziemi Wschowskiej, pod tytułem „Wschowa – miasto Pani”, na zaproszenie działającej przy parafii grupy Niewiasty. Bogactwo treści zaskoczyło słuchających. Początków grodu trudno doszukać się w dostępnych dokumentach. Przypuszcza się, że istniał on jako bezpieczne miejsc przy uczęszczanym trakcie już we wczesnym średniowieczu. Niektórzy kronikarze tłumacząc nazwę miasta wskazywali, iż była miejscem, gdzie można było szukać schronienia (W-schować). Badacze języka podają inne wyjaśnienia nazwy Wschowa. Twierdzą, że pierwotnie brzmiała ona Wyszów – pochodząca od określenia miejsca górującego nad okolicznymi terenami lub Wieszów – powstała od imienia właściciela grodu. Miejscowości nie zagrażały powodzie z Odry czy Baryczy, ale często była doświadczane przez liczne pożary czy epidemie – zarazy dziesiątkujące mieszkającą tu ludność i przybyszów podróżujących szlakiem handlowym czy też pielgrzymów idących szlakiem św. Jakuba. Trudna do wymówienia nazwa w drodze ewolucji i zmiękczeń w wiekach średnich przyjęła ostatecznie nazwę Wschowa.
Na herbie Wschowy znajdują się dwie postaci: niewiasta i mężczyzna. Kim są? To Matka Boża Niepokalana Dziewica Maryja i Jej ukochany Syn Jezus Chrystus upamiętnieni w chwili koronacji Maryi na Królową Nieba i Ziemi. Pięknie określiła to pani Marta, że jest to uchwycony moment oblubieńczego połączenia człowieczeństwa w osobie Maryi z bóstwem Jezusa, Syna Bożego. Zaślubiny Maryi z niebem. Nieśmiała hipoteza, którą wysunęła Marta Małkus, to że w dalszej interpretacji można dopatrywać się również zaślubin ziemi wschowskiej z Królestwem Polskim poprzez przyłączenie jej do Korony Polskiej przez króla Kazimierza Wielkiego. Prawnej inkorporacji dokonał król Władysław Jagiełło. Na pamiątkę tego zdarzenia, i podkreślenia ważności nadania praw miejskich, do herbu Wschowy został dodany symbol krzyża jagiellońskiego podwójnie przekrzyżowanego, którego interpretacja jest bardzo interesująca. Krzyż Chrystusa był przez Władysława Jagiełłę szczególnie czczony. Siedmiokrotnie pielgrzymował do klasztoru benedyktynów na Łyścu i modlił się przed znajdującym się tam Świętym Krzyżem (Karawaka). Król Władysław Jagiełło otoczył klasztor szczególną opieką, a karawakę, czyli "podwójny krzyż patriarchalny" wprowadził do osobistego herbu. Był znakiem, który go ochraniał przed złem, morem. Dodając krzyż do herbu Wschowy, król oddał miasto ochronie samemu Bogu. Dlaczego podwójny krzyż?
Tak interpretował wschowski herb pastor Valerius Herberger. Górna belka symbolizuje tę, na której umarł Jezus – krzyż Chrystusowy. Dolna belka to krzyż każdego człowieka w jego życiu. Pomiędzy belkami znajdują się dwie obręcze. Herberger nadał im symbol oczu człowieka, który ma się wpatrywać w krzyż Zbawiciela, aby mu było łatwiej nieść swój krzyż spraw codziennych. Inna interpretacja głosi, że to obrączki – pierścienie, symbol zaślubin Maryi z niebem, może także zaślubin Wschowy z Królestwem Polskim lub znak potwierdzający nadanie praw do wybijania własnej monety w mieście – halerza wschowskiego.
Znaczenia nabiera fakt powołania parafii pw. św. Królowej Jadwigi. To jej małżonek tyle dobrego uczynił dla tego miasta. Ciekawa jest również historia najstarszego zachowanego wizerunku pieczęci Wschowy. Widzimy tu Matkę Bożą tronującą z Dzieciątkiem Jezus na kolanach, trzymającym w prawej dłoni jabłko królewskie – symbol władzy nad światem. Zadziwiający i napawający radością jest fakt ustanowienia we Wschowie Sanktuarium Matki Bożej Pani Pocieszenia w parafii pw. św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny, w którym na czczonym przez wiernych obrazie widzimy Maryję z Dzieciątkiem Jezus na kolanach. Przypadek? Nie sądzę. Trzeba jeszcze wspomnieć o licznych kościołach, które zostały tu zbudowane. Główny to oczywiście kościół farny. Już na pierwszych planach miasta stanowił punkt centralny, do którego odnosiła się cała architektura miasta. Fara, dziś pod wezwaniem św. Stanisława Biskupa i Męczennika, a pierwotnie była kościołem poświęconym Najświętszej Maryi Pannie i św. Stanisławowi Biskupowi. I to ze względu na Maryję – patronkę kościoła parafialnego – miasto przyjęło niemiecką nazwę Fraustadt, czyli miasto Pani.
Warto wspomnieć o dwóch figurach Maryi. Pierwsza umieszczona została w niszy nad dawnym wejściem do kościoła farnego, którym królowie wchodzili przez zakrystię. Druga to figura Niepokalanej z księżycem pod stopami nad wejściem do kościoła Franciszkanów. Interesujące jest, że w czasach reformacji nie pozwalano umieszczać wizerunków świętych na zewnątrz. A tu mamy dowód, z jakim szacunkiem odnoszono się do Matki Bożej. W dwóch strategicznych miejscach, na zewnętrznej ścianie kościoła parafialnego i przy głównej drodze handlowej miasta, w XVIII w. została umieszczona postać Maryi. Wtedy, dziś i zawsze będzie czuwać Ona nad mieszkańcami miasta.
Wschowa to skarbnica wielu nieodkrytych historii. To miejsce, w którym dzieją się i będą się działy jeszcze wielkie dzieła, bo Matka Boża upomina się o to miasto, o mieszkających i przybywających tu ludzi. Potrzeba tylko naszej wiary i otwartości, cichego westchnienia „Pani, pomóż”.
Pani Marcie Małkus bardzo dziękujemy za ciekawą prelekcję i za uświadomienie, że mieszkamy w mieście królewskim, pod opieką samej Królowej Nieba i Ziemi – Maryi.
Niewiasta