reklama
Pierwszy z osobnym sztabem itp. Ale zasięgnąłem języka i dowiedziałem się, że już raz w Szlichtyngowej kwestowało dwóch miejscowych wolontariuszy. Postanowiłem to uwzględnić :).Natomiast nie mam żadnych danych ile uzbierali, dlatego napisałem, że każda suma będzie rekordem. Pozdrawiam
W ubiegłą sobotę wysłuchałam z przyjemnością koncertu noworocznego ,który odbył się w C K i R.Na zakończenie pan dyrektor zaprosił nas na imprezy w nadchodzącym tygodniu -na Galę Sportu i Koncert Szulerów w Zamku.Zdziwiłam się ,że nie wspomniał ani jednym słowem o niedzielnym finale WOŚP. Zapomniał ? Nie był pewien czy ktoś tym się zajmie? Czy dał do zrozumienia,że ta impreza go nic nie obchodzi ? Wygląda na to ostatnie.Co prawda pan dyrektor przy okazji promowania Gali Sportu i występu Szulerów raczył wspomnieć w mini wywiadzie dla zw.pl (w dniu 7 stycznia) ,że we Wschowie odbędzie się na Rynku o godz.16 finał WOŚP.I to wszystko.Idąc dzisiaj ulicami miasta trudno szukać na słupach ogłoszeniowych,że będą wolontariusze,gdzie jest sztab ,kto i gdzie wystąpi.Rozumiem ,że nie wszystkim podoba się akcja Jurka Owsiaka po medialnych nagonkach,ale jest nas we Wschowie wielu,komu taka forma pomocy odpowiada.A nam wschowianom ze słupów ogłoszeniowych biją po oczach plakaty-Super pożyczki i Gali ślubów z celebrytą Ibiszem.Wygląda na to,że tylko brać pożyczki i żenić się (albo wychodzić za mąż). A na usta cisną się pytania- Czy my mieszkańcy Wschowy mamy się przygotować na to,że w naszym mieście to już koniec tej akcji( i tak ogon ciągnęliśmy przez wiele lat),że coś tam będzie ,ale tak na odczepnego ,bo pan dyrektor C K i R jest tylko dla tych ,których lubi ? Czy tak mało informacji to tylko po to,żeby nie było wstydu przed innymi gminami w tym Szlichtyngowej i Sławy? Ktoś mi zawsze powtarzał ,że nich każdy wstydzi się za siebie,więc ja się nie wstydzę ,ale jestem porażona tym co się dzieje a raczej tym ,że się nic nie dzieje w sprawie W O Ś P we Wschowie.
Chcesz brać przykład z innych gmin anonimie, bierz przykład ze Szlichty. Tam społecznicy organizują WOŚP, a nie urzędowy ośrodek kultury (którego w Szlchcie zresztą nie ma). Zakasaj rękawy i do roboty. Tak jest w większych miastach. Każdy organizuje co może, żeby działo się dużo, żeby wyciągnąć ludzi z domów, żeby rzucali do puszek. Jeśli we Wschowie dzieje się tego dnia mało, to najmniej jest to wina CKiR, który robi cokolwiek, a bardziej stowarzyszeń, aktywistów, społeczników, którzy nie robią nić tylko narzekają.
nikt nie robi nic albowiem od lat robi to Dom Kultury. Niech ogłoszą, że nie robią i wtedy ktoś przejmie pałeczkę. Jako ciekawostkę powiem Ci abyś popytał się dlaczego w ogóle na łąpu capu na ostatnią chwile robią w tym roku
W tym rzecz Griszka,że ja w odróżnieniu od Ciebie takich działań oczekuję od C K i R jako jednostki samorządowej powołanej do wszelkich działań kulturalnych w mieście. Po to jest,żeby był koordynatorem ,propagatorem,opiekunem i organizatorem takich imprez w mieście a nie tylko różnych ważnych i mniej ważnych ,koło których robi się szum ,wrzawę ,promocję,reklamę. I przyznam,że po ubiegłorocznym finale miałam ochotę w tym roku włączyć się w to wydarzenie czynnie.Tylko pomyślałam sobie -dlaczego ja,przecież od tego są ludzie ode mnie młodsi,z większymi możliwościami ( fizycznymi),bardziej kreatywni,zdolniejsi . Widać z tego,że na drugi rok będę musiała zwalczyć swoje ułomności i chociażby pomóc młodym i chętnym do pracy na rzecz WOŚP.
WOŚP też jest "prywatną fundacją". A Jurek Owsiak chcąc zorganizować finał nie poszedł do Ministerstwa Kultury i nie powiedział zróbcie. Nie mam czasu i nie chce mi się tego sprawdzać w większej ilości miast, ale sprawdziłem w Lesznie. Są 4 sztaby, żaden nie jest związany z Miejskim Ośrodkiem Kultury
Ja jestem zły:P. Według mnie WOŚP w ogóle nie musi być we Wschowie. Ale jakbym był dobry i bym chciał żeby coś było to bym zorganizował :P
Aby zostać szefem sztabu wośp, wystarczy chcieć i nie być karanym. Nic nie stoi więc na przeszkodzie, aby w przyszłym roku sztab był np. w każdej szkole, klubie młodzieżowym itp. Zaznaczam też,że to nie zawody w zbieraniu pieniędzy, tylko inicjatywa mająca na celu ratowanie upadającej służby zdrowia. Jeśli już do kogoś tu mieć pretensje, to do wszystkich rządów w tym chorym kraju, bo to one doprowadziły do sytuacji,że obywatele sami muszą zadbać o siebie.
Panie Adamie szefem może być każdy,ale nie można powiedzieć ,że nic nie stoi na przeszkodzie. Najważniejszą przeszkodą jest brak empatii do WOŚP ze strony władz miejskich ( czytaj burmistrzów) a co za tym idzie instytucji podlegających samorządowi.Bardzo wymowne jest fakt,że wszystkie wschowskie organizacje pozarządowe,kluby i stowarzyszenia kiedy trzeba odpisać 1 procent wołają o wparcie ,ale jakoś nie włączają się same chętnie do działań na rzecz WOŚP. Szefem można zostać i co dalej ? Bez wsparcia,nawet moralnego nikt tak sobie z ulicy nie jest w stanie zorganizować dużej imprezy i innych mniejszych towarzyszących. Mogę zostać szefem,ale co dalej ? Otrzymam puszki i plakaty od sztabu głównego WOŚP ale czy dostanę bez problemów, bezpłatnie dostęp do sali widowiskowej,do scen na rynku tego nie jestem pewna.
Prawdą jest, że kolejne rządy w naszym kraju nie poradziły sobie i nie radzą z polityką społeczną, ale wynika to w dużej mierze z faktu mało poważnego traktowania organizacji społecznych jako alternatywy wobec publicznych instytucji świadczenia usług, w myśl zasady pomocniczości. W szeroko rozumianych krajach zachodnich, w Stanach Zjednoczonych, jest normą, że owe organizacje realizują także te zadania, które ustawowo powinno realizować państwo. Czy to oznacza, że rządy tych krajów są „ do luftu”? Nie, ponieważ takie współdziałanie ma tam często wielowiekową tradycję. Świadczy o dojrzałości i obywatelskości społeczeństwa. Pisze o tym dosyć ciekawie Ewa Leś w artykule „Działalność dobroczynna w Europie i Ameryce – tradycje i współczesność”, który to artykuł można znaleźć w Centrum Informacji Dla Organizacji Pozarządowych. A więc nie „obywatele sami muszą zadbać o siebie” Adamie, tylko obywatele rozumieją taką potrzebę i chcą dodatkowo zadbać o siebie. A, co do naszego narodowego wolontariatu to polecam chociażby te http://www.egospodarka.pl/tematy/akcje-charytatywne artykuły. Jeśli w naszych działaniach prospołecznych jeszcze odstajemy od innych nacji to generalnie jest coraz lepiej. I będzie jeszcze lepiej, jeżeli przestaniemy lokalnie (i nie tylko) dyskutować kto, kiedy, dlaczego, nie będziemy się zachowywać małostkowo, grać w jakieś gierki przedwyborcze i inne,straszyć Jurkiem Owsiakiem jako diabłem wcielonym itp. Ostatnie zdanie dotyczy, niestety, głównie bardziej dojrzałych. Młodzież ma o dobroczynności swoje zdanie, w znakomitej większości ją popiera i bierze czynny udział. I tak trzymać! PS Griszka. "najmniej jest to wina CKiR, który robi cokolwiek, a bardziej stowarzyszeń, aktywistów, społeczników, którzy nie robią nić tylko narzekają". Jak można nazwać kogoś aktywistą, czy społecznikiem skoro nic nie robi tylko narzeka? To się nie trzyma kupy. Chyba, że masz na myśli jakichś pseudo działaczy?
W Szlichtyngowej, droga Pani Anonimowa - dostali plakaty, puszki od sztabu głównego, poszli i pozbierali. Jak się okazuje nie tylko dzieciaki, ale także starsze panie. Można? :) To nie jest wydarzenie kulturalne, ale akcja charytatywna, potrzebne są nie występy artystyczne, ale wolontariusze. Kolejny przykłady z brzegu, ani w Lesznie, ani w Sławie nie odbywają się żadne wielkie koncerty. W Lesznie nikt nie rozkłada sceny. Więc na co pani ta scena na rynku, czy sala widowiskowa?
Dla ukojenia "bólu" niektórych - CKiR we współpracy z UMiG we Wschowie zorganizował ostatnio dwie akcje charytatywne na rzecz małego, chorego Gracjanka - mieszkańca Wschowy. Jedna była podczas koncertu noworocznego, a druga wczoraj podczas koncertu Szulerów. Osobiście wolę się zaangażować na rzecz konkretnej pomocy konkretnym ludziom. Przypomnę, że jakiś czas temu również CKiR zorganizował koncert i zbiórkę pieniędzy na rzecz chorej małej Julki, tez ze Wschowy. Zanim znów rzucicie kamienie na CKiR pomyślcie chwilę o tym....
Nieudolnie bronisz C K iR i ,,współpracujący" UMiG.Otóż zbiórka pieniężna na leczenie małego Gracjanka nie była pomysłem C K i R a Stowarzyszenia Przyjaciół Jedynki.Została przeprowadzona przy okazji koncertu noworocznego,jaki odbywa się co roku w styczniu.C K i R nie poniosła w związku z tą akcja żadnego wkładu ani wysiłku oprócz udostępnienia wolontariuszom miejsca w drzwiach wyjściowych.Byłam i z wielką przyjemnością dołożyłam do puszki . To samo dotyczy ,,akcji charytatywnej:" podczas występu Szulerów. A do Griszki - nie jestem jakimś bezrozumnym stworzeniem i wiem ,że W O Ś P jest akcją charytatywną.Jednak ja w odróżnieniu od ciebie nie jestem zwolenniczką tego,żeby z akcji charytatywnych robić smętną ,rzewną stypę tylko dlatego,że datki przeznaczone są na chorych ( albo biednych).