reklama
To jakiś żart?Przeciez po Wschowie sie rekreacyjnie jeżdzić nie da.Nasze zabytkowe "kostki" sa w takim stanie,że jazda na rowerze to koszmar.No i nasza dzielna straż-na dwie wyprawy na miasto conajmniej jedna kontrola a to trzezwosci a to oswietlenia-juz mogli by mnie poznawać z daleka i dac sobie spokój.Mój patent na uprawianie turystyki rowerowej jest następujący.Pakuję trzy górale ,dzieci i jadę/polecam górki w Pszczółkowie,okolice Kowalewa,lasy koło Zaborówca czy Boszkowa./Tylko trzeba pamiętac by mądrze zaparkować auto.Na dziesięć lat uprawiania takiego procederu raz -podkreslam-raz zatrzymała nas straż leśna bo był alert przeciwpozarowy i zakaz wjazdu do lasu.Po wywróceniu kieszeni i deklaracji ,że nie palę od zawsze z uśmiechem pozwolili jechać.Naprawde wiem oczym piszę i jeszcze raz zapewniam,że jazda rowerem po Wschowie to sport stricte ekstremalny.
Zgadzam się z tobą jurij. Ja robię troszkę inaczej, z osiedla od razu wyjeżdżam rowerem poza Wschowę :)