Dyskusja nad udzieleniem absolutorium rozpoczęła się od przeczytania opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej, która pozytywnie oceniła wykonanie budżetu w 2016 roku. Wiceburmistrz Czopek do tej opinii dodał dane, które z formalno-prawnego punktu widzenia świadczyły o tym, że budżet został dobrze wykonany.
- W uchwalonym budżecie na 2016 rok zakładano deficyt w wysokości 100 tysięcy złotych - mówił wiceburmistrz - a ostatecznie rok 2016 zakończono nadwyżką w kwocie 1 miliona 600 tysięcy złotych.
Miłosz Czopek zwrócił również uwagę, że po raz pierwszy od wielu lat Regionalna Izba Obrachunkowa nie zwraca uwagi na monitorowanie zadłużenia. I chociaż wiceburmistrz, jak mówił, nie dostrzegał żadnego argumentu za tym, aby absolutorium odrzucić, to radni byli innego zdania.
- Budżet pod względem rachunkowym został wykonany poprawnie - mówił radny Krzysztof Grabka - uchwała budżetowa to jednak coś więcej niż zbiór cyfr, paragrafów i słupków. Jest to najważniejsze narzędzie kreowania rozwoju lokalnego samorządu, a także wpływania na warunki życia jego mieszkańców. Pod tym względem ocena wykonania budżetu za rok 2016 nie wygląda już tak dobrze. Uzyskano najniższy od 14 lat poziom wydatków inwestycyjnych, spadł on po raz pierwszy od 2003 roku poniżej 4 milionów złotych. Niepokojąco wygląda udział inwestycji w wydatkach ogółem. Stanowi on zaledwie 5,5%. Tak niskiego wskaźnika nie było chyba nigdy w historii odrodzonego w 1990 roku samorządu.
Radny Krzysztof Grabka zwrócił również uwagę na to, że pomimo licznych wypowiedzi i zapowiedzi, dotyczących spłacania długu, wykupiono obligacje przez dwa lata na kwotę 300 tysięcy złotych.
- Pozostałe zmniejszenie zadłużenia uzyskano dzięki spłacie pożyczek na wyprzedzające finansowanie projektów unijnych zakontraktowanych jeszcze w poprzedniej kadencji - mówił radny - środki na taką spłatę były zagwarantowane po prawidłowo wykonanych i rozliczonych inwestycjach. Na spadek zadłużenia również miała i ma w dalszym ciągu wpływ realizacji umowy dotyczącej kompleksowej modernizacji oświetlenia. W tym przypadku środki na spłatę pochodzą przynajmniej w części z oszczędności w użyciu energii elektrycznej. Widać zatem pewien rozrzut pomiędzy słowami a czynami.
W odpowiedzi Miłosz Czopek wskazywał na wskaźniki budżetowe z lat, kiedy miastem zarządzał poprzedni burmistrz Krzysztof Grabka. Pomijając fakt, że jest to stały punkt programu, w którym obecna władza odwołuje się do przeszłości, trzeba przyznać, że ten punkt rozmowy nie wniósł do dyskusji żadnych nowych treści. Panowie przerzucali się liczbami i obwiniali o niekoniecznie dobre intencje.
Radny Krzysztof Owoc przypomniał z kolei, że jakiekolwiek wskaźniki by nie podawać z obecnej lub poprzednich kadencji, to za każdym razem Regionalna Izba Obrachunkowa wydawała pozytywną opinię na temat wykonania budżetu. Zawsze, co roku, w formalno-prawnym zarysie budżet był dobrze wykonany. Jednak, jak mówił radny, budżet w 2016 roku został zatwierdzony przez większość, związaną z panią burmistrz i wiceburmistrzem. Bo wtedy jeszcze taką większość rządzący posiadali w radzie.
- Proszę się nie dziwić, że wstrzymam się od głosu - mówił radny Krzysztof Owoc - skoro nie miałem żadnego wpływu na kształt tego budżetu, ani tym bardziej na jego realizację w 2016 roku.
Podobnie jak Krzysztof Grabka, radny Owoc przypomniał o wydatkach w 2016 roku, na które nie wyrażał zgody, jak choćby środki przeznaczone na festiwal Burning Sun, czy wydatki, związane z wywozem śmieci z Tylewic.
Ostatecznie uchwała o udzieleniu absolutorium nie została przyjęta. Całość dyskusji zamieszczamy w materiałach filmowych poniżej artykułu.
(rak)