Dlaczego Frankowicze zaczęli pozywać banki?
Z biegiem czasu coraz więcej kredytobiorców zaczęło dostrzegać, że warunki umowy z bankiem są dla nich bardzo niekorzystne. Wielu Frankowiczów podjęło wówczas decyzję o walce o swoje prawa przed sądem. Po stronie kredytobiorców zaczęły się opowiadać także instytucje prawne takie, jak Rzecznik Praw Konsumenta, Rzecznik Praw Obywatela, czy też Prokurator Generalny. Wreszcie w 2019 r. po stronie Frankowiczów opowiedział się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. To sprawiło, że sprawy frankowy lawinowo zaczęły spływać do sądów, doprowadzając do ich przeciążenia. Dotyczy to również sądów właściwych dla mieszkańców powiatu wschowskiego.
Ile się czeka na wyrok w Sądzie Okręgowym w Zielonej Górze?
Obecnie na wyrok przed Sądem Okręgowym w Zielonej Górze (do którego w głównej mierze trafiają sprawy mieszkańców Wschowy i okolicznych miejscowości), trzeba czekać około półtora roku. Warto mieć na uwadze, że wyrok w pierwszej instancji, to nie koniec drogi – w przypadku apelacji sprawa trafia do Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, co wydłuża czas oczekiwania na ostateczne rozstrzygnięcie. Mimo to, dla Frankowiczów jest to walka, która z pewnością się opłaca.
Długie oczekiwanie, ale też spore korzyści…
Mimo że procesy frankowe są dość czasochłonne, kredytobiorcy mają silne powody, by cierpliwie czekać na wyrok. Główną motywacją jest szansa na unieważnienie umowy kredytowej, co w praktyce oznacza, że kredytobiorca musi oddać bankowi jedynie kwotę pożyczonego kapitału. Odpadają zatem wszelkie odsetki, prowizje czy inne opłaty kredytowe. W efekcie oznacza to ogromne oszczędności, a dla wielu mieszkańców Wschowy i okolic – finansowe odciążenie i możliwość uwolnienia się od spłaty kosztownego kredytu.
Jak zauważa r. pr. Daniel Ostaszewski: przy kredycie na 200.000 zł, zaciągniętym w 2008 r. na 30 lat, średnia korzyść kredytobiorcy wynikająca z unieważnienia umowy kredytu waha się w granicach od 190 tys. zł do 250 tys. zł.
Co więcej, statystyki są bardzo obiecujące. Warto podkreślić, że aktualnie 97-98% spraw frankowych kończy się wygraną dla kredytobiorców. To daje ogromną nadzieję i pokazuje, że walka z bankiem może być skuteczna. W tej sytuacji trudno się dziwić, że tak wielu Frankowiczów zdecydowało się na pozwanie swojego banku, widząc realną szansę na poprawę swojej sytuacji finansowej.
Optymistyczne perspektywy
Obecna sytuacja prawna Frankowiczów jest bardziej obiecująca niż kiedykolwiek wcześniej. Sądy coraz częściej przychylają się do argumentów kredytobiorców, co sprawia, że wielu mieszkańców powiatu wschowskiego może z optymizmem patrzeć w przyszłość. Wygrana sprawa może oznaczać nie tylko ulgę finansową, ale także spokój i pewność, że nie będą już musieli obawiać się rosnących rat kredytowych.
Podsumowując, choć procesy frankowe wymagają cierpliwości, to korzyści płynące z wygranej są znaczące. Długie oczekiwanie na wyrok jest zrozumiałym wyzwaniem, ale ostateczny sukces może przynieść kredytobiorcom we Wschowie i okolicach finansową wolność. Przed wytoczeniem powództwa warto jednak skonsultować swoją sytuację prawną z radcą prawnym lub adwokatem.
Autorem artykułu jest r. pr. Jacek Firlej (tel. 791-101-477) z kancelarii Czyżewski Ostaszewski sp.k., który od lat specjalizuje się w prawie bankowym, a zwłaszcza w sprawach dot. ustalenia nieważności kredytów frankowych.