TworzymyGłos Regionu

reklama

Wiatrakowy zawrót głowy

Wtorek, 16 czerwca 2015 o 16:30, autor: 23
Wiatrakowy zawrót głowy

Wywiad rozwiał moje wątpliwości

Do niedawna pojawiające się w różnych miejscach Polski wiatraki budziły we mnie zainteresowanie na tyle, żeby stwierdzić, że są ładne, nawet dostojne i są oznaką pozytywnych zmian w gospodarce energetycznej. Czasem nawet pokusiłam się na stwierdzenie, że byłoby dobrze gdyby takie stały w okolicy Wschowy. Dość burzliwe wydarzenia związane z planowanym postawieniem farmy wiatrowej w naszej gminie zmusiły mnie do bardziej wnikliwej lektury na temat odnawiania energii, wzbogacenia wiedzy i przemyśleń w celu zweryfikowania swoich poglądów. Po to, żeby zrozumieć mój entuzjazm do wiatraków przeczytałam wiele artykułów, opinii i komentarzy nie unikając twierdzeń wyrażających wątpliwości i krytycznych wobec stawiania farm wiatrowych. Prawdę mówiąc poglądów odmiennych, wzajemnie wykluczających się jest tak dużo, że na początek można dostać zawrotów głowy. Niemniej z tego zamętu można wyjść i wyciągnąć wnioski. Na portalu http://www.portalsamorzadowy.pl, gdzie dość często publikowane są wiadomości na temat farm wiatrowych szczególnie spodobał mi się tekst pt. ,,Wiatraki stały się ofiarą przeplatających się interesów. To politykierstwo jest ohydne..’’.  Jest to wywiad z Feliksem Jaroszykiem, profesorem zwyczajnym nauk medycznych, doktorem honoris causa Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, który przez 40 lat kierował katedrą i zakładem fizyki energetyki medycznej. Jest on autorem pracy ,,Energetyka wiatrowa. Oddziaływanie bodźców fizykalnych wytwarzanych przez turbiny wiatrowe na żywy organizm człowieka’’. Tego dzieła nie przeczytałam, ale wywiad rozwiał wiele moich wątpliwości. Nie neguję protestów mieszkańców, bo mają prawo do własnego zdania, ale nie sposób nie zgodzić się z ekspertem, profesorem, który sprzeciw wobec montowania farm wiatrowych nazywa… klęską edukacji. Sama musiałam sobie przypomnieć podstawowe wiadomości z fizyki, bo żeby zrozumieć działanie tuby (tak działają wiatraki), potrzebna jest znajomość prawa indukcji elektromagnetycznej Faradaya. Jasne, że nikt na co dzień nie zastanawia się nad takimi prawami, ale znajomość może ułatwić zrozumienie i przekonanie, że działania elektromagnetyczne wiatraków nie są szkodliwe. A na pewno nie bardziej niż inne urządzenia wszechobecne w naszym codziennym życiu. Przecież telefon komórkowy ma teraz prawie każdy, małe dzieci bawią się nim, starsi nie rozstają ani na chwilę, w dzień noszą w kieszeni, a rano korzystają zamiast budzika. Radio gra na okrągło, a kuchenka mikrofalowa pełni rolę sprzętu pierwszej potrzeby. Jednym z argumentów przeciwników wiatraków jest hałas. Na pewno wiatrak nie wytwarza więcej decybeli i drgań niż tysiące pojazdów (dodatkowo wydalających trujące spaliny) przejeżdżających w dzień i w nocy, ulicami miasta, drogami czy autostradami. Ale samochód nie budzi tyle złych emocji, bo stał się sprzętem niezbędnym do życia, artykułem pierwszej potrzeby i nikt się nie zastanawia czy jest szkodliwym dla zdrowia i życia. Jeżeli chodzi o szkodliwość infradźwięków to jak powiedział profesor ,,z punktu widzenia naukowego infradźwięki generowane przez wiatraki mieszczą się w obszarze, który nie powoduje żadnej reakcji naszych receptorów”. Nie jestem naukowcem, znawcą fizyki czy medycyny, ale bardziej przekonują mnie argumenty profesora niż yootuberów czy innych przeciwników farm wiatrowych. Wierzę profesorowi, kiedy mówi, że wiatraki, które wytwarzają fale sprężyste (infradźwięki) mają niskie ciśnienie akustyczne i nie ma ono żadnego znaczenia dla organizmu. Nie mam podstaw do wątpienia w słowa profesora, który jest zdania, że nowoczesny wiatrak tzw. IV generacji (najwięcej obaw budziły te z I generacji) nie stwarzają niebezpieczeństwa dla ludzi i może stać w odległości 400-500 metrów od zabudowań. Zgadzam się z profesorem, że farmy wiatrowe stały się ofiarą sprzecznych interesów inwestorów, władz lokalnych i mieszkańców. Po przeczytaniu wielu publikacji nie zmieniłam zdania na temat wiatraków. Mogę stwierdzić, że na pierwsze miejsce w sporach o lokalizację wiatraków wysuwa się ekonomia a dopiero później sprawy zdrowotne. O ile w sprawach ekonomicznych można osiągnąć jakieś porozumienie to w aspekcie zdrowotnym jest to często niemożliwe. W wielu publikacjach jak i w opinii Ministerstwa Zdrowia można przeczytać, że niechęć i strach przed wiatrakami leży w psychice . Trudno jest przełamać obawy, udowodnić i przekonać ,że takie choroby i zaburzenia, jak wahania nastrojów, nerwowość, objawy alergiczne, duszności, hemoroidy, zgaga, bóle głowy i zaburzenia psychiczne mogą wystąpić u każdego, niekoniecznie mieszkającego w pobliżu wiatraków. Nie podjęłabym tego tematu, bo zdaję sobie sprawę, że opowiadając się za wiatrakami wzniecę gniew i oburzenie bezpośrednio zainteresowanych. Jednak do pełnego przekonania o tym, że farmy wiatrowe są potrzebne i nie takie znów groźne przekonały mnie także dwa wydarzenia. Ubiegły weekend spędziłam na wsi Paproć, która okala miasto Nowy Tomyśl (łączy się tak jak obie Przyczyny ze Wschową) w dużym gospodarstwie agroturystycznym, ulokowanym tuż pod dwoma… wiatrakami. Odległość jednego z nich, zmierzona męskimi krokami i dlatego być może niedokładna to najwyżej 300 metrów od zabudowań mieszkalnych i pomieszczeń przeznaczonych dla licznych zwierząt i ptaków. Jedyne odgłosy to jakby ciche klekotanie bociana i szum podobny do mojej mini fontanny w ogrodzie. Wokół same nowe budynki. Nie wiem czy mieszkańcy protestowali, kto jest właścicielem wiatraków, ale wiem, że niektórzy śmieją się z pobłażliwością w głosie, że mają swoje wiatraki prawie w centrum miasta. Czy lokalizacja wiatraków w środku wsi, na obrzeżach miasta w pobliżu zabudowań to wynik niefrasobliwości czy też może jeszcze jeden dowód, że Wielkopolska to rejon gdzie gospodarność i i szukanie korzyści materialnych to podstawa? Drugim wydarzeniem była korespondencja od organizacji Greenpeace Polska. Otrzymałam list zachęcający mnie do przystąpienia do ruchu obywatelskiego,, Więcej niż energia”. Jest to ruch na rzecz produkcji prądu i ciepła z wykorzystaniem promieni słonecznych i wiatru w małych przydomowych farmach. Przeczytałam z uwagą wszystko, zajrzałam w każda zakładkę i nie znalazłam krytycznych uwag pod adresem dużych farm wiatrowych. Gdyby Greenpeace doszukała się czegoś nagannego w stawianiu dużych farm wiatrowych, to już nie jeden działacz tej organizacji siedziałby przywiązany do najwyższego drzewa i protestowałby przeciw zbrodni ekologicznej, w obronie zdrowia i życia ludzi, pszczół i ptaków. Podpisałam petycję, bo jak napisali z Greenpeace cyt. ,,.. energetyka obywatelska to więcej niż produkcja prądu i ciepła z odnawialnych źródeł energii. To nowe miejsca pracy, rozwój i innowacyjność gospodarki. To niższe rachunki za prąd dla wszystkich. To wreszcie zmiana na lepsze dla całego ekosystemu, dla wody, powietrza i gleby, dla wszystkich zwierząt i roślin‘’. Nie osądzam nikogo, ani przeciwników ani zwolenników wiatraków. Nie lobbuję na rzecz inwestora ani nie wskazuję jak powinna postąpić władza lokalna. Wyraziłam swoje zdanie i gdyby ode mnie zależało to na pewno odbyłoby się więcej spotkań edukacyjnych z mieszkańcami. W tej kwestii poparłabym władze i zagłosowałabym za postawieniem wiatraków. Janina Grzyb
REKLAMA
POLECAMY
REKLAMA

Komentarze (23)

avatar

avatar
~
16.06.2015 18:44

Proszę powiedzieć co stoi i z jakiej przyczyny inwestor uparł się na taką małą odległość między zabudowaniami a tymi wiatrakami które miałyby stanąć . Przecież tam pola jest na tyle dużo że wiatraki mogłyby stanąć 2 do 3km od zabudowań i wtedy nikt by nie miał pretensji. Podejrzewam ze decydenci jak za minionych lat chcą pokazać swoją stanowczość i butę oraz nieomylność wobec ludności . Przez głupotę i butę władzy w postaci radnej ,społeczeństwo obu wsi dowiedziało się co tak naprawdę myśli władza i gdzie ich ma opinie . Nawet po pokazaniu nagrania radna nie poczuwa się do przeprosin i wyrażenia skruchy tylko zaatakowała reportera ze to jest zmanipulowane nagranie.To jest prawdziwe podejście "odnowionej władzy" byle by było ich na wierzchu . Takie myślenie i działanie dyskwalifikuje każdą formę dialogu społecznego z "władzą" . Gdybym był mieszkańcem tej wsi postawił bym warunek odległość 2km od najbliższej zabudowy oraz pozbycie się tej butnej radnej.

avatar
~miastowy
16.06.2015 19:55

zapewniam Panią Burmistrz że większość mieszkańców gminy jest za inwestycjami i fermą wiatrową ja tez chcę decydować o przyszłości gminy ! czy pani burmistrz jest wszystkich ( większości gminy ) czy burmistrzem Siedlnicy ? (oni przecież mają sołtysa)

avatar
~alojz
16.06.2015 19:59

czy to prawda że wioska siedlnica i Olbrachcice dostaną cześć z podatków za wiatraki ?

avatar
~ext7
16.06.2015 21:26

Miła Pani Janino,przyznaję ,że również i moją uwagę przykuwał widok turbin wiatrowych, no.. bynajmniej nie ze względów estetycznych,bowiem większej szpetoty nie widziałem wcześniej.Mnie bardziej fascynowała monumentalna ,olbrzymia konstrukcja(dzieło ludzkich rąk) i idea odnawialnych źródeł energii.(Energia elektryczna za friko - piękne). Hmmm..jako ,że zdaję sobie sprawę ,że kij zawsze dwa końce ma,poszperałem ,poczytałem i mój optymizm szlag trafił.Okazało się bowiem ,że koniec,którym "ludziska "po plecach zbiorą" jest znacznie grubszy.Dziwi mnie troszkę ,że ugruntowała Pani swój pogląd na podstawie opinii jednego utytułowanego pana.Miła Pani .."za pieniądze to i ksiądz się modli". Oczywiście w tym przypadku ,to ja sprawy nie przesądzam.Proszę Pani spektrum drgań od 0,1 do 20Hz leżało w sferze zainteresowań służb specjalnych (narzędzie tortur) oraz zbrojeniowych koncernów(nowe rodzaje broni). Jak chodzi o aspekt ekonomiczny ,to wybaczy Pani,ale gdyby nie horrendalne dopłaty,to stawiane wiatraków nie miałoby żadnego ekonomicznego uzasadnienia.Oj,oj z tym przykładem telefonu komórkowego ,to tak troszkę strzeliła Pani do własnej bramki. W związku z tym polecam Pani wyniki badań "chłopaków" z WAT na temat promieniowania mikrofalowego telefonu komórkowego.Czy nie zastanawia Pani ,dlaczego przepisy ruchu drogowego zabraniają rozmawiania przez komórkę podczas prowadzenia auta???? Nooo...oczywiście przez zestaw słuchawkowo mikrofonowy, czy głośnomówiący można ,baa... przez CB,czy UKF-kę też można.Ciekawe dlaczego tu można, a przez komórkę trzymaną przy uchu nie ??? To ostatnie zdanie potraktować proszę jako swego rodzaju podpowiedź...

avatar
~Smutna
16.06.2015 21:33

Brawo Pani Grzyb. Lubię mądre teksty. Ja także popieram władze w tej kwestii i dziwię się, że ciągle mieszkam w tych stronach, gdzie ludzka ciemnota przytłacza wszystko. Kilka dni temu oglądałam polski dokument na temat farm wiatrowych. Ludzie, którzy wypowiadali się nie ukrywali radości, że u nich właśnie wiatraki powstaną...prąd będą mieli tani, a dziś liczymy każdą złotówkę, prawda? Tylko w tej naszej zacofanej okolicy już chyba niczego robić nie warto.... Pozostaje na starość wyprowadzić się i już. Kurczę, jakie to smutne, ale jakże prawdziwe...

avatar
~kolo
16.06.2015 23:22

Smutna, jesteś smutna pisząc o tanim prądzie. Każdy popiera, ale daleko od niego. Spalarnie śmieci, wywożenie osadów i inne tego typu gdzieś muszą być. Ale nikt nie chce mieć tego blisko. Tak jest też z wiatrakami. Ciekawe czy Pani Janina chętnie postawiła taki wiatrak w ogrodzie?

avatar
~dziad Borowy
16.06.2015 23:33

W pełni popieram panią Grzyb, wreszcie ktoś w tej wrzawie poszedł do głowy po racjonalne argumenty, zamiast mnożyć sensacje. Nie dziwi mnie niechęć do zbyt bliskiej odległości wiatraków w perspektywie awarii, czy runięcia konstrukcji. Cała reszta to zwykłe pieniactwo. do ext7: Weź człowieku nie siej zamętu, bo wszędzie dużo piszesz ale sporo w tym wodolejstwa i emocji, a mało faktów. Najważniejszym powodem zakazu rozmów przez aparat telefoniczny w trakcie jazdy jest konieczność trzymania go w dłoni. Jeśli ktoś ma obie ręce na kierownicy, to może sobie nawet telefon przykleić na stałe do ucha i mandatu nie dostanie.

avatar
~jcrd
17.06.2015 00:50

Zgadzam się w pełni z wnioskami Pani Janiny, i uważam że wszystkie przytoczone przez Nią szkodliwe wpływy pól elektromagnetycznych urządzeń codziennego użytku są co najwyżej porównywalne do elektrowni wiatrowych. Natomiast nie sądzę że ustawodawca w sprawie korzystania z telefonów komórkowych w czasie prowadzenia pojazdu kierował się szkodliwością pola elektromagnetycznego przez niego generowanego, zezwalając w zastępstwie na korzystania ze słuchawek i zestawów głośnomówiących gdzie one same najczęściej pracują w standardzie bluetooth a przecież to pasmo 2,4Ghz a zatem mikrofale które są szkodliwe i w dodatku w przypadku słuchawek tkwią one w naszych uszach najbliżej jak się da, mózgu przez niemal cały czas podróży i nie tylko, zatem spostrzeżenia kolegi exty7 raczej nie trafione, w dodatku jak dobrze pamiętam, był przez chwilę też pomysł zakazania palenia papierosów podczas jazdy więc tym bardziej to nie te powody. Co do wyglądu to też zgadzam się z autorką artykułu że wiatraki są piękne, i jestem zdania że powinniśmy w nie inwestować. Nasza gmina nie jest jedyną w kraju gdzie mieszkańcy się obawiają ich wpływu na zdrowie, i uważam że to inwestor popełnił błąd w wyborze pierwszej lokalizacji w tak bliskiej odległości wiedząc że może to spotkać się ze sprzeciwem mieszkańców. Mało tego, jeśli sprzeciw będzie skuteczny z wiadomych przyczyn zamknie drogę w budowie farm także w okolicach innych wiosek bo mieszkańcy będą zdania „jeśli nie u nich to dla czego u nas”. Moim zdaniem należało najpierw postawić jeden, dwa może nawet więcej ale spełniając wymóg niedoszłej ustawy 3 czy 4km a każde następne to już każdy by chciał na swoim podwórku. Jest jeszcze sprawa obrażania niechętnych do wiatraków nazywając ich ciemnymi, po pierwsze nie każdy skończył wyższe szkoły, nie wszyscy będą specjalistami we wszystkich dziedzinach, zrozumiałym jest że nie będą pojmowali przytaczanych liczb, a do obaw ma prawo każdy szczególnie gdy chodzi o zdrowie jego i rodziny i należy to uszanować. Po drugie takie nastawienie nie przyniesie oczekiwanego skutku a raczej jeszcze bardziej pogłębi obawy i niechęć nie tylko do wiatraków ale także przeciwnej strony.

avatar
~Do Smutnej
17.06.2015 06:49

"Hola, Hola, Oberżystko" - jak zwykle piszecie o ciemnocie a sami jakoś informacji do końca nie sprawdziliście. Nie chodzi o to, że mieszkańcy nie chcą powstania wiatraków. Po prostu nie chcą ich w tak bliskiej odległości od swoich domów. Zanim cokolwiek napiszesz, zasięgnij trochę więcej informacji. Czasami lepiej siedzieć cicho i wyglądać na idiotę, niż pierdzielnąć coś strasznie głupiego i rozwiać wszelkie wątpliwości. Ogólnie sprawa wygląda następująco - TAK dla wiatraków, NIE dla odległości od zabudowań. I wielkie NIE dla radnych i pseudo lokalnych celebrytów, którzy traktują wyborców jak podludzi i szarą masę, którą trzeba sterować i doić. I w jednym przypadku masz rację - przy takim zarządzaniu - trzeba się wynieść, co mam nadzieję, uda mi się zrobić już w sierpniu. Adios Czopkoland.

avatar
~Aleksandra
17.06.2015 07:10

Ludzie! P. Burmistrz, chce postawić nam wiatraki, przede wszystkim dlatego, że Gmina jest zadłużona. ALE! Jak to jest, że ratunku szuka się w wątpliwych 400 tys. , przy 56 MLN budżetu gminy Wschowa!! PROSZĘ UŚWIADOMIĆ SOBIE TE PROPORCJE!. Odejmiemy od tego jeszcze po 20 % dla obydwu wsi (był taki głos p.Burmistrz, by "przekupić" mieszkańców.). W DODATKU! Jak wiele pieniędzy wychodzi z Gminy, z faktu, że FIRMY SĄ ZWOLNIONE z płacenia podatku. To są o wiele większe kwoty, niż te 400 tys. Do "Smutnej" zanim Pani nazwie kogoś zacofanym, to proszę przyjąć do wiadomości, że CENA prądu za który płacimy, NIE JEST UWARUNKOWANA TYM, CZY W GMINIE WSCHOWA POWSTANĄ WIATRAKI. Prąd nie stanieje. Inwestor będzie sprzedawał energię do krajowej sieci. Do "Miastowego" - głos w tej sprawie mają tylko i wyłącznie ludzie, którzy mieszkają w obrębie potencjalnego oddziaływania.

avatar
~axl
17.06.2015 07:34

Jest bardzo dużo publikacji o negatywnym wpływie wiatraków i również są to opracowania profesorów. Pani sołtys ma namiary na panią, która robiła badania w całej Europie. Można do niej zadzwonić i porozmawiać. Rozporządzenie Ministra Zdrowia określa bezpieczną odległość 2000-4000 metrów, to wg Pani on się myli? Nie ma podstaw? To dlaczego za granicą są to bezwzględne wymagania? Co tak upierają się przy tak bliskiej odległości? Bo więcej kosztować będzie ich inwestycja jeśli postawią ja dalej? Wszyscy jesteśmy za rozwojem gminy ale nie kosztem mieszkańców. A to co pod każdym artykułem podpisuje jedna osoba, że gmina jest za wiatrakami to może osoba podstawiona? Rozmawiając z niejedną osobą i sołtysem zdania są podzielone. Jedni są za inni przeciw.

avatar
~Jakub
17.06.2015 07:48

@Smutna "Ludzie, którzy wypowiadali się nie ukrywali radości, że u nich właśnie wiatraki powstaną…prąd będą mieli tani, a dziś liczymy każdą złotówkę, prawda?" Niestety bez dotacji i zobowiązania dystrybutorów prądu do zakupu energii odnawialnej po ustalonych z góry cenach inwestycje w elektrownie wiatrowe nie mają ekonomicznego sensu. Najtańsza energia to węgiel, atom i gaz. Elektrownie wiatrowe i zyski ich właścicieli sfinansuje Pani pośrednio opłacając rachunki za energię elektryczną. Czy w ramach walki z ciemnotą jest Pani w stanie zaakceptować budowę elektrownie atomową w bliskim sąsiedztwie- tani prąd , duże wpływy z podatków dla gminy oraz co najważniejsze powstanie wiele miejsc pracy dla specjalistów?

avatar
~miastowy
17.06.2015 08:15

@ALEKSANDRA a kto zadecydował że ja nie mam głosu? sołtysowa? głos w tej sprawie mają tylko i wyłącznie ludzie, którzy mieszkają w obrębie potencjalnego oddziaływania. a kto mnie pytał o obwodnicę która niszczy mój dom i na której giną dzieci? hola hola a co to powstało księstwo siedlnickie ? dostaliście ziemię za darmo jako repatryjanci a teraz się panoszycie?

avatar
~ext7
17.06.2015 08:58

Ad."dziad Borowy" Wybacz ,ale to co napisałeś nielogiczne jest.,bowiem mikrofon CB ,czy UKF-ki absorbuje rękę. Z pewnością Ty tego nie wiesz ,bo i skąd masz wiedzieć ,że "wiatraków" nie wolno stawiać w sąsiedztwie telewizyjnych ośrodków nadawczych (tam wymagana jest odległość 5-6km). Ciekawe dlaczego????? Jak myślisz, czy gdyby nie było tych olbrzymich dopłat ,to choćby pies z kulawą nogą zainteresowałby się stawianiem wiatraków?? Poczytaj troszkę,to może powrócisz do krainy zdrowego rozsądku i logicznego myślenia. Ad."jcrd" Oooo... tak! Masz racją ,bluetooth pracuje na 2,4Ghz.Pozwól ,że zapytam ,z jaką mocą????? Nie szukaj ,podpowiem Tobie. Moc bluetooth to 1-5mW ,dla porównania komórkowy telefon 2-4W, "subtelna" różnica- nieprawdaż??

avatar
~Aleksandra
17.06.2015 09:19

Do "miastowy": TEMAT O REPATRIACJI JEST NIE NA MIEJSCU. Ziemia nie była za darmo proszą Pana, ludzie którzy przyjechali z "zza Buga" MUSIELI ZASTAWIĆ TAM SWOJĄ ZIEMIĘ I SWOJE GOSPODARSTWA! Przyjechali na obce tereny z dwiema torbami i musieli zaczynać wszystko od nowa. Czy Pan jest tego świadomy?! Jeśli Pan mieszka przy drodze, która niszczy Pana dom, i na której giną dzieci, to proszę się temu przeciw wstawić, albo trzeba było to robić, gdy był na to czas. Ludziom, którzy w tym momencie zabiegają o swoje bezpieczeństwo niech Pan nie przeszkadza. Bo my nie chcemy mieć później pretensji tego typu: "a kto mnie pytał o obwodnicę..."

avatar
~
17.06.2015 09:45

Tak czytam to forum i widzę gołym okiem co opisują ci z odnowy samorządu i jak używają socjotechniki w uzasadnieniu poczynań ratusza . Coś tam niby poczytali, ale nie do końca szczególnie o złym oddziaływaniu na ludzki organizm .Sprawa jest prosta ,odległość nie mniej jak 2km i usunięcie radnej tej od pierdółek [pachnie korupcją] . Im prędzej się pozbędziecie tym lepiej na przyszłość dla dalszego funkcjonowania ratusza.

avatar
~Fan Wąsa Przemka
17.06.2015 09:56

@anonim Pełna zgoda. Radnej od pierdółek wam nie zapomnimy

avatar
~" fan odnowionego samorządu "
17.06.2015 12:59

Czytając to forum mam wrażenie że niektórzy są sterowani przez ratusz. Co to znaczy że gmina potrzebuje pieniędzy ? . Sam ratusz narobił sobie kłopotu z tą restrukturyzacją czytaj skokiem na podległe sobie instytucje które przed wyborami dawały określone dochody a teraz niechybnie staczają się po równi pochyłej do upadku finansowego. Rozwalono dobrze działające instytucje i wprowadzają zamęt wokół nich . Zamiast fachowców wprowadzono swoich usłużnych wykonawców którzy są sterowani przez doktora z ratusza . Jak może być dobrze kiedy S.K próbuje kierować była szwaczka z Kimtex’u która nie ma pojęcia o zarządzaniu i się kompromituje wśród pracowników spółki i firm z którymi podpisywała kilka razy te same umowy. Zresztą sam ratusz kłamie na każdym kroku w mediach i gazetach . Czas jakiś temu wpadła mi gazeta wydana przez ratusz [ też za moje pieniądze] w której to bez żadnych podpisów opisuje "sukcesy nowej władzy" które to dokonano w ratuszu. Ręce mi opadły jak przeczytałem dokonania i przemyślenia bezimiennego autora tekstu o świetnej decyzji burmistrza. Narobiono wiele błędów i to takie które będą się mścić przez całą kadencję urzędującego ratusza [ zatrudnienie niekompetentnych ludzi no bo trzeba płacić za swoje poparcie] . A teraz ratusz śmie w beszczelny sposób poprzez tych swoich troli oskarżać obie wioski o ciemnogród i zacofanie. Niech teraz wypiją to swoje piwo które sami nawarzyli . Przed wyborami obiecywali każdy wie , a po wyborach okazało się" król jest nagi" , no oczywiście siebie zabezpieczyli z każdej strony zatrudniając kancelarie prawną z Wrocławia która też jest nieudolna [przegrane procesy z byłymi pracownikami, błędnymi informacjami do sądu gospodarczego , to dlatego trwało tak długo oraz ilości członków zarządu S.K. Zresztą do dzisiaj kłamią co do ilości ilu ich w sumie jest. Zatrudnienie osób z innych miast ma na celu niepoprawienia wydajności pracy tylko blokadę wychodzących informacji o poczynaniach genialnych odnowicieli . Takie zarządzanie przynosi właśnie taki skutek jak spadek poparcia władzy i brak pieniędzy w kasie , a będzie jeszcze gorzej bo to dopiero 6 miesięcy jak oszukaliście ludzi którzy wam uwierzyli w te bałamutne i utopijne obietnice. Te pieniądze które wydaliście na tycz z zewnątrz już nie wrócą do kasy miasta i tak małymi kroczkami wyprowadzacie naszą kasę innym . Weżcie się wreszcie za uczciwą pracę aby ludzie tu mieszkający mogli pracować w spokoju a wy tylko robicie eksperymenty jak by tu zrobić żeby ludzie cicho siedzieli.

avatar
~Joanna
18.06.2015 21:25

Brawo...! Brawo...! Brawo...! Przyznaję, że do tej pory byłam entuzjastką Pani tekstów, zważywszy na " dobre pióro". Użycie czasu przeszłego nie jest tu przypadkowe. Pisanie pod dyktando obecnej władzy ... przyznaję nie spodziewałam się. Myślę, że nie zgłębiła Pani tematu dość wnikliwie ,co jest zrozumiałe zważywszy na dyspozycje zleceniodawców. A tego swojego profesora to wyciągnęła Pani z jakiegoś pseudonaukowego grajdołka. Polecam lekturę opracowań niżej wymienionych naukowców: prof dr hab.n. med. Maria Todolak- Dawidziak, członek PAN prof dr hab.inż Adam Janiak, członek PAN dr inż Mateusz Gorczyca dr inż Andrzej Kozik prof dr hab.n. med Piotr Ponikowski prof dr hab. Stanisław Staśko prof dr hab. Andrzej Żelaźniewicz, przewodniczący Komitetu Nauk Geologicznych PAN prof dr hab. inż Leszek Pływaczyk Jeżeli nadal po WNIKLIWEJ analizie opracowań tychże autorytetów będzie Pani odczuwała niedosyt wiedzy to proszę szukać dalej. Może wynajdzie Pani jakąś możliwość aby ten piękny wiatrak stanął w przydomowym ogródku by dyskretny szum jego skrzydeł był źródłem inspiracji do kolejnych felietonów. Władze miasta będą wdzięczne. A na koniec uwaga do wielbicieli piękna turbin wiatrowych...macie poważne deficyty w edukacji estetycznej.

avatar
~Janina Grzyb
19.06.2015 00:35

Nie podejmuję wymiany zdań z anonimowymi komentatorami ,ale tym razem muszę złamać zasadę. Pani Joanno nie odmawiam pani prawa do własnego zdania i korzystania ze swoich źródeł wiedzy. Proszę więc nie ironizować , nie wyrażać pogardy do źródeł wiedzy z jakich korzystałam. Nie musi pani wyszukiwać mi dodatkowej lektury ,bo jestem na tyle samodzielna ,że sama decyduję co i kiedy mam poczytać. Wiedza i świadomość ,którą posiadam wystarcza mi na tyle ,żeby podjąć decyzję o postawieniu wiatraka w swoim ogródku. Jeżeli tak się stanie nie omieszkam o tym pani zawiadomić. Być może nie przeczytała pani tekstu do końca albo ja się niezbyt precyzyjnie wypowiedziałam. Otóż nie ode mnie zależy czy powstaną wiatraki w naszej gminie i nie musi się pani obawiać ,że to dzięki mnie powstanie coś , czego jest pani absolutnym przeciwnikiem. Jednak gdyby to ode mnie zależało poparłabym taką inwestycję. I najważniejsze - pani nie poucza , nie dokucza ale zwyczaje mnie obraża twierdząc ,że mam zleceniodawców i piszę pod dyktando obecnej władzy. Wszyscy ,którzy dobrze mnie znają wiedzą ,że ja już niczego nie muszę ,a jeżeli coś robię ,to dlatego ,że mam na to ochotę. Nie jestem zależna od nikogo i nikt mnie nie zmusi do wykonana jakieś pracy na zlecenie. Piszę ( raz lepiej ,raz gorzej ), bo mam taką potrzebę, mam ochotę podzielenia się swoimi spostrzeżeniami. Zdaję sobie sprawę ,że jednym czytelnikom się to podoba a innym wręcz przeciwnie. Na to nie ma wpływu ,bo jak już powiedziałam nie robię nic na siłę ,nie piszę po to ,żeby mnie wszyscy podziwiali i lubili. I na koniec jeszcze jedno do wszystkich ,których interesuje ile zarabiam na pisaniu felietonów. Zgodnie z prawdą nie otrzymuję wynagrodzenia oprócz miłego uśmiech, który mi wystarcza.

Opisz szczegółowo, co jest niewłaściwe w komentarzu, który chcesz zgłosić do moderacji

Czy wiesz, że blokując reklamy blokujesz rozwój portalu zw.pl? Dzięki reklamom jesteśmy w stanie informować Cię o wszystkim, co dzieje się w naszym regionie. Dlatego prosimy - wyłącz AdBlock na zw.pl