VI Jarmark Mieszczański we Wschowie
Niedziela, 12 lipca 2009 o 13:30, autor: admin 0
11 lipca 2009 Roku Pańskiego w sobotnie popołudnie
na Rynku przed Ratuszem
trzema wystrzałami ze średniowiecznego moździerza otwarto
VI Jarmark Mieszczański i I Festiwal Produktów Tradycyjnych we Wschowie.
I wiecie, Mieszczki i Mieszczanie, kto u Nas gotował?
Sam Robert Makłowicz prosto z Krakowa.
Sarnę przyrządził
(pewnie mu pod samochód podczas drogi wpadła jak do
lubuskiego, pełnego lasów, wjechał)
i ... bigos z kiełbasą przy drugim rozdaniu...hmmm...przyrządził.
Możne dlatego, że my lokalnych potraw to u siebie za bardzo nie mamy.
Część tradycji kulinarnej ze Wschodu Kresowiacy przywieźli,
potem po "Niemcach wypędzonych" coś zostało,
a do tego Wielkopolskie klimaty z gziką.
Tak więc mieszanka przednia i nic tu naszego.
Trzeba więc było coś z głowy w kotle zamieszać.
Poza tym gwar, ruch jako żywo: Jarmarczni Kupce,
Mieszczańscy Przechodnie, Dostojni Goście, Plebs i Burżuje.
Wszystko to wymieszane, swawolne i radosne.
I Rycerze iście z XV wieku, krótko rzecz ujmując,
prali się po pyskach ino wióry z hełmów leciały.
Aha, i rzeźbę Zofii Radomickiej z Ujejskich odsłonięto
w Parku Herbergera we Wschowie.
Rzecz niebywała.
Jest to pierwsza rzeźba przedstawiająca kobietę,
która zapisała się na kartach historii naszego miasta.
Wyznam Państwu, że to nie przypadek ani też, powiedzmy szczerze,
dżentelmeński hołd oddany przez rzeźbiarza tak unikalnej istocie
jaką jest kobieta.
To przede wszystkim zasługa silnego lobbingu kobiet w naszym mieście.
My, Wschowskie Kobiety, mamy bowiem świadomość,
że walka toczy się o słuszną sprawę!
Słowo o Zofii:
Zofia Radomicka z Ujejskich zmarła 21 lipca 1628r. w wieku 36 lat.
Była pierwszą żoną Hieronima Radomickiego - starosty wschowskiego.
Urodziła mu ośmioro dzieci i wniosła w posagu pięć wsi.
Ni mniej ni więcej - KOBIETA TOTALNA.
Zofia Radomicka była protestantką, dlatego pochowano
ją w ewangelickim kościele p.w. Żłóbka Chrystusowego we Wschowie.
Na tym kończę swe wyznania.
A pod wieczór...Drodzy Państwo...
w ogniu cudnym Rynek stanął i
...zatańczył...
o 22.00 wszystko padło.
[gallery link="file"]