W dniu 9 stycznia odbyło się posiedzenie komisji oświaty, na którym Miłosz Czopek przedstawił propozycję wprowadzenia reformy edukacji w gminie Wschowa. Dzień wcześniej opublikowano dwa pierwsze odcinki serialu komediowego „Ucho prezesa”. Podstawowym założeniem przedstawianych propozycji zmiany organizacji sieci szkół w gminie Wschowa była likwidacja, którą określa się „przekształceniem”, szkół wiejskich w filę szkół miejskich, nowa rejonizacja we Wschowie i utworzenie Szkoły Podstawowej nr 6 w budynku wygaszanego gimnazjum. Chciałbym zwrócić uwagę, że to przecież nie jest nowy pomysł. Reforma edukacji dała podstawę, aby na piedestał powróciła sprawa fundamentalna w przekonaniu wiceburmistrza, a mianowicie fakt, że gminy Wschowa nie stać na utrzymywanie szkół wiejskich. Jest to ekonomicznie nieopłacalne i władza w osobie Miłosza Czopka co roku próbuje do tego przekonać radnych. Jednak w pierwszym roku skupiono się na zlikwidowaniu nierentownego Gimnazjum nr 1 i „ocalono” szkoły wiejskie, co okazało się brzemienne w skutkach. Ponieważ zmiana władzy w Polsce zmieniła zasady gry. Już nie Rada Miejska podejmuje decyzję o likwidacji szkół, a kurator oświaty. Przez to, pomimo większości w Radzie odstąpiono ostatecznie od pomysłu utworzenia filii szkół miejskich na wsiach w ubiegłym roku. Kurator nie chce protestów, nie chce żeby władza centralna kojarzona była z likwidacją szkół na wsiach. Chyba, że społeczność lokalna sama uznałaby, że takie rozwiązanie jest dobre. Co jak wiadomo jest niemożliwe. Chyba, że społeczności lokalnej dość wyraźnie się pogrozi. Czas więc wrócić do sytuacji z początku roku.
Dzień po spotkaniu komisji oświaty delegacja z Urzędu Miasta udaje się do pani kurator, aby przedstawić jej propozycję wprowadzenia reformy edukacji w gminie Wschowa. Jednak już wiadomo, że zgody społecznej nie będzie. Część radnych nie chce pozwolić na zlikwidowanie szkół w ich wsiach, rodzice rozpoczynają protesty, piszą do przełożonej pani kurator dramatyczny list. I pani minister odpowiada „nie pozwolę na likwidację szkół wiejskich”. W takim razie jak pani kurator mogłaby zgodzić się na przedstawioną jej propozycję i wystąpić przeciwko swojemu pracodawcy? No nie mogła. Czas więc wrócić do Wschowy i zastanowić się jak „ugryź” ten problem. I szybko odrobiono lekcje, może w ruch poszedł drugi odcinek głośnego ostatnio serialu „Ucho prezesa”, a może władza Wschowy sama znała skuteczność przedstawianej tam metody sprawowania władzy – zarządzanie przez kryzys. Czas więc wywołać kryzys.
19 stycznia Danuta Patalas po raz pierwszy zabrała głos w sprawie zmian w oświacie w naszej gminie. Na portalu elka.pl pojawiło się, jak dowiedzieliśmy się z ust Miłosza Czopka, oświadczenie pani burmistrz. „Uważam, że z punktu widzenia dobra dziecka, kosztów i całej reformy, filie byłyby dobrym rozwiązaniem. Po konsultacjach z radnymi okazuje się, że nie wszyscy są zgodni co do stworzenia filii w każdej szkole wiejskiej. Podchodząc do tego w sposób racjonalny uznałam, że nie będę przedkładała uchwały dotyczącej stworzenia filii, gdyż nie ma w radzie jednomyślności” – tyle powiedziała Danuta Patalas. Stwierdza w nim, że z braku zgody wszystkich radnych nie będzie forsowała pomysły stworzenia filii, reforma zostaje przeprowadzona bez zmian organizacyjnych, gimnazjum zostanie wygaszone, budynek za dwa lata będzie pusty. Nie odbyło się żadne spotkanie z radnymi, dyrektorami szkół czy rodzicami po spotkaniu w kuratorium. Nikt nie wie co odpowiedziała pani kurator.
Do pracy zabrali się więc nauczyciele gimnazjum, poprosili o spotkanie z władzami. W piątek, 20 stycznia, Miłosz Czopek stwierdził, że gimnazjum zostaje wygaszone, a pracownicy tracą swoje miejsce pracy. Na to nie chcieli się zgodzić nauczyciele, którzy rozpoczęli prace nad alternatywnym projektem, który zakłada powołanie Szkoły Podstawowej nr 6 i pozostawia szkoły wiejskie.
Poniedziałek, 23 stycznia, naczelnik Dariusz Przybylski stwierdza, że temat oświaty jest jeszcze otwarty. Zapewnia, że władzom gminy zależy żeby w budynku gimnazjum powstała szkoła podstawowa. Potrzeba tylko rozmowy, ponieważ nie wiadomo jak zachowają się radni i mieszkańcy miejscowości wiejskich. Nauczyciele gimnazjum nadal pracują nad swoją propozycją.
Wtorek, 24 stycznia, burmistrz Danuta Patalas zwołuje Nadzwyczajną Sesję Rady Miejskiej, na której prosi radnych o podjęcie projektu uchwały wprowadzającej reformę edukacji na terenie gminy Wschowa. Radnym przedstawiła propozycję, o której mówiła wcześniej, że każda istniejąca szkoła podstawowa staje się szkołą ośmioklasową, gimnazjum zostaje wygaszone i po dwóch latach puste. Nauczyciele gimnazjum podejmują decyzję o organizacji spotkania z radnymi, na którym wskażą inną propozycje.
Czwartek, 26 stycznia, Miłosz Czopek w wypowiedzi dla portalu elka.pl stwierdza, że ma nadzieję iż radni powrócą do pomysłu utworzenia filii w szkołach wiejskich. Nadal brak jasnego przekazu na temat spotkania z panią kurator, przedstawienie takiej nadziei jest sprzeczne z propozycją Danuty Patalas, wbrew woli jaką przedstawiła pani minister Zalewska. Tego samego dnia Hanna Knaflewska-Walkowiak i Piotr Buczek rozmawiają o oświacie z Rafałem Klanem. Przewodnicząca Rady Miejskiej jest oburzona, że wszystkie informacje jakie docierają do radnych są przekazem medialnym, z którego trudno wychwycić główną myśl władz miasta. Pojawia się nowa informacja, w spotkaniu w kuratorium prócz Danuty Patalas i Miłosza Czopka uczestniczył dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 Ryszard Ratajczak. Informacja dolała oliwy do ognia, który pomału zaczął tlić się pomiędzy nauczycielami gimnazjum i miejskich szkół podstawowych. Zatrzymam się przy tym fakcie chwilę dłużej. Pana dyrektora nie znam specjalnie długo i specjalnie dobrze, ale mam takie przekonanie, graniczące z pewnością, że widząc jak toczą się sprawy wokół oświaty we Wschowie nie chwalił się tym, że załatwiając szkolne sprawy brał udział w tym spotkaniu. Bo, choć podczas wczorajszej komisji wyjaśniał swoją obecność w kuratorium, śmiem twierdzić, że już mało kto w to uwierzył. Przez to, że do opinii publicznej wcześniej dotarła informacja, że Ryszard Ratajczak był w kuratorium wraz z burmistrzami, wytworzyło się przekonanie – wszyscy są już dogadani. I znów przedstawię swoje przekonanie, znów graniczące z pewnością, choćby dyrektor Ratajczak miał nagrane to spotkanie, któremu się tylko przysłuchiwał, to i tak uznano by, że najwyraźniej ktoś je tak spreparował. Ktoś pozwolił aby wiadomość o tym, że dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 był w kuratorium wraz z władzami gminy dostała się do opinii publicznej, pozbawiona wyjaśnienia w jakim celu dyrektor Ratajczak się tam udał. Wiadomość ta ostatecznie ustawiła barykady podziałów wśród nauczycieli, kryzys osiągnął swoje apogeum.
Piątek, 27 stycznia, nauczyciele gimnazjum przedstawili swoją propozycje radnym, którzy spotkali się z nimi w budynku szkoły. Propozycje przesłano również Danucie Patalas oraz dyrektorom szkół podstawowych. Radni wyrazili wspólną opinię – nie wyobrażają sobie, żeby w związku z ich decyzją budynek gimnazjum został pusty. Rozumieją również troskę o miejsca pracy. Propozycja przygotowana przez nauczycieli gimnazjum nie spotkała się z akceptacją dyrektorów, grona pedagogicznego oraz Rad Rodziców szkół podstawowych w mieście, czego wszyscy dali wyraz na wczorajszym spotkaniu komisji wspólnej Rady Miejskiej. Spotkaniu, które w moim odczuciu wskazało ostatecznie o intencjach władz miasta.
Poniedziałek, 30 stycznia. Miłosz Czopek jako pierwszy zabiera głos na posiedzeniu wspólnym komisji Rady Miejskiej we Wschowie. Posiedzeniu, w którym udział biorą dyrektorzy szkół, pracownicy szkół miejskich, przedstawiciele rodziców. Wiceburmistrz okazuje ludzką twarz. Mówi, że władze gminy są w stanie wycofać się przedstawionego projektu i powrócić do propozycji, na temat której rozmawiano 9 stycznia. Ma również nadzieje, że radni widzą jak wiele emocji zostało już wywołane, a przekształcenie szkół wiejskich w filie zapewniałoby zatrudnienie zarówno w SP 1, SP 2 i nowopowstałej SP 6.
Drodzy państwo, po dwóch tygodniach urząd jest w stanie wycofać się do swojej pierwotnej propozycji. Propozycji, którą starają się przeprowadzić od dwóch lat. Wywołano zamieszanie i zafundowano nam wszystkim złe emocje, po to, aby przekonać radnych, że najlepsza opcja to stworzenie filii w szkołach wiejskich. Oczywiście jeszcze trzeba by do tego przekonać mieszkańców wsi, panią kurator, ale w tym momencie propozycja przekształceń szkół wiejskich jest przedstawiana niczym balsam na problemy jakie targają naszą gminą. Ponad półtora godziny trwało w poniedziałek posiedzenie wspólne komisji, w trakcie którego dyskutowali dyrektorzy szkół, rodzice i radni. Władze gminy nie odniosły się wczoraj nawet pół słowem do propozycji przedstawionej przez nauczycieli Gimnazjum nr 2. Nie mówili czy jest warta rozwagi, czy jest prawnie do przeprowadzenia. Władze gminy mają jasny projekt, do którego chcą przekonać wszystkich, jak nie prośbą to groźbą.
We wtorek radni znów będą debatować nad tym co zrobić. Być może po sesji zapadną jakieś decyzje, być może po raz pierwszy spotkają się Danutą Patalas. Osobą, która chyba najlepiej powinna wiedzieć co jest dobre dla szkół, wszak pracowała wiele lat w szkole, kierowała szkołą i na pewno przez dwa lata nie zapomniała jak ta praca wygląda. Powstaje tylko pytanie nad czym będą debatować radni? Czy propozycja nauczycieli gimnazjum jest brana pod uwagę? Czy pani kurator pozwoli na przekształcenia szkół wiejskich? Czy ktoś przekona rodziców, że to dla nich dobre? Czy ktoś wie na pewno co się stanie z budynkiem gimnazjum, jeżeli nie będzie tam szkoły? Czy, tak jak w przypadku likwidacji Gimnazjum nr 1, policzył już ktoś ilu nauczycieli uda się zatrudnić w przypadku przekształceń szkół wiejskich lub wygaszenia Gimnazjum nr 2 bez tworzenia nowej szkoły? Pytań pozostaje mnóstwo, jasnych odpowiedzi brak.