TworzymyGłos Regionu

reklama

Ucho wiceburmistrza, czyli zarządzanie przez kryzys

Wtorek, 31 stycznia 2017 o 14:31, autor: 8
Ucho wiceburmistrza, czyli zarządzanie przez kryzys

Czy wszystkie emocje związane z wprowadzeniem reformy edukacji we Wschowie były potrzebne? Takie pytanie być może prócz mnie stawia sobie wiele osób. Moim zdaniem można było ich uniknąć, ale właśnie były one potrzebne. Dlaczego tak myślę? Tak odczytuję zachowanie Miłosza Czopka, wiceburmistrza, który na tych emocjach zagrał, dyrygował nimi niczym orkiestrą Metropolitan Opera i miał/ma nadzieję je wykorzystać.

W dniu 9 stycznia odbyło się posiedzenie komisji oświaty, na którym Miłosz Czopek przedstawił propozycję wprowadzenia reformy edukacji w gminie Wschowa. Dzień wcześniej opublikowano dwa pierwsze odcinki serialu komediowego „Ucho prezesa”. Podstawowym założeniem przedstawianych propozycji zmiany organizacji sieci szkół w gminie Wschowa była likwidacja, którą określa się „przekształceniem”, szkół wiejskich w filę szkół miejskich, nowa rejonizacja we Wschowie i utworzenie Szkoły Podstawowej nr 6 w budynku wygaszanego gimnazjum. Chciałbym zwrócić uwagę, że to przecież nie jest nowy pomysł. Reforma edukacji dała podstawę, aby na piedestał powróciła sprawa fundamentalna w przekonaniu wiceburmistrza, a mianowicie fakt, że gminy Wschowa nie stać na utrzymywanie szkół wiejskich. Jest to ekonomicznie nieopłacalne i władza w osobie Miłosza Czopka co roku próbuje do tego przekonać radnych. Jednak w pierwszym roku skupiono się na zlikwidowaniu nierentownego Gimnazjum nr 1 i „ocalono” szkoły wiejskie, co okazało się brzemienne w skutkach. Ponieważ zmiana władzy w Polsce zmieniła zasady gry. Już nie Rada Miejska podejmuje decyzję o likwidacji szkół, a kurator oświaty. Przez to, pomimo większości w Radzie odstąpiono ostatecznie od pomysłu utworzenia filii szkół miejskich na wsiach w ubiegłym roku. Kurator nie chce protestów, nie chce żeby władza centralna kojarzona była z likwidacją szkół na wsiach. Chyba, że społeczność lokalna sama uznałaby, że takie rozwiązanie jest dobre. Co jak wiadomo jest niemożliwe. Chyba, że społeczności lokalnej dość wyraźnie się pogrozi. Czas więc wrócić do sytuacji z początku roku.

Dzień po spotkaniu komisji oświaty delegacja z Urzędu Miasta udaje się do pani kurator, aby przedstawić jej propozycję wprowadzenia reformy edukacji w gminie Wschowa. Jednak już wiadomo, że zgody społecznej nie będzie. Część radnych nie chce pozwolić na zlikwidowanie szkół w ich wsiach, rodzice rozpoczynają protesty, piszą do przełożonej pani kurator dramatyczny list. I pani minister odpowiada „nie pozwolę na likwidację szkół wiejskich”. W takim razie jak pani kurator mogłaby zgodzić się na przedstawioną jej propozycję i wystąpić przeciwko swojemu pracodawcy? No nie mogła. Czas więc wrócić do Wschowy i zastanowić się jak „ugryź” ten problem. I szybko odrobiono lekcje, może w ruch poszedł drugi odcinek głośnego ostatnio serialu „Ucho prezesa”, a może władza Wschowy sama znała skuteczność przedstawianej tam metody sprawowania władzy – zarządzanie przez kryzys. Czas więc wywołać kryzys.

19 stycznia Danuta Patalas po raz pierwszy zabrała głos w sprawie zmian w oświacie w naszej gminie. Na portalu elka.pl pojawiło się, jak dowiedzieliśmy się z ust Miłosza Czopka, oświadczenie pani burmistrz. „Uważam, że z punktu widzenia dobra dziecka, kosztów i całej reformy, filie byłyby dobrym rozwiązaniem. Po konsultacjach z radnymi okazuje się, że nie wszyscy są zgodni co do stworzenia filii w każdej szkole wiejskiej. Podchodząc do tego w sposób racjonalny uznałam, że nie będę przedkładała uchwały dotyczącej stworzenia filii, gdyż nie ma w radzie jednomyślności” – tyle powiedziała Danuta Patalas. Stwierdza w nim, że z braku zgody wszystkich radnych nie będzie forsowała pomysły stworzenia filii, reforma zostaje przeprowadzona bez zmian organizacyjnych, gimnazjum zostanie wygaszone, budynek za dwa lata będzie pusty. Nie odbyło się żadne spotkanie z radnymi, dyrektorami szkół czy rodzicami po spotkaniu w kuratorium. Nikt nie wie co odpowiedziała pani kurator.

Do pracy zabrali się więc nauczyciele gimnazjum, poprosili o spotkanie z władzami. W piątek, 20 stycznia, Miłosz Czopek stwierdził, że gimnazjum zostaje wygaszone, a pracownicy tracą swoje miejsce pracy. Na to nie chcieli się zgodzić nauczyciele, którzy rozpoczęli prace nad alternatywnym projektem, który zakłada powołanie Szkoły Podstawowej nr 6 i pozostawia szkoły wiejskie.

Poniedziałek, 23 stycznia, naczelnik Dariusz Przybylski stwierdza, że temat oświaty jest jeszcze otwarty. Zapewnia, że władzom gminy zależy żeby w budynku gimnazjum powstała szkoła podstawowa. Potrzeba tylko rozmowy, ponieważ nie wiadomo jak zachowają się radni i mieszkańcy miejscowości wiejskich. Nauczyciele gimnazjum nadal pracują nad swoją propozycją.

Wtorek, 24 stycznia, burmistrz Danuta Patalas zwołuje Nadzwyczajną Sesję Rady Miejskiej, na której prosi radnych o podjęcie projektu uchwały wprowadzającej reformę edukacji na terenie gminy Wschowa. Radnym przedstawiła propozycję, o której mówiła wcześniej, że każda istniejąca szkoła podstawowa staje się szkołą ośmioklasową, gimnazjum zostaje wygaszone i po dwóch latach puste. Nauczyciele gimnazjum podejmują decyzję o organizacji spotkania z radnymi, na którym wskażą inną propozycje.

Czwartek, 26 stycznia, Miłosz Czopek w wypowiedzi dla portalu elka.pl stwierdza, że ma nadzieję iż radni powrócą do pomysłu utworzenia filii w szkołach wiejskich. Nadal brak jasnego przekazu na temat spotkania z panią kurator, przedstawienie takiej nadziei jest sprzeczne z propozycją Danuty Patalas, wbrew woli jaką przedstawiła pani minister Zalewska. Tego samego dnia Hanna Knaflewska-Walkowiak i Piotr Buczek rozmawiają o oświacie z Rafałem Klanem. Przewodnicząca Rady Miejskiej jest oburzona, że wszystkie informacje jakie docierają do radnych są przekazem medialnym, z którego trudno wychwycić główną myśl władz miasta. Pojawia się nowa informacja, w spotkaniu w kuratorium prócz Danuty Patalas i Miłosza Czopka uczestniczył dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 Ryszard Ratajczak. Informacja dolała oliwy do ognia, który pomału zaczął tlić się pomiędzy nauczycielami gimnazjum i miejskich szkół podstawowych. Zatrzymam się przy tym fakcie chwilę dłużej. Pana dyrektora nie znam specjalnie długo i specjalnie dobrze, ale mam takie przekonanie, graniczące z pewnością, że widząc jak toczą się sprawy wokół oświaty we Wschowie nie chwalił się tym, że załatwiając szkolne sprawy brał udział w tym spotkaniu. Bo, choć podczas wczorajszej komisji wyjaśniał swoją obecność w kuratorium, śmiem twierdzić, że już mało kto w to uwierzył. Przez to, że do opinii publicznej wcześniej dotarła informacja, że Ryszard Ratajczak był w kuratorium wraz z burmistrzami, wytworzyło się przekonanie – wszyscy są już dogadani. I znów przedstawię swoje przekonanie, znów graniczące z pewnością, choćby dyrektor Ratajczak miał nagrane to spotkanie, któremu się tylko przysłuchiwał, to i tak uznano by, że najwyraźniej ktoś je tak spreparował. Ktoś pozwolił aby wiadomość o tym, że dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 był w kuratorium wraz z władzami gminy dostała się do opinii publicznej, pozbawiona wyjaśnienia w jakim celu dyrektor Ratajczak się tam udał. Wiadomość ta ostatecznie ustawiła barykady podziałów wśród nauczycieli, kryzys osiągnął swoje apogeum.

Piątek, 27 stycznia, nauczyciele gimnazjum przedstawili swoją propozycje radnym, którzy spotkali się z nimi w budynku szkoły. Propozycje przesłano również Danucie Patalas oraz dyrektorom szkół podstawowych. Radni wyrazili wspólną opinię – nie wyobrażają sobie, żeby w związku z ich decyzją budynek gimnazjum został pusty. Rozumieją również troskę o miejsca pracy. Propozycja przygotowana przez nauczycieli gimnazjum nie spotkała się z akceptacją dyrektorów, grona pedagogicznego oraz Rad Rodziców szkół podstawowych w mieście, czego wszyscy dali wyraz na wczorajszym spotkaniu komisji wspólnej Rady Miejskiej. Spotkaniu, które w moim odczuciu wskazało ostatecznie o intencjach władz miasta.

Poniedziałek, 30 stycznia. Miłosz Czopek jako pierwszy zabiera głos na posiedzeniu wspólnym komisji Rady Miejskiej we Wschowie. Posiedzeniu, w którym udział biorą dyrektorzy szkół, pracownicy szkół miejskich, przedstawiciele rodziców. Wiceburmistrz okazuje ludzką twarz. Mówi, że władze gminy są w stanie wycofać się przedstawionego projektu i powrócić do propozycji, na temat której rozmawiano 9 stycznia. Ma również nadzieje, że radni widzą jak wiele emocji zostało już wywołane, a przekształcenie szkół wiejskich w filie zapewniałoby zatrudnienie zarówno w SP 1, SP 2 i nowopowstałej SP 6.

Drodzy państwo, po dwóch tygodniach urząd jest w stanie wycofać się do swojej pierwotnej propozycji. Propozycji, którą starają się przeprowadzić od dwóch lat. Wywołano zamieszanie i zafundowano nam wszystkim złe emocje, po to, aby przekonać radnych, że najlepsza opcja to stworzenie filii w szkołach wiejskich. Oczywiście jeszcze trzeba by do tego przekonać mieszkańców wsi, panią kurator, ale w tym momencie propozycja przekształceń szkół wiejskich jest przedstawiana niczym balsam na problemy jakie targają naszą gminą. Ponad półtora godziny trwało w poniedziałek posiedzenie wspólne komisji, w trakcie którego dyskutowali dyrektorzy szkół, rodzice i radni. Władze gminy nie odniosły się wczoraj nawet pół słowem do propozycji przedstawionej przez nauczycieli Gimnazjum nr 2. Nie mówili czy jest warta rozwagi, czy jest prawnie do przeprowadzenia. Władze gminy mają jasny projekt, do którego chcą przekonać wszystkich, jak nie prośbą to groźbą.

We wtorek radni znów będą debatować nad tym co zrobić. Być może po sesji zapadną jakieś decyzje, być może po raz pierwszy spotkają się Danutą Patalas. Osobą, która chyba najlepiej powinna wiedzieć co jest dobre dla szkół, wszak pracowała wiele lat w szkole, kierowała szkołą i na pewno przez dwa lata nie zapomniała jak ta praca wygląda. Powstaje tylko pytanie nad czym będą debatować radni? Czy propozycja nauczycieli gimnazjum jest brana pod uwagę? Czy pani kurator pozwoli na przekształcenia szkół wiejskich? Czy ktoś przekona rodziców, że to dla nich dobre? Czy ktoś wie na pewno co się stanie z budynkiem gimnazjum, jeżeli nie będzie tam szkoły? Czy, tak jak w przypadku likwidacji Gimnazjum nr 1, policzył już ktoś ilu nauczycieli uda się zatrudnić w przypadku przekształceń szkół wiejskich lub wygaszenia Gimnazjum nr 2 bez tworzenia nowej szkoły? Pytań pozostaje mnóstwo, jasnych odpowiedzi brak. 

REKLAMA
POLECAMY
REKLAMA

Komentarze (8)

avatar

avatar
~Do Olka
31.01.2017 16:02

Olek, co Ty piszesz? Alternatywa ? Pomysł nauczycieli gimnazjum? Zapoznałeś się z tą alternatywą?

avatar
~Wyborca
31.01.2017 17:33

Czy wy z Klanem się przebijacie , kto zrobi lepszą autopsję reformy oświaty ?

avatar
~dziadBorowy
01.02.2017 02:43

Popieram przedmówcę. Tego nie da się czytać. I nie chodzi o ten jeden artykuł tylko o tendencję. Proponuję, spotkajcie się z Rafałem Klanem po pracy i przy wódce toczcie filozoficzne dyskusje na dowolny temat. Chyba że (szczególnie) pan Ziemek chce robić doktorat z "Pisania dla pisania". To przepraszam. Pomijając polityczne sympatie: Autor zaczyna od tego, że warto unikać zbędnych emocji po czym zatraca się w długim wypruwaniu politycznych flaków. Walka o wierszówkę czy złe zarządzanie własnymi emocjami? ;)

avatar
~Wschowianin
01.02.2017 07:51

Brawo Panie Ziemek. Idealnie pokazuje Pan rzeczywistość wschowskiej władzy i stylu rozwiązywania problemów. Tekst dla niektórych być może przydługi ale w sam raz oddający wschowską rzeczywistość. Wschowskie elity w zderzeniu z reformą oświaty ukazują się nam jak stado szkap udających rącze wierzchowce. W naszym przypadku mamy do czynienia z mułem, osłem i starymi szkapami udającymi rasowe konie. We Wschowie nie ma włodarza i elit gotowych rozwiązywać nasze problemy. Jak trzeba było zwalniać kompetentnych ale niewygodnych politycznie pracowników to decyzje podejmowano w godzinę. Jak trzeba było na ich miejsce zatrudnić członków rodzin, swoich popleczników i znajomych to decyzję podejmowano w minutę. A w sytuacji kiedy trzeba rozwiązać problem najważniejszy czyli skutki reformy oświatowej to głowa w piasek i udajemy, że nas nie ma. Gdzie jest Burmistrz tego miasta ja się pytam? Gdzie? Na wakacjach w Hiszpanii czy z wizytą w IKEA? Jak nie ma przywódcy to każdy ma nieograniczony głos. Jak dużo głosów to powstaje bałagan. Dlatego w sprawie będą setki mędrców a każdy będzie próbował ugrać swój interes. Jak rządzą miernoty to sukcesu nie będzie. Smutne to.

avatar
~do Wschowianina
01.02.2017 08:27

Problem Czopka i Patalas polega na tym że ich wizja oświaty w gminie całkowicie różni się od wizji kurator i rządowego programu.

avatar
~Mnich
01.02.2017 08:29

Co ty człowieku wypisujesz panie Ziemek ?! Popieram kom. 2

avatar
~Adaś
01.02.2017 12:41

Panie Aleksandrze, odebrałem ten tekst jakby chciał Pan przedłużyć Wisłę ....... wszystko ok, lecz czemu nie doszedł Pan do genezy,.......... komu jest potrzebna ta reforma ? Co też zalęgło się prezesowi w głowie aby już nieżle funkcjonujący mechanizm "posypać piaskiem" ? Czemu to służy, po co znowu ponosić gigantyczne koszty reformy która i tak nie wiele zmieni ? Dla mnie jest to przerost formy nad treścią , w której jest tylko mnóstwo niezgody , władza "wykłóca" się o zasady ekonomi a rodzice używają wszelkiego miłosierdzia do stworzenia swojemu skarbkowi prostej i krótkiej drogi do mądrości. Jak można było zepsuć coś co jest na chodzie, czy ktoś tak robi w swoim domu (firmie) ,...... oczywiście , że nie ? Można tak mnożyć te zapytania , robią to eksperci, profesorowie i ni jak nie wychodzi im aby w Polsce w roku 2017 była pilna potrzeba reorganizowania szkolnictwa na skalę "głębokiej orki" . Patrząc na te wydarzenia , relacje medialne, jakość nie widzę zasadnej celowości tej przebudowy , brak mi wartości dodanej w stosunku do panujących emocji. W tej chwili kwitnie tylko donosicielstwo, obrażanie się a podniecenie i stres gubi racjonalizm i logikę, to moment w naszej historii wielkiego podziały narodu. Ludzie widzą i czują "dobre zmiany" np. w programach 500+, w unicestwianiu cwaniactwa i korupcji ale zakładanie kagańca światopoglądowego , pętli demokratycznej wolności czy zastępowania "popaprańców" "pisuarami" jest znowu tylko zmianą garnituru. A do tego ta atmosfera zastraszania , skłócania, nasyłania brata na brata pokazuje zachodniej demokracji jakim jesteśmy jeszcze "dzikim" krajem. Nawet jeśli występuje konieczność zmian miejmy dwa dobre pomysły , a u nas jest ich pięć i każdy z radnych mówi , że jego jest lepszy i ważniejszy więc kto w końcu jest autorytetem ? Adaś

avatar
~wow
02.02.2017 21:18

Dla mnie tekst bardzo dobry, pokazujący krok po kroku przebieg całego zamieszania. Diagnozę postawie ja, Pani burmistrz i Pan burmistrz boja się podjąć decyzje i próbują znaleźć kozła ofiarnego. Tak mamy konflikt wioska-miasto, nauczyciele- władza, nauczyciele - rodzice, radni - mieszkańcy. Super! Tylko ktoś będzie musiał w końcu zdecydować jak będzie i niestety nie zrobi tego Prezes ani Pani Zalewska. Ba mam wrażenie, że władzy centralnej pasuje stawianie samorządowców w złym świetle, może dzięki temu odbiją kolejne stołki w zbliżających się wyborach.

Opisz szczegółowo, co jest niewłaściwe w komentarzu, który chcesz zgłosić do moderacji

Czy wiesz, że blokując reklamy blokujesz rozwój portalu zw.pl? Dzięki reklamom jesteśmy w stanie informować Cię o wszystkim, co dzieje się w naszym regionie. Dlatego prosimy - wyłącz AdBlock na zw.pl