Wczorajszego popołudnia w bardzo szybkim czasie zaczęło pojawiać się wiele informacji dotyczących Jeziora Sławskiego. Zamknięto kąpielisko na plaży Sławskiego Centrum Kultury i Wypoczynku, a media społecznościowe obiegły zdjęcia jeziora z niezidentyfikowaną substancją. Pojawiły się również pierwsze przypuszczenia, które sugerowały znaczące zanieczyszczenie środowiska. Jak wyglądały zdarzenia naprawdę pytaliśmy dyrektor SCKiW Małgorzatę Sobczak oraz wiceburmistrza Sławy Krzysztofa Gruszewskiego.
- Wczoraj pomiędzy godziną 14 a 15 ratownicy przebywający na naszym kąpielisku zauważyli dosyć dużą plamę przebarwienia na wodzie, zresztą pięknego turkusowego koloru. Sama byłam wtedy na wodzie z rodziną i kolor cieszył nasze oczy, ale zmieniło się to kiedy poczuliśmy zapach tej wody. W tym samym czasie zadzwonił do mnie pan Borkowski z informacją, że zamykamy kąpielisko – relacjonuje Małgorzata Sobczak.
- Otrzymałem zgłoszenie od komendanta policji ze Sławy, pana Marka Biedaka, i od razu wraz z kierownikiem referatu ochrony środowiska udaliśmy się nad jezioro. Mieliśmy to szczęście, że na miejscu była już Straż Pożarna więc wsiedliśmy do łodzi aby z bliska zobaczyć wodę. Zauważyliśmy wówczas, że prawie cała zatoka miejsca pokryta jest dziwną substancją. Pierwsze o czym pomyśleliśmy to to, że niemożliwe jest aby człowiek dostarczył tak duże ilości ścieków, które pokryłyby całą zatokę – mówił wiceburmistrz.
Wraz z pojawieniem się zgłoszenia o plamie na wodzie w Sławie pojawiły się służby Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska i Państwowej Inspekcji Sanitarnej, które zaczęły badać wodę.
Dzisiaj od rana w Sławie został zwołany Sztab Zarządzania Kryzysowego, w skład którego wchodzili między innymi wiceburmistrz, zastępca Komendanta Powiatowej Straży Pożarnej, Lubuski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska, komendant Policji w Sławie, Komendant Straży Miejskiej, właściciel Gospodarstwa Rybackiego w Sławie. Sztab długo debatował nad możliwymi przyczynami zaistnienia takiej sytuacji, WIOŚ sprowadziło specjalne, mobilne laboratorium, odbyły się rejsy po jeziorze i ostatecznie Sztab Zarządzania Kryzysowego skłonił się do wydania opinii, że zjawisko miało charakter naturalny, co wyjaśniał nam Mirosław Ganecki, Lubuski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska.
- Pochodzenie tego zjawiska jest naturalne i związane jest z wybuchem bomby siarkowodorowej. Na tym jeziorze zdarzają się obszary zagniwania, taka jest, że tak się wyrażę, jego uroda. W związku z tym w okresie kiedy jest bardzo ciepło i proces gnicia części organicznych jest bardzo intensywny i być może tworzy się zjawisko tak zwanego drugiego dna. Powoduje to gromadzenie się nadmiernych ilości siarkowodoru i w pewnym momencie następuje erupcja tego gazu – wyjaśniał Mirosław Ganecki. – Wstępne badania dotyczące zawartości tlenu w wodzie potwierdzają takie przypuszczenia. Martwe ryby po prostu udusiły się z braku tlenu, jednak proces ten zachodzi szybko i szybko przemija, stąd dzisiaj sytuacja wraca już do normy.
Każda z osób, z którą rozmawialiśmy w tej sprawie podkreśla, że niewyobrażalnym jest fakt wprowadzenia do jeziora w ciągu dnia, latem, tak dużych ilości zanieczyszczeń, które spowodowałyby wczorajszą plamę, bez zwracania na siebie uwagi. Jednocześnie wiceburmistrz Krzysztof Gruszewski zapewnia, że zabezpieczono cały dostępny monitoring w celu zbadania i tego wątku. W mediach pojawiły się również przypuszczenia, że problem mogła wywołać wadliwa instalacja odprowadzająca ścieki z Domu Kultury w Sławie, jednak zarówno dyrektor SCKiW jak i wiceburmistrz stanowczo dementują te doniesienia. Małgorzata Sobczak podkreśliła, że przedostanie się do opinii publicznej określenia „katastrofa ekologiczna w Sławie” spowodowało znaczny niepokój wśród osób wypoczywających na ośrodku SCKiW oraz tych, którzy dopiero do Sławy się wybierali.
- Jeżeli popatrzymy jak daleko w świat poszła informacja, którą zacytuję „katastrofa ekologiczna na Jeziorze Sławskim” to trzeba przyznać, że dzierżawcy terenu są bardzo oburzeni. Dzwonili również ludzie, którzy pytali co się stało, chcieli anulować swoje rezerwacje lub skracać pobyty ze względu na ten przekaz medialny. Nie wyraziłam na to zgody ponieważ nie możemy poddać się panice. Jeżeli będziemy mieć wyniki badań to wtedy będziemy mogli podjąć jakieś kroki – mówiła dyrektor SCKiW.
Pytaliśmy również przedsiębiorców o to w jaki sposób sytuacja z wczorajszego popołudnia i dzisiejszego ranka wpłynie na ich działalność.
- Bardzo się zdenerwowaliśmy taką informacją ponieważ jest środek sezonu, turystów wypoczywających w Sławie było bardzo dużo, ale dużo zaczęło też wczoraj wyjeżdżać. Niestety bardzo szybko w świat poszły przypuszczenia, jak się okazało mylne, co do tego co stało się na jeziorze. Szkoda bo znowu będziemy musieli pewnie kilka lat odbudowywać dobrą opinie Sławy – mówiła jedna z właścicielek lokalu nad sławskim jeziorem.
Z informacji jakie udało nam się ustalić kąpielisko najprawdopodobniej zostanie otwarte w najbliższych dniach. Krzysztof Gruszewski zaprasza wszystkich na weekend, szczególnie ten długi, zapewniając, że jezioro jest czyste i na pewno będzie można się w nim kąpać. Komunikat w tej sprawie wydała już również Państwowa Inspekcja Sanitarna w Nowej Soli, stwierdzając, że woda jest przydatna do kąpieli.
(red.)