Demokracja w praktyce wśród młodzieży. W I Liceum Ogólnokształcącym im. Tomasza Zana we Wschowie zorganizowano symulację wyborów do Parlamentu Europejskiego.
4 czerwca, w ramach Dnia Obywatelskiego i rocznicy pierwszych wolnych wyborów z 1989 roku, uczniowie i pracownicy szkoły mieli okazję oddać głos w symulowanych wyborach do Europarlamentu. Celem wydarzenia była nauka demokracji i przygotowanie młodzieży do aktywnego uczestnictwa w życiu publicznym. Jak podkreślono na szkolnym profilu na Facebooku, „symulacja ta ma pomóc uczniom lepiej zrozumieć mechanizm demokracji oraz wagę dokonywanych wyborów”.
Zobacz: Licealiści z „Zana” debatowali o prawach dziecka i ucznia w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim
W wyborach uczestniczyło 147 uczniów spośród 355 uprawnionych, co dało frekwencję na poziomie 41,41%. Ponadto głosy oddało 20 z 28 pracowników szkoły, co przekłada się na 71,4% frekwencję w tej grupie.
Na poszczególne komitety wyborcze oddano następującą liczbę głosów:
Komisję skrutacyjną stanowili uczniowie: Oliwia Guzińska, Aleksander Kaczor oraz Miłosz Subocz, a organizatorem i opiekunem wydarzenia był Janusz Kolan.
Zobacz: Świadectwa rozdane, matury przed nimi. Uczniowie I LO we Wschowie żegnali szkolne mury (FOTO)
Tego typu inicjatywy, jak symulacja wyborów, mają na celu nie tylko edukację teoretyczną, ale także praktyczne przygotowanie młodzieży do udziału w procesach demokratycznych. Pozwalają one uczniom na lepsze zrozumienie zasad funkcjonowania demokracji oraz roli, jaką odgrywają w niej obywatele. Dzięki takim wydarzeniom młodzi ludzie mogą poczuć, jak ważny jest każdy głos i jak wielkie znaczenie mają ich przyszłe wybory.
Symulacja wyborów była również okazją do zapoznania uczniów z metodami liczenia głosów stosowanymi w rzeczywistych wyborach do Parlamentu Europejskiego. W Polsce stosuje się dwie metody: metodę D'Hondta oraz metodę Hare'a-Niemeyera, znaną jako metoda największych reszt. Metody te łączone są w celu podziału mandatów zarówno na poziomie krajowym, jak i regionalnym.
Liczba mandatów przypadających poszczególnym okręgom zależy od frekwencji oraz wielkości okręgów wyborczych. W dużych okręgach łatwiej zdobyć mandat, choć konkurencja jest większa, a sukces zależy również od miejsca na liście wyborczej. Jak wyjaśnił dr hab. Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego w rozmowie z TVP Łódź: „Łatwiej zdobyć mandat w dużym okręgu niż w mniejszym, ale przede wszystkim zależy to od miejsca na liście, z którego kandydat startuje. W dużych okręgach jest o tyle łatwiej, że choć jedynki mają prawie pewny mandat, to wciąż pozostają jeszcze inne mandaty do podziału.”
W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2019 roku Polska wybierała 52 europosłów. W bieżącym roku liczba ta wzrosła do 53. Poprzednie wyniki pokazały, że mandaty były różnie rozdzielane w poszczególnych okręgach, co miało związek z frekwencją oraz poparciem dla poszczególnych komitetów wyborczych.
Źródło: I LO we Wschowie, TVP Łódź
Komentarze 7