Miło mi, że możemy chwilę porozmawiać. Piłka nożna, jak wiem, to u Ciebie już nie tylko pasja, ale też od niedawna sposób na życie. Jak to się zaczęło?
Swoją piłkarską przygodę rozpocząłem w Koronie Wschowa. Gdy stawiałem pierwsze kroki w klubie, nie myślałem, że będę grał w piłkę na ponadlokalnym poziomie. Z początku cieszyła mnie sama gra i każda minuta na treningu. W gimnazjum zacząłem czuć, że piłka nożna to coś więcej i postanowiłem bardziej się zaangażować. Rozpocząłem samodzielne treningi siłowe, jak i te z drużyną. Ćwiczyłem dodatkowo na boisku indywidualnie, zacząłem jeździć na treningi do Chrobrego Głogów.(...).
Jak wspominasz pierwsze miesiące przeprowadzki do Wronek?
Treningi we Wronkach są takie same jak w Lechu, liga również nie odstaje. Pierwsze dni w Akademii były bardzo ciężkie. Treningi intensywnością różniły się diametralnie od tych we Wschowie czy Głogowie. Zrozumiałem, że to już nie przedszkole. Widać i czuć było o wiele wyższy poziom. Lubię wyzwania, więc mnie to nie zraziło. Coraz bardziej zaczęło mi się to podobać. Napędza mnie to, iż gramy mecze z takimi drużynami jak Pogoń Szczecin, Lechia Gdańsk, Arka Gdynia, Zawisza Bydgoszcz czy Ruch Chorzów. Trzeba wiedzieć jednak, że trud treningów i meczów to nie jedyny problem. Każdy, kto zdecyduje się na taki krok, musi zdawać sobie sprawę z rozłąki z rodziną i właściwie brakiem życia towarzyskiego.
Intensywne treningi i wyrównana liga wpływają nie tylko na wzrost umiejętności, ale także na ryzyko wystąpienia kontuzji. Wiem, że również Ciebie to nie ominęło.
Niestety tak. Pod koniec zeszłego sezonu doznałem poważnej kontuzji. Zerwałem przednie więzadło krzyżowe w kolanie. Był to dla mnie poważny problem i obawa o dalszy rozwój mojej piłkarskiej przygody. Wiem jednak, iż kontuzje to nieodłączny element piłki nożnej i prawdziwą sztuką jest wracać po nich jeszcze silniejszym. Tydzień po operacji pojawiło się nawet zainteresowanie moją osobą ze strony ŁKS Łódź. Miałem podwójną motywację, aby podczas rehabilitacji pracować jeszcze ciężej.
Po kontuzji nie ma już śladu? Jakie masz plany i cele na najbliższe miesiące?
Po powrocie do klubu zostałem zaproszony na testy do RKS Raków Częstochowa, Jaroty Jarocin i ŁKS Łódź. Aktualnie trenuję z drużyną Błękitnych Wronki i mam zamiar być królem strzelców ligi. Chciałbym znaleźć nowy klub, który zapewni mi w niedalekiej przyszłości grę seniorską na wysokim poziomie. Czas pokaże, jestem zmotywowany i pełen optymizmu, a po kontuzji śladu nie widać.
Dziękuję za rozmowę.