Niby znamy nasze miasto. Jednak, każdy spacer z panią Martą Małkus ze stowarzyszenia CzasArt sprawia, że czujemy się zakłopotani. Budowle, uliczki, witraże w oknach, szczegóły architektury stają się niewiarygodnie tajemnicze i jakby wyjęte żywcem z zapomnianej lub dotychczas nieistotnej przeszłości. Detale, które chyba znamy, bo spacerujemy obok nich od dawna, stają się nagle nieoczywiste. Mają drugie dno. Mówią do nas w języku, który zaczynamy rozumieć i musimy się przy nich zatrzymać i stać się częścią ich historii. Może po to, żeby póżniej opowiadać o nich dzieciom? Europejskie Dni Dziedzictwa, w których mogliśmy uczestniczyć są przecież po to, aby uzmysłowić nam, że historia to nie tylko kamienie - to także ludzie. A Wschowa, rzeczywiście potrafi swoją historią inspirować.
Stowarzyszenie CzasArt z Martą Małkus poprowadzili uczestników spaceru nieoczywistymi historycznie uliczkami Wschowy. Tym razem przeszli od ulicy Głogowskiej (miejsca, gdzie onegdaj mieściła się brama głogowska), parkiem Herbergera i dalej ul. Moniuszki do ulicy Kazimierza Wielkiego. Ulicą Sportową powrócili do ogródka jordanowskiego, gdzie uczestniczyć mogli w koncercie Orkiestry Dętej i Mażoretek ze Stowarzyszenia Kultury Ziemi Wschowskiej.
Komentarze 2