Zainteresowanie motocrossem nie słabnie. Kibice pierwszego dnia mistrzostw nie mogli narzekać ani na pogodę, ani na emocje. Drugiego dnia zawodów spadł deszcz, ale organizatorzy poradzili sobie z utrudnieniami, dzięki czemu wszystkie zaplanowane wyścigi odbyły się bez problemów.
- Pierwszego dnia aura nam sprzyjała, w nocy niestety spadł deszcz i drugie dnia zawodów panowały już zupełnie inne warunki atmosferyczne - mówi Robert Jaromin, dyrektor zawodów - był taki moment, że zastanawialiśmy się nad tym, czy tor będzie gotowy, ale wspólną pracą udało nam się wszystkie problemy rozwiązać. Tor przez opady był oczywiście trudniejszy niż podczas sobotnich zawodów. Jedni sportowcy lubią takie warunki, inni nie, ale każdy jedzie po tym samym torze.
Zawodnicy Wschowskiego Klubu Motorowego spisali się podczas zawodów bardzo dobrze.
- W klasie juniorskiej bardzo dobrze pojechał Jakub Miśkowiak - mówi Robert Jaromin - w pierwszym wyścigu prowadził, na metę przyjechał czwarty, podobnie w drugim wyścigu. A trzeba powiedzieć, że przez dwa miesiące nie trenował z powodu defektu motocykla, były jakieś problemy fabryczne, ale ostatecznie wszystko dobrze się skończyło. Było widać, że ma głód jazdy.
Rozmowę z Robertem Jarominem przeprowadziliśmy podczas pierwszego, niedzielnego wyścigu, stąd nie znaliśmy jeszcze wyników w poszczególnych zawodach, wyniki te podamy wkrótce. Pytaliśmy natomiast o szansę zawodników WKM podczas drugiego dnia VI rundy Mistrzostw Strefy Polski Zachodniej. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy w materiale filmowym.
(rak/foto: kacper)