TworzymyGłos Regionu

reklama

Sława: ,,Największa bezsprzecznie w Europie, a może i na kuli ziemskiej biblioteka"

Wtorek, 28 lipca 2015 o 17:33, autor: 0
Sława: ,,Największa bezsprzecznie w Europie, a może i na kuli ziemskiej biblioteka

W najbliższy piątek podczas otwarcia Dni Sławy swoją prapremierę będzie miała książka Krzysztofa Koziołka ,,Furia zaczyna się w Sławie", to kryminał, którego tłem są prawdziwe wydarzenia, związane z bogatą biblioteką, gromadzoną pod koniec II wojny światowej w sławskim pałacu na rozkaz samego dowódcy SS Heinricha Himmlera. Warto więc w kilku słowach wspomnieć o tych zbiorach, bo były to wyjątkowe materiały. Pod koniec 1944 roku Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy z siedzibą w Berlinie dostarcza do sławskiego pałacu dokumenty, dotyczące europejskiej masonerii oraz procesów czarownic. Jest ich naprawdę sporo. Berlin jest bombardowany, więc podejmuje się decyzję, aby wszystkie zebrane, skradzione dokumenty podczas wojny, starodruki, książki przewieźć w bezpieczne miejsce. Gdzie? Właśnie do miejscowości Schlesiersee (obecnie Sława). Mieszkańcy Sławy są świadkami, jak bez przerwy zwożone są książki. Oczywiście nie wiedzą skąd i co zawierają. Ale zapewne mają jakieś podejrzenia, ponieważ ich rozładunkiem zajmują się jedynie esesmani. Trudno w sumie powiedzieć, co myślą, ale wiadomo przynajmniej z relacji pierwszego burmistrza Sławy Franciszka Junga, że rzuca się to w oczy. Do przenoszenia innych rzeczy wykorzystuje się polskich robotników, pracujących w miasteczku. Książek było naprawdę sporo i nie ma w tym żadnej przesady. Kiedy kilka miesięcy później do Sławy przyjeżdża historyk, kolekcjoner i bibliofil Ludwik Gocel w ściśle poufnym piśmie kierowanym do Dyrektora Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu informuje, że to, co zastał w sławskim pałacu, to najprawdopodobniej ,,największa bezsprzecznie w Europie, a może i na kuli ziemskiej biblioteka poświęcona masonerii (...)". Ludwik Gocel wiedział co pisze. Zaraz po wojnie jako pracownik Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu docierał na ziemiach odzyskanych do porzuconych zbiorów. Ale to, co zastał w Sławie musiało nim bez reszty zachwycić, świadczą o tym choćby fragmenty poufnego pisma, które wyraźnie wskazują na wielkie emocje, jakie targały historykiem. Dzieł i archiwaliów zdaniem Ludwika Gocla było tyle, że do skatalogowania i inwentaryzacji potrzebnych byłoby 25 pracowników, którzy musieliby temu poświęcić co najmniej pół roku. Zbiory były jednak jeszcze większe. Niestety na wieść o zbliżających się do Sławy czerwonoarmistach, część zbiorów wywieziono, a sporo dokumentów esesmani spalili na dziedzińcu pałacu. Specjalny wysłannik Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu donosił również, że nieustannie mają miejsce kradzieże zbiorów. W każdym razie to, co zastał Ludwik Gocel w sławskim pałacu, to - według jego relacji - ,,trzy ogromne sale parteru i piętra (...)oraz pięć dużych sal i hali wypełnione są książkami od podłóg do sufitów". Niemal większość tego, co zastał w sławskim pałacu Ludwik Gocel dotyczyło masonerii i procesów czarownic, jak również część związana ze stosunkami gospodarczymi i politycznymi Niemiec i krajów anglosaskich. Pierwotnie historyk nie zdawał sobie sprawy, że dokumenty, oznaczone literą H dotyczą specjalnej komórki SS, zajmującej się czarownicami. Elitarna niemiecka grupa, składająca się z uczonych, doktorów i profesorów, działała od 1935 roku. Jej zadaniem było znaleźć wszystkie możliwe informacje na temat procesów o czary. W rezultacie na drobiazgowo wypełnianych kartach procesowych najstarsze wzmianki dotyczą czarownic straconych w Trierze w 385 roku. Najnowsze opisują wydarzenia w Indiach z 1936. Nie może więc dziwić, że Krzysztof Koziołek postanowił umiejscowić akcję swojego kryminału właśnie w Sławie w połowie 1944 roku i wzmocnić intrygę takimi specjałami. I chociaż książki jeszcze nie czytałem, to potencjał samego tematu jest aż nad wyraz smakowity. A dzięki uprzejmości autora jedną książkę specjalnie przeznaczymy dla czytelników Zw.pl. A, że będzie to jeden egzemplarz, więc zapewne konkurs, jaki ogłosimy, będzie dotyczył albo procesów czarownic albo tajemnej wiedzy lóż masońskich. Rafał Klan/foto: Trzy czarownice na stosie (anonimowy drzeworyt) Korzystałem z następujących publikacji: 1.http://www.slawa.pl/system/obj/302_kronika_slawy_album.pdf 2. http://wyborcza.pl/alehistoria/1,127739,12109611,Czarownice_Heinricha_Himmlera.html 3. lib.amu.edu.pl/pliki/Andrzej_Karpowicz_GENEZA.doc 4. http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001,5339360,Tajne_komando_Himmlera_na_tropie_czarownic.html
REKLAMA
POLECAMY
REKLAMA

Komentarze (0)

avatar

Do tej wiadomości nie został dodany żaden komentarz
Opisz szczegółowo, co jest niewłaściwe w komentarzu, który chcesz zgłosić do moderacji

Czy wiesz, że blokując reklamy blokujesz rozwój portalu zw.pl? Dzięki reklamom jesteśmy w stanie informować Cię o wszystkim, co dzieje się w naszym regionie. Dlatego prosimy - wyłącz AdBlock na zw.pl