W związku z tym, że oszczędzanie jest zaraźliwe, jak wszystkie choroby przenoszone drogą kropelkową, to i mnie dopadł symptom oszczędzania. Znalazłem dokładnie 28 tysięcy 242 złote, które gmina mogłaby zaoszczędzić. I chciałbym w związku z tym, żeby ktoś wdrożył w życie moje uwagi, o których poniżej.
3 punkty w których gmina się promuje
Otóż w oszczędnym dokumencie, który dotyczy informacji na temat Promocji Gminy Wschowa, znajdujemy 3 punkty, które świadczą o tym, że gmina się promuje. Po tych trzech punktach następuje czwarty (ostatni), w którym opisuje się skutek bezpośredni podjętych działań, czyli sprzedaż dwóch działek wschowskim firmom. Tutaj na chwilę muszę się zatrzymać, bo nie wiem, o jakie konkretnie działania tutaj się rozchodzi. Czy są to działania promujące gminę (opisane w trzech punktach) i w związku z tym informuje się o ich skutkach. Czy może są to całkowicie niezależne od promocji gminy działania, których skutkiem jest sprzedaż dwóch działek. Być może autor tego dokumentu też nie do końca wiedział, jakich działań jest to skutek, dlatego nie rozwinął myśli. Dopuszczam też taką ewentualność, że autor wiedział o jakie konkretnie działania chodzi, ale postanowił zaoszczędzić na papierze, czasie i Bóg wie na czym jeszcze i przemilczał szczegóły. Jak powszechnie wiadomo, każdy autor ma prawo pewne sprawy przemilczeć, a inne wywlec na światło dzienne. Dlatego też nie mam uwag do autora, przechodzę do znalezionych przeze mnie oszczędności.
Sprzęt i artykuły biurowe, do których mają dostęp pracownicy Ratusza
Otóż, co by nie mówić, dostrzegam pewną zależność między trzema pierwszymi punktami zamieszczonymi w dokumencie o promocji gminy, a ostatnim, czwartym punktem, który mówi o skutkach podjętych działań. W punkcie pierwszym napisano, że wydano publikacje promujące gminę w postaci toreb papierowych, 8 wzorów pocztówek, wydzieranych bloczków z mapą, licencję na mapy itp.. W punkcie drugim dowiadujemy się, że w Ratuszu znajduje się sprzęt i artykuły biurowe. Okazuje się, że dostęp do sprzętu i artykułów biurowych mają pracownicy Urzędu. Z tego bezpośrednio wynika, że jak ma się sprzęt i nie utrudnia się dostępu do sprzętu pracownikom, to wychodzą z tego trzy foldery promujące tereny pod inwestycje w języku polskim, niemieckim i angielskim. Warto dodać, że autor tego opracowania trochę przyoszczędził na papierze i czasie, informując, że te foldery, to tylko część tego, co powstaje na sprzęcie i artykułach biurowych. O innych materiałach niestety nie wspomniał. W punkcie trzecim dowiadujemy się, że Organizacja Pracodawców Ziemi Lubuskiej była organizatorem trzech spotkań i nazywa się to implementacją działań z obszaru wsparcia działalności społeczno-gospodarczej. Jak wynika z dokumentu tylko w pierwszym punkcie gmina wydała na promocję Wschowy pieniądze, dokładnie 28 tysięcy 242 złote. Na pozostałe dwa punkty gmina nie wydała złotówki.
Mamy też czwarty punkt, z którego wynika, że skutkiem bezpośrednim podjętych działań była sprzedaż działek przeznaczonych pod inwestycje, o których wcześniej czytaliśmy w punkcie drugim. Przypomnijmy, że działki nabyły dwie wschowskie firmy.
Metoda skutku bezpośredniego
I teraz, kiedy już to wszystko opisałem, przejdę do znalezionych oszczędności. Szukając oszczędności kierowałem się znaną metodą skutku bezpośredniego. Po prostu usiadłem i zastanowiłem się, co wpłynęło na zakup działek, a co nie wpłynęło. Wyszło mi, że skutkiem bezpośrednim sprzedaży działek nie był punkt pierwszy, czyli publikacje promujące gminę, jak torby papierowe, mapy, licencje itp., na które wydano dokładnie 28 tysięcy 242 złote. Wyszło mi również, że skutkiem bezpośrednim sprzedaży działek nie były trzy spotkania Organizacji Pracodawców Ziemi Lubuskiej, które nazwano implementacją działań z obszaru wsparcia działalności społeczno-gospodarczej. W związku z tym w następnej informacji na temat promocji gminy wnioskuję, żeby te dwa punkty wykreślić. Dzięki temu gmina nie wyda 28 tysięcy 242 złotych. Mamy więc oszczędność. Po drugie, wyrzucając spotkania OPZL z dokumentu pozbawiamy się złych nawyków językowych. Użycie w tej konkretnej konstrukcji zdania zwrotu ,,implementacja" jest z językowego punktu widzenia niepotrzebne, a wręcz naganne. W języku polskim mamy wiele precyzyjniejszych, polskich słów, które w tym konkretnym przypadku należałoby użyć, jak np. realizacja, wykonanie, zastosowanie, czy wdrażanie. Dzięki temu mielibyśmy kolejną oszczędność materialną i niematerialną. Niematerialną, bo dzięki temu, że gmina nie będzie promowała nagannych nawyków językowych, będziemy posługiwali się ładniejszą polszczyzną. A materialną, bo nie będziemy musieli wydawać na korepetycje, żeby tych nagannych nawyków językowych się pozbyć.
Jeden, nasz ojczysty język
Na koniec wychodzi na to, że do promocji gminy wystarczy sprzęt i artykuły biurowe, do których dostęp mają pracownicy Urzędu Miasta i Gminy Wschowa. Ponieważ to oni wydrukowali foldery promujące tereny inwestycyjne i to w trzech językach. W związku z tym, że działki na terenach inwestycyjnych zakupiły wschowskie firmy, zastanowiłbym się, czy nie warto zaoszczędzić i w następnym roku wydawać tylko w jednym języku, naszym ojczystym, polskim. Ale to już pozostawiam pracownikom, którzy mają dostęp do sprzętu i artykułów biurowych. Niech oni zdecydują, czy tutaj oszczędzać, czy może nie warto. Jakby co, swoją pracę wykonałem, znalazłem oszczędności, za które można nabyć więcej sprzętu i artykułów biurowych, bo dzięki temu więcej pracowników Urzędu miałoby do nich dostęp, a to, jak wykazałem, przełożyłoby się na skutek bezpośredni.
Goracy apel do Czytelnika
Jeżeli szanowny Czytelniku dostrzegasz w tym materiale promującym gminę inne możliwości oszczędzania, to śmiało się tym podziel ze mną i z innymi Czytelnikami. Im nas więcej, tym więcej oszczędności, tym więcej dostępu do sprzętu i artykułów biurowych.
Rafał Klan