TERAZ18°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Bardzo dobra
reklama

Skazani na post a może pokutę?

śr., 29 kwietnia 2015 15:52
Żeby nie było wstydu na cały świat
Skazani na post a może pokutę
Władze miejskie, które natychmiast po zajęciu ratusza zaczęły mówić innym głosem niż w trakcie kampanii wyborczej, usilnie starały się uświadamiać nam, że właściwie to nie możemy liczyć na obiecane zmiany, bo stan kasy miejskiej jest tragiczny, że jesteśmy nad przepaścią i tylko mały nieostrożny ruch dzieli nas od bankructwa. Po to, by miasto nie zostało ogłoszone bankrutem, żeby czasem nie wykreślono go z mapy Polski i nie było wstydu na cały świat, że nie ma już Królewskiego Miasta, podjęto decyzję o likwidacji Gimnazjum nr 1, próbowano zmniejszyć liczbę oddziałów w przedszkolach samorządowych i dokonano reorganizacji wydziałów w ratuszu. Niewyrozumiały i niedokształcony lud nie pojął o co chodzi władzy i nie przyjął decyzji z aplauzem. Mało tego, wielu z maluczkich ośmieliło się protestować, podejmować dialog z władzą, ale ta i tak pokazała, że na nic się zda jakikolwiek bunt. Po tych niemiłych spotkaniach z mieszkańcami władza najchętniej wypowiada się na piśmie, bez świadków i zbędnej gawiedzi. Dlatego w marcu na stronie SOS ukazał się tekst pod wymownym tytułem ,,SOS dla gminy, SOS dla oświaty” gdzie zapisano wypowiedzi pani burmistrz Patalas i wiceburmistrza Czopka. Ten niby wywiad (niby, bo choć wiadomo kto się wypowiadał, to słuchacz nie jest znany) to raczej rachunek sumienia albo powyborcza ulotka propagandowa mająca na celu uświadomienie mieszkańcom jaką ciężką, odpowiedzialną i niewdzięczną pracę muszą wykonać porządkując (cytując panią burmistrz Patalas) ,,koszmarne błędy poprzedników’’ i dlatego ,,wszystkie dobre perspektywy odchodzą w dal’’. Pani burmistrz liczy cyt. ,,na każde wsparcie i każdy głos zdrowego rozsądku’’. Wynika z tego, że wszyscy, którzy zaprotestowali, ośmielili się wystąpić w obronie szkoły nie mieli argumentów i nie kierowali się zdrowym rozsądkiem. Pani burmistrz jest przekonana, że niechęć do jej działań wynika właśnie z niewiedzy: cyt. ,,Niezrozumienie w dużej mierze bierze się z niewiedzy o stanie gminy. Wielu naprawdę nie dowierza, że jest tak źle” i przyznaje (chyba po to, żeby podkreślić, że mówi prawdę ), że cyt. ,,Nie ukrywam, że jeszcze jakiś czas temu i ja nie miałam o wielu sprawach głębszego pojęcia‘’. Dziwić może, że pani burmistrz w takiej nieświadomości prowadziła kampanię wyborczą, bo wielu mieszkańców, tych których choć trochę interesują sprawy miasta wiedziało od dawna na ile zadłużona jest gmina, jakie ma kredyty i kiedy trzeba je spłacić. Pan Czopek był przez pewien czas wiceburmistrzem i przed wyborami wiedział o wysokości długu, ale jakby zapomniał poinformować wyborców w jaki sposób należy się go pozbyć. W tymże ,,niby” wywiadzie zabiera głos na temat finansów i próbuje obrazowo wytłumaczyć dlaczego należy oszczędzać min. na oświacie. Pomieszał przy tym potrzebę uzyskania środków unijnych z lizaniem tortu przez szybkę i wyszło zawile i mdląco. Dla czytelnika mało odpornego na złowieszcze słowa może być zgubne czytanie takiego wywodu pani burmistrz cyt. ,,Nie chcemy nikogo straszyć, ale trzeba pomału bić na alarm’’. Ten alarm to bliskość bankructwa. I pewnie dlatego nie powinniśmy niczego się domagać, wskazywać potrzeb, pod żadnym pozorem krytykować tego co władza wymyśli, bo tylko przeszkadzamy. Władza nas i tak nie posłucha nawet gdybyśmy złożyli kilkanaście tysięcy podpisów, bo ma przeświadczenie, że jeżeli do czegoś ją zmusimy to miasto i gminę czeka nieszczęście, bankructwo i zguba. Chyba dla zwiększenia dramaturgii pani burmistrz dodała cyt. ,,Przez wiele lat był karnawał, może nie wszyscy na nim byli, ale teraz czeka nas wielki post’’. Mamy więc ogłoszony post. Na jak długo nie wiadomo. Chyba dlatego nie powinniśmy się dziwić, że nie ma już redaktorów w SOS, tropicieli dziur, nieskoszonych trawników, brudu, nieładu, wszelkich miejskich i wiejskich braków, bo oni zostali radnymi, dostali funkcje w ratuszu i teraz mają swój karnawał. A najlepszy bal karnawałowy, nazwany przez panią burmistrz cyt. ,,obiecaną reformę zarządu‘’ jest prawdopodobnie w Spółce Komunalnej, gdzie nikt dokładnie nie wie kto i za co jest odpowiedzialny, ilu jest prezesów i zarządów. Co odważniejsi mieszkańcy dopytują, co się dzieje, że po zmianach władzy CKiR jakby zamilkło, zwolniło obroty. Nigdzie nie można znaleźć oferty na pierwszy, szczególny, bo świąteczny weekend majowy. Wychodzi na to, że my świętować nie będziemy, bo jak powiedziała pani burmistrz cyt.,, Władze zaczęły oszczędzanie od ratusza i innych podmiotów. Zacisnęły pętlę na nadmiernych i nieuzasadnionych wydatkach w Centrum Kultury’’. Być może to ta pętla uwiera CKiR a może jest jeszcze inny powód. Niemniej należy stwierdzić, że inne podmioty takie jak Biblioteka czy Muzeum mimo tej ,,zaciśniętej pętli’’ radzą sobie i mają stale w ofercie ciekawe wydarzenia i imprezy dla mieszkańców. Czytając tekst - ,,niby wywiad‘’ można dojść do wniosku, że nam mieszkańcom nie pozostało nic tylko czekać z pokorą, wyrozumiałością a nawet z poczuciem winy, że w poprzednich latach chcieliśmy zbyt wiele, że też jesteśmy winni tragicznej sytuacji finansowej miasta i musimy wspólnie ponosić konsekwencje. A może to pokuta a nie post? Czy wszyscy mieszkańcy powinni teraz chodzić ze spuszczoną głową, z zatroskaniem i trwogą patrzeć i nasłuchiwać czy to już jesteśmy bankrutami czy może to się stanie za pół roku? Nie ma takiej społecznej zgody na to, aby władze bez przerwy podkreślały, że jesteśmy biedni, że na nic nas nie stać i każdą sprawę załatwiały w stylu - nic nie można, nie ma pieniędzy. Nas mieszkańców nie powinno obchodzić jak sobie poradzi władza ze spłatą kredytu i to nie my powinniśmy ponosić największą ofiarę, może nawet karę. Prawda jest taka, że owszem, mamy zadłużenie na poziomie 53,24 % (dane na koniec roku 2013 jako procent dochodów), ale nie jesteśmy odosobnieni ani jedyni w Polsce. Zadłużonych samorządów na wyższym i podobnym poziomie jest tak wiele, że trudno tu wszystkie wymienić. Warto jednak wspomnieć, że aż 10 miast wojewódzkich ma długi od 53% do 86 %, a takie miasta jak Nowa Sól – 61%, Myślenice 106,39 %, Wieliczka - 65,95 %, Kłodzko - 59,17%, Przemków 98,34% a nawet powiat lubiński - 54,96% czy gorzowski 55,91%. Na pewno w miastach zadłużonych nikt z mieszkańców nie słyszy, że niczego nie można zrobić, bo to grozi bankructwem. A jeżeli ktoś wybierze się na wypoczynek w góry lub nad morze, będzie podziwiał piękne widoki, zadbane miasta i miasteczka i na pewno nie będzie myślał, że znajduje się w miejscu, któremu najbliżej do bankructwa. Dla przykładu samorząd Szczawnicy ma dług wysokości 92,78% , Świeradów Zdrój 75,61 %, Łeba - 56,68 %, Hel – 52,83 a rekordzista, nadmorski Rewal - 258,97. Dane pochodzą z Rankingu zadłużenia samorządów, opublikowanego w piśmie samorządu terytorialnego, dwutygodniku ,,Wspólnota’’. Janina Grzyb

Reklama

Podsumowanie

    reklama

    Komentarze 24

    reklama

    Dla Ciebie

    18°C

    Pogoda

    Kontakt

    Nekrologi