Tegoroczna edycja Nocy Muzeów we Wschowie odbywała się w trzech placówkach: nowej siedzibie na placu Farnym, w kamieniczkach na placu Zamkowych oraz w lapidarium rzeźby nagrobnej. Główną atrakcją dla najmłodszych było poszukiwanie skarbów wraz z Lubuską Grupą Eksploracyjną "Nadodrze". Podpatrując jak dzieci wydobywają słodkie nagrody zapytaliśmy prezesa grupy, Sławomira Stańczaka, czym grupa zajmuje się nacodzień.
- Przed nami teraz badanie byłego obozu jeniców alianckich w Żaganiu, gdzie odbyła się wielka ucieczka. Później wyjeżdżamy w Bieszczady szukać obozu konfederatów barskich. Następnie udamy się do Krakowa spróbować odnaleźć zaginione podczas potopu szwedzkiego armaty. Cały czas się w poszukiwaniach dzieje - mówił prezes. - W lubuskim jest około 800 osób zajmujących się poszukiwaniami, w całym kraju natomiast 100 tysięcy. Serdecznie zapraszamy zainteresowanych, nasza grupa nie jest zamknięta i na pewno znajdzie się miejsce dla nowych chętnych.
Być może za pare lat dołączą do grupy dzieci, które ochoczo garnęły się do pracy z detektorem czy kopania w miejscu, który wskazały. Gratulujemy pomysłu na zajęcia i liczmy na częstsze wizyty grupy w naszym regionie, być może udałoby się znaleźć pod Wschową coś na miarę "złotego pociągu"?
(olek/foto: martyna)