reklama
potrzeba jest ścieżka rowerowa do Lginia! Sama jeżdżę lasem , ale to żadna przyjemność jechać przez te wszystkie górki i doliny , a jak widzę młodych ludzi którzy jadą drogą to napędzają mi stracha , przez takie wyjazdy mogą stracić życie , ta droga jest bardzo niebezpieczna!
Ścieżki rowerowe są jak najbardziej potrzebne, latem mnóstwo dzieciaków i nie tylko jeździ rowerami do Lginia, i mało kto jeździ przez las. Ciekawe czy pan Kuppe będzie taki mądry jak za parę lat jego wnuki również będą chciały wybrać się nad jezioro.
co z ścieżka rowerową, która miała być zrobiona na dawnej linii kolejowej wschowa - sława?
Wnuki Pana K. pewnie już chcą jezdzić nad jezioro,jednak sam Pan K.odpowiada im,że jest to bardzo niebezpieczne....Druga sprawa jest taka że Pana K. nigdy nie widziałem na rowerze jadącego do Lginia ale co tu pisać rower to nie koszykówka czyli priorytet Pana.K.
Oczywiście na rozum, przynajmniej mój, od razu spada stwierdzenie - kanalizacja. Wszyscy wiemy jak wyglądają, no, może nie wyglądają a raczej funkcjonują szamba i z kolei jaki ich odsetek działa w pełni prawidłowo a zarazem czy jeśli działają prawidłowo to czy każdy odbiorca ścieków neutralizuje je w odpowiednim miejscu przy użyciu odpowiedniej technologii? Z pewnością zbyt wzniosłe jest to stwierdzenie ale prawdziwe: "kanalizacja uratuje nasz region". Dlaczego? Już mówię. Dosadnie i konkretnie - ścieki, chemikalia oraz różne inne niepożądane rzeczy nie przedostaną się do gleby nie zanieczyszczając tym samym wód gruntowych, które podziemnymi ciekami rozpływają się pod naszymi nogami, polami i znacznie dalej trafiając jednak kiedyś do ujęcia wody pitnej. Zauważmy, że ułożenie kanalizy da zielone światło w następnym etapie na modernizację dróg ponieważ jak powszechnie wiadomo, bez podziemnej infrastruktury nie remontuje się gruntownie ulic/dróg lecz łata itp. Zakładając, iż plan kanalizacji zostanie zrealizowany można wyremontować drogę tworząc w jej ciągu trakt pieszo - rowerowy co minimalizuje koszty - zakładając oczywiście, iż istnieje taka potrzeba. Następnie można dobudować ścieżki rowerowe i chodniki tam gdzie ich brakuje. Chciałbym zauważyć, iż piszę jako rowerzysta aczkolwiek trzeba uwzględnić wszystkie za i przeciw. Na pierwszym miejscu ekologia potem przyjemność. Ludzie od wielu wielu lat jeździli rowerami po drogach, lasach (nie twierdzę oczywiście, iż zawsze jest to przyjemne) więc kilka lat nas nie zbawi znając zapęd władzy i możliwości budżetowe. Wpierw sprawmy by mieszkańcom okolicznych wiosek było wygodnie jak nam, powiedzmy sobie mieszczanom [posiadanie szamba wiąże się z kilkoma niewygodami technicznymi jak i tymi związanymi z wonią] oraz czysto, wtedy nie spotkamy się z protestami typu: robicie sobie ścieżkę a my kanalizacji nie mamy. Z pewnością przyjmą ścieżkę rowerową gdyż ich miejscowość zyska więc będą czuli się zobowiązani by to umożliwić. Wilk syty, owca cała a do tego i polana jest czysta, humorystycznie podkreślając. Zaznaczam jednak, że problem poruszania się rowerem po jezdni w naszym najbliższym okołowschowskim nazwijmy to rejonie nie należy do najprzyjemniejszych jak i najbezpieczniejszych co czyni problem również ważnym. Trzeba jednak wyważyć kilka spraw i nagle okazuje się: Ja, Wschowianin, mam dobro zwane kanalizacją. Oczywiście znów ze wzniosłością tu przesadzam ale nikt w codziennym życiu już na to nie zwraca uwagi mając kanalizę za coś oczywistego, coś co jest i być musi. Dajmy szansę ościennym wioskom na standard jaki my mamy na co dzień. Takie jest moje zdanie, być może ktoś z nim się nie zgodzi lecz według mnie w dzisiejszych czasach kanalizacja powinna być nie powodem sporu bądź wyważania co jest ważniejsze a co mniej tylko jednym ze standardów każdego lokalu mieszkalnego przy okazji utwierdzając nas w tym, iż wiemy, że ścieki płyną nie na "lewo" lecz na "prawo".
moim zdaniem najbardziej wazną zeczą są zarobki...(1500 zl w Polsce)a sciezki i kanalizacja to jest blachostka.zajmijcie się podniesieniem zarobków w Polsce.