Roman Jankowski: Stanowimy silny kolektyw
Środa, 07 marca 2012 o 20:43, autor: michal 1
- Nie bez znaczenia jest też to, że stanowimy teraz silny kolektyw. Jesteśmy razem, spotykamy się codziennie i to jest nasza największa siła. Cieszę się, że mam do dyspozycji zawodników z najbliższej okolicy - wywiad z trenerem żużlowców Unii Romanem Jankowskim
- Treningi rozpoczęliśmy 1 grudnia. Ćwiczymy bardzo intensywnie, 5 razy w tygodniu. Od poniedziałku wyjeżdżamy też na tor crossowy. Będziemy trenować tzw. wytrzymałość specjalną. Na motocyklu, w trudnych warunkach, które w ciągu sezonu nie raz mogą nas zaskoczyć na torze. Zajęcia na crossie odbywać się będą 2 razy w tygodniu. 7 marca wyjeżdżamy na obóz do Gorican gdzie rozpoczniemy treningi na torze. Po powrocie z Gorican natomiast jeśli pogoda na to pozwoli odjedziemy pierwsze sparingi.
- Tak. Rano odbywały się zajęcia w warsztacie. Chłopacy mogli troszeczkę popracować przy sprzęcie i nauczyć się czegoś o motocyklu. Mieliśmy też treningi refleksowe.
- Tak. Mamy bardzo młody zespół. W pierwszej siódemce mieści się aż 4 juniorów. To bardzo przebojowi zawodnicy. Ambicji i woli walki na pewno im nie brakuje, więc o ich postawę na torze jestem spokojny. Poprzeczkę zawieszamy wysoko, więc muszą dać z siebie 110 % swoich możliwości. I to obserwuje już dziś na treningach.
- Duże możliwości manewru daje fakt, że będziemy mieli w składzie 4 juniorów, którzy rokują na pokaźne zdobycze punktowe. Dwóch z nich będzie mogło zastępować słabiej dysponowanych kolegów. To daje duże możliwości taktyczne podczas meczu.
- Tak. Ale nie chciałbym jeszcze o tym mówić. Zresztą nie bez znaczenia będzie także postawa moich podopiecznych podczas sparingów.
- Przemek i Piotrek są co prawda młodymi zawodnikami, ale mają tez już za sobą spore doświadczenie. Jeździli na wielu bardzo różnych torach i osiągali wcale nie małe sukcesy. Będą więc raczej pewnymi punktami naszej drużyny. Nie bez znaczenia jest też to, że stanowimy teraz silny kolektyw. Jesteśmy razem, spotykamy się codziennie i to jest nasza największa siła. Cieszę się, że mam do dyspozycji zawodników z najbliższej okolicy. To ułatwia mi pracę i dlatego dobrze się stało, że Przemek i Piotrek są z nami.
- Tak. Chcemy oprzeć drużynę na wychowankach – zawodnikach z Leszna, Wschowy, Kościana czy Gostynia i najbliższej nam okolicy. Taki skład nie powstaje jednak od tak, jak po machnięciu czarodziejską różdżką. To wymaga dużo wysiłku wkładanego w pracę z młodzieżą, ale to się na dłuższą metę opłaca.
- Chcemy awansować do pierwszej czwórki. Jak to nam się uda, będziemy sobie wyznaczać kolejne cele.
- Myślę, że będą się dobrze prezentować nie tylko na krajowych arenach, ale także w zawodach międzynarodowych. Czterech naszych młodzieżowców zostało powołanych do szerokiej kadry narodowej. Myślę, że dwóch,trzech z nich będzie reprezentować Polskę na Drużynowych Mistrzostwach Świata i Europy juniorów. Indywidualnie na wiele stać nie tylko braci Pawlickich, ale także Tobiasza Musielaka i Kamila Adamczewskiego.
Chcemy, żeby wszyscy startowali. Dlatego mamy nadzieję, że zostaną wypożyczeni do innych klubów. Najważniejsze są dla nich regularne występy i nawet pierwsza czy druga liga jest lepsza od treningów i zawodów młodzieżowych.
- Przede wszystkim tego, żeby omijały nas kontuzje. Podejmujemy duże ryzyko zostawiając w składzie tylko 4 seniorów i 4 juniorów. Mamy więc nadzieje, że sytuacja z ubiegłego sezonu, kiedy to kontuzje leczyło więcej niż połowa naszych zawodników, nie powtórzy się.