Już we wtorek, 2 września, odbędzie się VI edycja Rajdu na Wschowę upamiętniającego wypad wojsk polskich na niemieckie miasto Fraustadt w 1939 roku. Żołnierze 4. Zielonogórskiego Pułku Przeciwlotniczego oraz 15. Lubuskiej Brygady Obrony Terytorialnej przemaszerują z Leszna do Wschowy trasą sprzed 86 lat.
Uroczystości rozpoczną się o godzinie 11:00 na rynku w Lesznie. Po oficjalnym pożegnaniu uczestników ruszy marsz do Wschowy. Około 14:30 kolumna dotrze pod obelisk upamiętniający historyczny wypad (ul. Daszyńskiego, przy rondzie na Leszno). Tam odbędzie się główna część obchodów ze wciągnięciem flagi na maszt, przemówieniami i złożeniem kwiatów.
Po części oficjalnej zaplanowano piknik wojskowy, który potrwa do godziny 17. Żołnierze przygotują grochówkę dla uczestników wydarzenia. W programie przewidziano pokazy sprzętu wojskowego i prezentacje jednostek.
– Celem wydarzenia jest upamiętnienie udanego wypadu wojsk polskich na niemieckie miasto Fraustadt w pierwszych dniach II wojny światowej – podkreśla dr Damian Małecki, prezes TG "Sokół" w Lesznie, które jest współorganizatorem rajdu wraz ze Starostą Wschowskim Waldemarem Starostą.
W wydarzeniu wezmą udział Oddziały Przygotowania Wojskowego I Zespołu Szkół im. S. Staszica ze Wschowy, harcerze z miejscowego hufca ZHP, członkowie Związku Strzeleckiego „Strzelec" oraz stowarzyszenie Wschowscy Patrioci. Przemarsz uświetni Młodzieżowa Orkiestra Dęta ze Wschowy.
2 września 1939 roku polska grupa wypadowa licząca 300 żołnierzy pod dowództwem kpt. Edmunda Lesisza zaatakowała niemieckie pozycje pod Wschową. Polacy zajęli wieś Dębowa Łęka (Geyersdorf) i ostrzelali koszary we Wschowie, docierając do samych rogatek miasta.
W skład grupy wchodziły pododdziały 55. Poznańskiego Pułku Piechoty, pluton samochodów pancernych, pluton karabinów maszynowych oraz pluton artylerii. Wsparcie zapewniły tankietki TKS por. Wacława Chłopika i pluton kolarzy. Całością dowodził gen. Roman Abraham, dowódca Wielkopolskiej Brygady Kawalerii.
Atak rozpoczął się około godziny 17 od zajęcia niemieckiej strażnicy Grenzschutzu. Polscy żołnierze zdobyli znaczne ilości broni, którą przewieziono do Leszna. Artyleria kpt. Ludwika Snitko wystrzeliła 36 pocisków na niemieckie koszary we Wschowie, zabijając kilku żołnierzy i raniąc kilkunastu.
Czołówka polskiego wypadu dotarła aż do rogatek Wschowy, wkraczając 8 kilometrów w głąb terytorium Rzeszy. Po wykonaniu zadania oddział wycofał się po zmroku na rozkaz gen. Abrahama.
Wypad na Wschowę miał przede wszystkim znaczenie emocjonalne dla polskich żołnierzy. Udowodnił, że można skutecznie walczyć z wojskami niemieckimi. W sensie operacyjnym były to jednak działania o lokalnym charakterze, bez wpływu na przebieg walk na głównym froncie.
Pamięć o historycznym wypadzie upamiętnia obelisk stojący przy wjeździe do Wschowy od strony Leszna. To właśnie tam we wtorek zakończy się tegoroczny rajd.
Zobacz: Żołnierze powtórzyli „Wypad na Wschowę” sprzed 85 lat [ZDJĘCIA]
Komentarze 6