reklama
Przecież oni są tam tylko dla pieniędzy :D gdyby tak nie było to każdy by się zgodził za obniżeniem diet.
a myślałem, że radni którzy mają wiekszosc mają również honor i trochę przyzwoitości
Ale przecież jeżeli opozycja chce sobie obniżyć pensje to w każdym momencie może to zrobić. Tego nikt im nie zabroni i wynik głosowania nie ma tu znaczenia. Czekam więc aż każdy z opozycjonistów ochoczo zrzeknie się wspomnianych 60% swojej diety. Wtedy zarzuty o populizm faktycznie nie będą miały racji bytu.
Nawet jeśli radni opozycji obniżą tylko sobie diety to i tak nie zmieni faktu,że radni koalicji będą bronić swoich diet!Wtedy też nazwą to populizmem,albo wymyślą coś innego,żeby tylko odwrócić uwagę wyborców od blędów własnych, ośmieszając i oskarżając opozycję o całe zło i niepowodzenia..Od dawna widać ,że radni koalicji nie znają ani ustawy o samorządzie powiatowym ani zasad dobrego funkcjonowania pracy rady(patrz pan przewodniczacy).
Radni mają do wyboru... opier. się i nic nie robić albo ciężko pracować. Dobrze, że mają sumienie obniżyć swoje diety, bo pewnie czują, że za mieszanie i brak prestiżu Rady, to po prostu wstyd brać kasę. Koalicja pewnie woli wziąć się za konkretną robotę, pracować dla dobra regionu i obywateli i wtedy pieniądze za dobrą pracę należą się im jak psu zupa. Każdy za radnych może wybrać w której grupie chce być. A swoją drogą - proszę o wpisy ludzi, którzy pracują za darmo i nie biorą za to pieniędzy chętnie poznam. Proszę ich o numery telefonu - sam im zaproponuję robotę - oczywiście nie zapłacę - najwyżej pochwalę - populiści kurna.
Aga, ale przecież radni opozycji nie robią tego dla radnych koalicji więc niech się nie oglądając na nich zrzekną diet. Koalicja nazwie to populizmem - zgoda, ale wyborcy ocenią to inaczej. Czekam zatem na ruch opozycji i wpływ do budżetu z ich diet.
jak będą likwidować powiat na pewno nie wyjdę na ulicę aby zaprotestować swój sprzeciw
A ja czekam,żeby radni koalicji wzięli się za konkretną pracę a nie walczyli z opozycją na słowa i czyny(patrz- oddanie do sądu,tych,którzy nie mieszkają na terenie powiatu,bo to można było zrobić przed wyborami).Niech popatrzą na pracę w radzie miejskiej.Tam też jest koalicja i opzycja,są różnice zdań,ale nikt z żadnego ugupowania z tego powodu nie prowadzi kłótni i wojny.Z tego co wiem,to uwagi opozycji są zawsze wysłuchane przez rządzących.Natomiast w radzie powiatu nawet zdarzało się ,że przewodniczący nie miał zamiaru dopuścić do głosu opozycji,która ma do tego takie samo prawo jak kalicja.
Różnica między Radą Miejską a Radą Powiatu polega na tym , że w radzie miejskiej nie ma p.Żukowskiego.