Demografia, stan techniczny i wybory rodziców
Od początku rozmów na temat likwidacji szkół wiejskich podnoszono argument dotyczący niekorzystnych prognoz demograficznych.
- Rok 2020 jest kolejnym, w którym urodziło się mniej dzieci. Na przykład w obwodzie szkoły w Siedlnicy urodziło się tylko czworo dzieci. Sama liczba urodzeń na terenie obwodu szkoły nie przesądza o liczbie dzieci, która będzie do niej uczęszczać. Stale obserwujemy tendencję zniżkową, liczba dzieci uczęszczających do szkoły jest mniejsza niż urodzonych na jej terenie. Dla przykładu dzieci urodzonych na obszarze obwodów szkół wiejskich planowanych do likwidacji w roku 2013, a więc uczęszczających aktualnie do klasy pierwszej, urodziło się 43, a do szkół uczęszcza tylko 22 – przedstawia dane Anna Wiśniewska, dyrektor Biura Oświaty i Spraw Społecznych.
Wybory rodziców to kolejny powód przemawiający za likwidacją szkół. Na obszarze obwodów wskazanych do likwidacji szkół zamieszkuje 310 dzieci, z czego 152, czyli niemal połowę, rodzice dowożą do szkół w mieście. Co może być tego przyczyną? Z jednej strony praca zawodowa rodziców, którzy i tak jeżdżą do Wschowy, lub dalej. Z drugiej strony lepsze warunki dla dzieci np. uzdolnionych sportowo, których na terenie naszej Gminy nie brakuje. Szkoły miejskie oferują pod tym kątem lepsze warunki w zakresie sal gimnastycznych, czy boisk wielofunkcyjnych. W części odpływ uczniów może być spowodowany widmem likwidacji szkół wiejskich, łączeniem rodzeństw, z których jedno uczęszcza już do szkoły miejskiej.
- W Gminie Wschowa sytuacja jest bardzo trudna, ponieważ z jednej strony posiadamy niedoinwestowane i niemodernizowane obiekty edukacyjne, które wymagają pilnych nakładów inwestycyjnych, w obecnej sytuacji Gminy, niemożliwych do realizacji. Z drugiej zaś strony Gmina dysponuje również placówkami nowoczesnymi, po termomodernizacji z odpowiednim zapleczem w postaci hal sportowych czy kompleksem boisk wielofunkcyjnych, nowocześnie wyposażonymi salami dydaktycznymi – wyjaśnia Anna Wiśniewska.
Dłuższe godziny funkcjonowania świetlicy, dojazdy, praca i oszczędności
Propozycja likwidacji oparta jest także na szeregu udogodnień z jakich korzystać będą mogły dzieci z terenów szkół wiejskich oraz ich rodzice. Przede wszystkim, przeprowadzając analizy dostępności szkół, zadecydowano się dwa rozwiązania.
- Planujemy wydłużyć pracę świetlic w szkołach miejskich. Według naszych propozycji pracować miałyby one od godziny 6.30 do 17.00 oferując jednocześnie dodatkowe koła zainteresowań i zajęć pozalekcyjnych. Aby to osiągnąć proponujemy zwiększyć zatrudnienie w świetlicach. Kolejnym ważnym aspektem są bezpłatne, częste dowozy. Zamiast aktualnie dwóch kursów dziennie (rano i popołudniu), będą dwa kursy rano i trzy kursy po południu. Podczas każdego kursu obecny będzie opiekun – informuje dyrektor Biura Oświaty i Spraw Społecznych.
Dodatkowo Gmina zobowiązuje się do zapewniania możliwości pracy dla nauczycieli ze szkół wiejskich w szkołach miejskich oraz zatrudnienia pracowników administracji i obsługi. Część z tych osób i tak już łączy pracę w jednostkach wiejskich i miejskich lub posiada także inne zatrudnienie.
Ostatnim argumentem dotyczącym likwidacji szkół są finanse.
Plany finansowe szkół, których dotyczą uchwały intencyjne wynoszą łącznie ponad 5 200 000 zł. Pomimo planowanego zwiększenia zatrudnienia w szkołach miejskich, finansowania zajęć dodatkowych, utworzenia nowego oddziału przedszkolnego, większych kosztów dowozu i opiekunów w autobusach, szacowane oszczędności wynikające z reformy oświaty wyniosą ok. 3 300 000 zł.
Naszym zdaniem na reorganizacji oświaty zyskają wszystkie dzieci, bo z roku na rok obserwujemy zwiększające się wydatki na edukację ale nie są to wydatki rozwojowe. Wiążą się z głównie podwyżkami czy płacy minimalnej czy też wynagrodzenia nauczycieli, jak choćby ostatnią podwyżką z września 2020 r. o 6 %. Subwencja oświatowa tylko w części jest w stanie je pokryć, resztę dokłada Gmina z własnych dochodów.
Proponowane zmiany pozwolą na wygospodarowanie środków na zajęcia dodatkowe i kółka zainteresowań, z których skorzystają wszystkie dzieci. Również dłużej funkcjonujące świetlice będą pomocne dla rodziców, którzy coraz częściej pracują poza miejscem zamieszkania i mogą być zainteresowani dłuższym pobytem dzieci w świetlicy pod okiem wykwalifikowanej kadry. Częstsze dowozy są wyjściem na przeciw tym rodzicom, którzy pracują np. w systemie zmianowym, bądź żyją w rodzinach wielopokoleniowych i wcześniejszy powrót dzieci będzie dla nich dogodny – kończy Anna Wiśniewska.