7 grudnia w sali obrad Urzędu Miasta i Gminy Wschowa odbyła się wspólna komisja radnych, na której omawiano uchwały przygotowane na poniedziałkową sesję Rady Miejskiej we Wschowie. W trakcie obrad radni poruszyli temat termomodernizacji. Na wszelkie pytania i wątpliwości odpowiadał Marian Szarejko, główny specjalista w Zespole ds. dróg i inwestycji gminnych w UMiG Wschowa.
Problemy zaczęły się po wakacjach
Zdaniem Mariana Szarejko firma, z którą gmina podpisała umowę na wykonanie termomodernizacji, do sierpnia tego roku wykonywała prace bez większych problemów. Po tym czasie dało się zauważyć, że ma problemy finansowe, co rzutowało na postęp prac budowlanych. Zdaniem urzędnika wykonawca dzisiaj jest na granicy upadłości.
Prace termomodernizacyjne miały zostać zakończone 15 listopada, ale aneksowano umowę, wydłużając termin do 15 grudnia. Dzisiaj już wiadomo, że ten termin również nie zostanie dotrzymany. Firma ma przygotować program naprawczy, ale zdaniem Mariana Szarejko będzie to dokument, którego założeń najprawdopodobniej i tak nie da się zrealizować ze względu na okres zimowy. A zdaniem Szarejko części prac nie da się w tym czasie wykonać.
Najwięcej prac do wykonania w SP2
Prace termomodernizacyjne najbardziej zaawansowane są w Szkole Podstawowej nr 1 i w Samorządowym Przedszkolu nr 5. W Szkole Podstawowej nr 2 zdaniem głównego specjalisty w Zespole ds. dróg i inwestycji gminnych wykonano do tej pory 60% planowanych prac.
Do wykonania zostały: montaż pomp ciepła, fotowoltaika w SP2, osłony grzejnikowe i montaż zaworów termoregulacyjnych. Zdaniem Szarejko nawet gdyby prace zostały zakończone w terminie, to pozostaje jeszcze przygotowanie protokołu usterek i wad, które zdaniem urzędnika widać gołym okiem. Obecny wykonawca w obecnej kondycji finansowej nie jest w stanie tego wykonać.
Jak mówi Marian Szarejko w przyszłym tygodniu planowane jest spotkanie rady budowy, gdzie powinny zapaść decyzje: czy umowa z firmą będzie rozwiązana, czy też prace będą kontynuowane.
Czy przepadnie dofinansowanie?
Firma, zdaniem urzędnika, warunkuje postęp prac od tego, czy gmina zapłaci za faktury, których koszt wynosi około miliona złotych. Jednak tutaj powstaje problem mniej więcej taki, że w normalnej sytuacji 15 grudnia powinny być wykonane wszystkie prace. Wykonawca do tego czasu miałby zapłacone 80 procent kosztów, a 20 procent stanowiłaby rezerwa. Dzisiaj trudno mówić o takim scenariuszu, ponieważ nie zostały wykonane wszystkie prace. Jak podawała na spotkaniu pani skarbnik do tej pory gmina zapłaciła wykonawcy 5 milionów 472 tysiące 522 złote.
Radni podczas obrad wspólnej komisji dopytywali, czy ta sytuacji grozi gminie brakiem dofinansowania z Urzędu Marszałkowskiego. Tutaj padła odpowiedź, że taki scenariusz gminie nie zagraża.
(rak)
