Problemowy KRUS w Nowej Soli
Czwartek, 16 lutego 2012 o 14:33, autor: admu 0
Na ostatniej Sesji Rady Miejskiej, Radny Tadeusz Sobczuk, prócz pytania o mapę gminy, złożył też interpelację w imieniu lokalnych rolników
Sprawa nie jest błaha, ponieważ, zdaniem radnego, lokalni rolnicy, nawet z małymi kwestiami, muszą dojeżdżać do Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Nowej Soli. Wcześniej było to bliżej położone Leszno. Interpelacja radnego dotyczyła tego, by zmienić ten stan rzeczy na bardziej przyjazny dla rolników.
Nasi rolnicy muszą jechać do Nowej Soli z podbiciem jakiejś książeczki, z załatwieniem drobnych spraw. Czy jest taka możliwość, żeby wnioskować do KRUS w Nowej Soli o delegowanie pracownika, przynajmniej raz w miesiącu, na nasz teren? Bo czy to jest sens, żeby 100 osób jeździło do Nowej Soli, czy nie lepiej by było, gdyby jeden pracownik obsłużył naszych rolników tutaj na miejscu? – pytał radny Sobczuk.
Sprawdziliśmy, jak to wygląda od drugiej strony. Okazuje się, że placówka KRUS w Nowej Soli obsługuje mieszkańców nie tylko ze Wschowy a również z 8 innych gmin, w tym np. rolników ze Szlichtyngowej. I można domniemywać, że Wschowa nie będzie uprzywilejowana wobec innych gmin.
Jednakże nic straconego. Z tym, że Nowa Sól nie jest prawidłowym miejscem do zgłoszenia takiego zapytania, o jakim mówił radny w swojej interpelacji. Rolnicy z obszaru Wschowy powinni zebrać podpisy i złożyć petycję na ręce Dyrektora Oddziału Regionalnego KRUS w Zielonej Górze, Krzysztofa Pawlaka, który swoją decyzją może oddelegować jednego z pracowników KRUS z Nowej Soli, by raz na dwa tygodnie lub miesiąc przyjeżdżał do Wschowy – mówi pracownica KRUS w Nowej Soli.
Na wspólnym posiedzeniu komisji, które odbędzie się we wtorek Tadeusz Sobczuk przedstawi tę sprawę pozostałym radnym. Radny także dotarł już do informacji, że petycja samych rolników lub w ich imieniu musi zostać wysłana do Zielonej Góry.
Skontaktowaliśmy się także z samym Dyrektorem Oddziału Regionalnego KRUS w Zielonej Górze, Krzysztofem Pawlakiem. W jego opinii przyjazd pracownika raz w miesiącu jest bezcelowy. Żeby taki pracownik mógł przyjeżdżać, to musi mieć biuro, komputer, Internet, bo wszystko jest w systemie, co wiązałoby się z kosztami dla gminy. Trzeba też pamiętać, że od 1 kwietnia zmieniają się przepisy, bo dotychczas składkę zdrowotną za rolników płaciło państwo, a od kwietnia rolnik sam będzie ją płacił i dowód wpłaty do NFZ będzie jednocześnie potwierdzeniem ubezpieczenia dla rolnika – mówi dyrektor Pawlak.
Pawlak wskazuje też, że jeśli takie biuro miałoby powstać, to tylko wtedy, gdy sprawy petentów byłyby naprawdę ważne, ponieważ, jak uważa dyrektor, wiele kwestii można załatwić zdalnie, ale rolnicy o tym nie wiedzą i niepotrzebnie tracą czas (np. zaświadczenie lekarskie można wysłać pocztą, a od kwietnia nie będzie już obowiązku podbijania książeczek, dlatego że rolnicy sami będą płacić składkę zdrowotną).
Pawlak zwraca uwagę, że bardziej zasadne byłoby zorganizowanie spotkania informacyjnego dla rolników, mówiącego o zasadach działania KRUS i o kwietniowych zmianach. Jeśli tylko będzie taka wola, to pracownik KRUS przyjedzie i takie spotkanie przeprowadzi – dodaje Pawlak.
(admu)