reklama
Jesteśmy pięknym regionem, mamy masę lasów i jezior z malowniczymi trasami/drogami. I mimo, że uwielbiam jeździć rowerem, to niestety przez nonszalancję 99% kierowców jeżdżę niestety tylko w określonych porach i to z duszą na ramieniu. Najlepszy przykład to, nie daj boże, jechać latem w niedzielę wieczorem z Wielenia/Brenna/Lginia w kierunku Wschowy. Przepisowy odstęp zachowuje może co 10 auto. Większość nie tylko bez odstępu, ale jeszcze z prędkościami grubo >100kmh. Zastanówcie się czasem mieszkańcy Wschowy, czy Waszych znajomych/rodzinę też byście tak mijali... Rowerzystę potrącić nietrudno, ale widać takie pierdoły Wam głowy nie zaprzątają. Niestety, jeśli ktoś chce robić sobie częste wycieczki w naszym rejonie, to musi umieć szybko klepać zdrowaśki, albo posiadać umiejętność zmartwychwstania :(
A przy okazji, pozdrawiam "serdecznie" kierowcę popielatego Focusa (...), który w piątek wieczorem, na zakręcie w Łęgoniu postanowił mnie wyprzedzić na środku zakrętu, nie widząc (bo skąd?) że z naprzeciwka jedzie TIR. Mam nadzieję, że magiczne 21pkt karnych masz już w większości uzbierane :)
Co do zachowań kierowców masz rację Klałn Mordertza. Jeżdżę bardzo często rowerem widzę jak zachowują się kierowcy pojazdów 2 śladowych. Wyprzedzają cię 15 cm od ciebie. Z naprzeciwka wyprzedzają innego pojazdy jadąc wprost na ciebie. Jeżdżące tiry zdmuchują cię z drogi. Wg. przepisów powinniśmy jeździć blisko prawej krawędzi jezdni ale i tak wszystkim przeszkadzamy . Wyprzedający nas pojazd spycha nas do rowu bo on musi się zmieścić nie może zaczekać. Samochodem wszędzie szybko dojedzie a rowerem niestety nie. Sama jestem kierowcą ale znam się na przepisać i nie należy dyskryminować innych uczestników ruchu drogowego tylko dlatego że to spowalniacze ruchu. Również pozdrawiam kierowcę z PL nie rozglądamy się na boki tylko patrzymy do przodu. Tylko ślepoty nie widzą wyciągniętej ręki do skrętu w lewo i potrafią jeszcze na ciebie zatrąbić.
A za brak ścieżek rowerowych można podziękować radnemu Kuppe. Dobrze byłoby, żeby wszyscy rowerzyści zapamiętali to nazwisko na okoliczność następnych wyborów do Rady Miasta.