TworzymyGłos Regionu

reklama

„Pod wieczór życia będziemy sądzeni z miłości”

Poniedziałek, 20 sierpnia 2012 o 16:30, autor: 4
„Pod wieczór życia będziemy sądzeni z miłości”

A.M.: Żywo zainteresowana jest pani historią. Skąd taka ciekowość przeszłością?

Z Jolantą Pawłowską, radną Rady Miejskiej we Wschowie rozmawia Adam Muszkieta Mam wiele pasji, może nawet za dużo, ale zainteresowanie historią, zwłaszcza Wschowy i regionu jest dominujące. Wszystko zaczęło się od czasów studiów, kiedy pisałam pracę magisterską o Wschowie. Wówczas zaczęłam dostrzegać jej piękno. Na początku lat dziewięćdziesiątych wspólnie z Barbarą Ratajewską zaczęłyśmy oprowadzać turystów po naszym mieście. I to nas coraz bardziej wciągało, bo wielu mówiło, że to miasto ma swój klimat. Od niedawna interesują mnie także losy Kresowian. To, co ci ludzie przeżyli w czasie II wojny światowej, trudno opisać i wyrazić słowami. To było coś okropnego, co człowiek człowiekowi mógł zrobić, jak okropną krzywdę wyrządzić, czego mógł się dopuścić. Zastanawiam się, ile w nas ludziach jest dobra, ile okrucieństwa. Do czego człowiek jest zdolny, gdy przekracza pewną granicę? To budzi strach. To jest inny charakter pracy. Dzieci, prócz edukacji, potrzebują dużo ciepła. Ja chyba się odnalazłam właśnie tam. Atmosfera jaka panuje w ośrodku jest niezwykła. Pracuję w tym miejscu już 17 lat i każdego dnia cieszę się, że idę do tej szkoły, do tej pracy. Wszyscy tworzymy zgrany zespół. Przez tyle lat nauczyliśmy się siebie. Staramy się, aby nasze dzieci mogły sobie poradzić w dorosłym życiu. O to nam chodzi, to jest dla nas kluczowe. W moim życiu bardzo ważną rolę odgrywa religia katolicka, nie tylko z racji tego, że jestem katechetką, ale przede wszystkim dlatego, że jestem osobą wierzącą. W związku z tym, że w młodości należałam do młodzieży franciszkańskiej i miałam takie wzorce, poszłam później na teologię. To, jakie wartości w dorosłym życiu wybierzemy, w dużym stopniu zależy od rodziców i nauczycieli. Bo młody człowiek potrzebuje wartości i szuka ich. Każdy z nas poszukuje sposobu na życie a mi wiara w tym bardzo pomaga. Jest mi łatwiej wytłumaczyć pewne zjawiska i sprawy w świetle wiary. Tak zostałam wychowana przez rodziców a później sama podążałam tą drogą i odkrywałam ją dla siebie. I tak wzrastałam w tych wartościach, w tradycji przekazywanej mi i moim siostrom przez rodziców. Do tej pory hołdujemy tym wartościom, kultywujemy tradycje, zwłaszcza świąteczne, żeby zachować tożsamość i uwrażliwiać na to dzieci, uczyć je z pokolenia na pokolenie. Zdewaluowały się wartości, normy i widzimy to. Dziś, w dużym stopniu, media kształtują młodych ludzi. Wielu z nich wybiera to, co łatwiejsze w życiu a wiara wymaga pewnej ofiary, poświęcenia. Widać postępującą laicyzację. Zdarza się to coraz częściej i na większą skalę. Wydaje się, że sfera profanum jest atrakcyjniejsza niż sacrum. Ale nie demonizujmy, wielu młodych poszukuje prawdy, piękna, dobra i opowiada się za tymi wartościami. W Elce podano, że chciałam to boisko zlikwidować, ale nie jest to moim zamiarem, bo przychodzą tam chłopcy, grają w piłkę i to jest pozytywne. Tyle, że zdarza się, że piłka przelatuje na teren cmentarza, czasem niszcząc przy tym znicze a nawet krzyże. Bliskość tego świętego miejsca kłóci się z boiskiem. Trzeba znaleźć tym dzieciom inny teren, ale niedaleki od pierwotnego boiska, aby chciały tam przychodzić i grać, bo przecież sport to zdrowie. A propos cmentarza, to jako radni będziemy zabiegać także o jego modernizację. Rada Miejska jest mi bliższa, związałam się z gminą i reprezentuję ludzi, których znam. W powiecie jesteśmy bardziej anonimowi. A kolejna kadencja jest częścią mojego życia i to nie może być rutyna. Trzeba uczyć się pokory, ta funkcja tego wymaga, bo służymy ludziom dla dobra wspólnego. Mogłoby być więcej, bo łagodzą obyczaje. Ale to wyborcy dokonali takiego wyboru. I to nie ze względu na to, że mniej kobiet startowało w wyborach, ale dlatego, że jest demokracja i wybieramy kogo chcemy. Widocznie mężczyźni mieli lepsze programy wyborcze. Dzisiaj mówi się dużo o dyskryminacji płci i parytetach. Ja w całym swoim życiu nie odczułam dyskryminacji mojej osoby ze względu na to, że jestem kobietą. Przede wszystkim jestem społecznikiem a nie politykiem. To leży w mojej naturze i lubię to a poza tym mam czas. Nie mam najbliższej rodziny, męża, dzieci. Społecznikostwo wiąże się z szeroko pojętą pomocą drugiej osobie. Wszyscy po trosze jesteśmy społecznikami - gdy pomagamy komuś, to tak naprawdę pomagamy sobie. To daje radość. Ale nie zawsze jest tak różowo. W życiu musi być równowaga. Często też popełniamy błędy i popełniać je będziemy, bo jesteśmy ludźmi. Ważne, aby je dostrzegać i wyciągać z nich właściwe wnioski. Mam i często ją sobie przypominam. Święty Jan od Krzyża powiedział, że pod wieczór życia będziemy sądzeni z miłości. Najważniejsza w życiu jest miłość i wszystko, co się na nią składa. Jest to trudne, bo więcej miłości mamy do siebie samych niż do bliźniego. Często jest tak, że krzywdzimy innych czynem i słowem. A ważne dla mnie wartości to godność człowieka, w tym szacunek dla ludzi starszych, tradycja, patriotyzm, które wyniosłam z domu rodzinnego i do których wracam. Zawsze chciałam mieć rodzinę i dzieci. Nie udało się, ale życie było dla mnie łaskawe, spotkałam wielu wartościowych i dobrych ludzi. Zdarzały się też trudne sytuacje, ale miałam szczęście trafiać na serdeczne i życzliwe osoby, które wyciągnęły pomocną dłoń. Wiele dobra doznałam w życiu i to dla mnie jest bardzo ważne. Pod tym względem czuję się spełniona. Chociaż jestem sama, nigdy nie czułam się samotna. Moi siostrzeńcy, moi uczniowie wypełniają pewną lukę braku najbliższej rodziny. Tak, praca z dziećmi daje wiele radości. Jeśli się właściwie do niej podejdzie, można zbudować piękne relacje i można odczuwać dużo satysfakcji. Ja ją mam. Moi uczniowie są mi bardzo bliscy. Z wieloma z nich utrzymuję kontakt nawet, gdy ukończą szkołę.
REKLAMA
POLECAMY
REKLAMA

Komentarze (4)

avatar

avatar
~Anka
30.12.2011 09:12

Dziekuje za ciepłą wypowiedz. Życzę dużo siły w pracy zawodowej i społecznej.

avatar
~Paskuda
26.08.2012 14:05

Gdzie ja jestem?Lewituję.Czasoprzestrzeń jest naprawdę zakrzywiona.Osobliwości są!Einstein miał rację.Lem też.Możemy cofać się w czasie !Hurra!Widzę horyzont zdarzeń.Już nie wyjdę z tej czeluści.Chwalmy pana!Hosanna.

avatar
~kom
08.12.2014 13:54

Pod wieczór życia będziemy sądzeni za zaniechanie

avatar
~bnm
09.12.2014 21:38

W w ogóle to nie wiadomo jak z tym sądzeniem po zyciu. Jednak warto kochać siebie i drugiego clowieka. Jedmo jest pewne, że na "drugi świat" idziemy z pustymi rękami. Dlatego pazerność nie ma sensu. Życzliwość dla innych jest i będzie zawsze wartoscią. Dlatego licżę, że nasi radni bedą się kochac i wspolpracowac ze sobą dla dobra ogólu.

Opisz szczegółowo, co jest niewłaściwe w komentarzu, który chcesz zgłosić do moderacji

Czy wiesz, że blokując reklamy blokujesz rozwój portalu zw.pl? Dzięki reklamom jesteśmy w stanie informować Cię o wszystkim, co dzieje się w naszym regionie. Dlatego prosimy - wyłącz AdBlock na zw.pl