Dyskusje na sesjach Rady Miejskiej często mają ten minus, że bez zilustrowania poruszanego problemu każda z osób, biorąca udział w debacie, może na różne sposoby przedstawiać swój punkt widzenia. Póki nie widzimy o czym jest dyskusja, póty nie wiemy, czy na przykład ogrodzenie boczne boiska w Lginiu, to mały problem, duży, czy w ogóle zawracanie głowy. Postanowiliśmy to sprawdzić. Wyszedł nam z tego krótki reportaż, do którego obejrzenia zapraszamy. Zastanawiamy się w nim, gdzie kończy się granica pozytywnego myślenia, a zaczyna twardy realizm (rak)
[srizonfbalbum id=544]
Komentarze 3