Opinie: Szkolenie dzieci i młodzieży
Poniedziałek, 23 marca 2015 o 15:26, autor: rk 0
Nie tak dawno doszło do spotkania prezesów klubów sportowych działających na terenie gminy z naczelnikiem Dariuszem Przybylskim. Po zakończonej debacie, dotarła do nas informacja, że w naszym mieście ma powstać coś na wzór Szkoły Mistrzostwa Sportowego.
Sam pomysł wydaje się być wartym przemyślenia i poddanym dyskusji, skoro ma to pomóc we wspieraniu klubów oraz stowarzyszeń sportowych, odnośnie szkolenia dzieci i młodzieży. Warto w tym miejscu jednak wrócić do tematu, jak wygląda sytuacja jeżeli chodzi o sport dzieci i młodzieży w naszej gminie.
Od ładnych już kilku lat można zaobserwować, że szkolenie w zakresie dzieci i młodzieży przeżywa rozkwit. Wiąże się to m.in. z działalnością klubów, które postawiły na pracę z najmłodszymi. Takie kluby jak Korona Wschowa, WSTK, Błękitni Osowa Sień czy Virtus Volley Szlichtyngowa starają się wyszkolić wychowanków, którzy w przyszłości będą stanowić o sile w seniorskim sporcie. Szkoleniu sprzyja na pewno odpowiednia baza treningowa, która w ostatnich latach została odpowiednio zmodernizowana. Kompleksy boisk Orlik, sale gimnastyczne, boiska do piłki plażowej, czy do nie dawna regenerowana główna płyta boiska piłkarskiego na stadionie, pozwalają na pracę w odpowiednich warunkach.
Bardzo pozytywnym zjawiskiem jest fakt, że kluby starają się zaglądać i wyszukiwać tych najzdolniejszych już w przedszkolach. Powoduje to, że w niektórych dyscyplinach potrafimy wygrywać z najlepszymi w województwie czy w kraju, ponieważ szkolimy od najmłodszych lat. Baza treningowa, zaangażowanie dzieci, młodzieży czy ich rodziców to jedno. Pojawiają się jednak też problemy. Jednym z nich jest mała ilość instruktorów i kadry trenerskiej. Niskie wynagrodzenia, częste wyjazdy i poświęcanie wolnego czasu, nie zachęca do tego by instruktorów przybywało.
Dlatego potrzebne jest, aby praca w klubach była również poparta odpowiednim przygotowaniem dzieci w szkołach. W tym miejscu nie mówmy o tworzeniu Szkoły Mistrzostwa Sportowego, a wróćmy do idei klas sportowych na poszczególnych szczeblach nauczania. Należy tutaj skupić się na wyrazie „sportowych” a nie „usportowionych”. Zwracam na to uwagę, ponieważ do tej pory gimnazja proponowały takie klasy, gdzie nie do końca trafiały osoby uzdolnione sportowo. Odpowiedni nabór w początkowym etapie, czyli klas IV – VI szkoły podstawowej, będzie stanowił następnie selekcje do kolejnych szczebli, jak gimnazjum i szkoła średnia. Kolejną rzeczą jest odpowiednie zrównoważenie zajęć sportowych w szkole oraz popołudniowych treningów w klubie, tak, aby organizm młodego człowieka nie był przetrenowany już od samego początku.
Zajęcia w szkole powinny być prowadzone także przez specjalistów od danych dyscyplin, a nie nauczycieli, którzy w konkretnej dziedzinie nie maja odpowiedniej specjalizacji. Tylko taka sytuacja doprowadzi, że nastąpi efektywniejszy rozwój pod względem fizycznym młodego człowieka.
Istotnym elementem jest także fakt, aby do tych klas trafiały wyłącznie osoby, które należą do klubów sportowych. Szkoły powinny stworzyć, coś na wzór porozumień z klubami i egzekwować przy naborze do tych klas, a także aktualizować przy promocjach z klasy do klasy.
Wszystkie te wyżej wymienione elementy są potrzebne do odpowiedniej współpracy miedzy klubami a szkołami w celu rozwoju sportu dzieci i młodzieży. Tak dzieje się m. in. w Poznaniu, Wrocławiu. Lepiej bierzmy przykład ze sprawdzonych już systemów, nie twórzmy czegoś niesprawdzonego i prowizorycznego. Odpowiednio przemyślany i sprecyzowany plan współpracy między klubami a gminą pozwoli na miejmy nadzieje lepszy rozwój sportu dzieci i młodzieży, a także stałe osiąganie wyższych wyników i sukcesów.
Jakub Chałupka